Nie zawsze pierwsze kroki na motocyklu są łatwe i przyjemne. Czasami przygoda z jednośladami zaczyna się boleśnie. W większości przypadków winę ponosi brawura, brak przygotowania i po prostu bezgraniczna głupota. Nie róbcie tego w domu!
Scenariusz jest zawsze podobny. Kamera, koledzy, którzy próbują wszystko wytłumaczyć, brak kasku i odpowiedniego ubrania. Mocny silnik i śliska trawa dopełniają dzieła:
Ubiór motocyklisty i obeznanie z techniką podobne jak na pierwszym filmie. Pojawia się jednak tak często spotykana przy pierwszych jazdach siła przyciągania pojazdów przez drzewa. Z opisu wynika, że bohater tego wyczynu był po kilku głębszych, co pozostawiamy bez komentarza…
Niezbyt mocny motocykl również potrafi ponieść. Jak widać, często spotykany jest całkowity „paraliż” początkującego kierowcy, który nie jest w stanie skręcić, zahamować, wcisnąć sprzęgła itp. Jedzie prosto… w cel.
Instruktaż bardzo dokładny, wszystko wyjaśnione punkt po punkcie. Teoretycznie powinno się udać, a w praktyce?
Efekt przyciągania mają nie tylko drzewa, ale też ściany, które hipnotyzują wystraszonego kierowcę, który nie jest w stanie ruszyć manetką gazu czy hamulcami.
Kontrola manetki gazu to podstawa, tak samo jak założenie kasku.
Za to temu panu można tylko pogratulować – nowy sprzęt, nowy kombiak, świetny kask i kamera mająca uwiecznić start w nowy rozdział motocyklowego życia.