fbpx

Cykl o jeździe na motocyklu z dzieckiem miałem zacząć od tekstu na temat tego, czy w ogóle jest to właściwe i czy niepotrzebnie nie narażamy w ten sposób swoich pociech na niebezpieczeństwo. Stwierdziłem jednak, że sezon w pełni i szkoda tracić miesiąc do kolejnego wydania, więc zacznę od czysto praktycznego poradnika dla już zdecydowanych rodziców. W co ubrać dziecko, jak je przygotować, które akcesoria dokupić? To wszystko poniżej. 

O ile w kaskach, butach i odzieży motocyklowej dla dorosłych można u nas przebierać garściami dosłownie w każdym salonie, to z produktami przeznaczonymi stricte dla dzieci jest pewien problem. Wciąż są trudno dostępne, a jeśli nawet znajdują się w katalogu czy na stronie danego sklepu, bardzo często dostępne są tylko na zamówienie, co naturalnie utrudnia przymierzenie i dobranie rozmiaru. Dlaczego tak jest?

No cóż, wciąż niewielu rodziców wozi swoje dzieci na motocyklu, stąd nie można mówić o dużym popycie. A przedsiębiorcy, co zrozumiałe, nie lubią mrozić kapitału w słabo sprzedających się produktach. Na dodatek motocyklowe artykuły dziecięce wcale nie są wyraźnie tańsze od tych dla dorosłych.
Z drugiej strony, świadomy rodzic-motocyklista jest zazwyczaj mocno zdeterminowany w poszukiwaniach odpowiednich rzeczy.

Trzeba być przygotowanym i dobrze się bawić!

Dlatego z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że używane przez sezon czy dwa buty, kaski czy kurtkę będzie można szybko i z niewielką stratą sprzedać. Tego typu rzeczy błyskawicznie znikają z internetowych portali ogłoszeniowych. 

Kask

Zaczynamy od jedynego elementu ubioru młodego motocyklisty wymaganego przez prawo. Na początek chcę podkreślić, że o ile jako dorośli możemy poszukać swojego stylu i postawić na wygląd, to jeśli chodzi o dzieci absolutnym priorytetem jest bezpieczeństwo. Jeśli zamierzamy zabierać pociechy w dłuższą trasę, potrzebny jest także komfort, który dalej również przekłada się na spokój i bezpieczeństwo.

Dlatego od razu kieruję uwagę na kaski integralne, całkowicie odrzucając otwarte, a crossowe z goglami wysyłając tam, gdzie się sprawdzą – na treningi i zawody. W trasie małemu pasażerowi będzie wiało, będzie chłodno i nieprzyjemnie.

Kontrola najwyższą formą zaufania. Zawsze osobiście sprawdzam zapięcie kasku Maćka, choć zawodnik upiera się, że umie to zrobić sam

Integrale w „juniorskich” rozmiarach znajdziecie w ofercie wielu firm, m.in. HJC, ale tak jak pisałem wcześniej, możecie być zdani na oczekiwanie na specjalne zamówienie. Jest jeszcze jedna ważna rzecz – niektóre dzieci mają problem przy zakładaniu na głowę kasku ze szczęką. Po prostu boją się tego momentu, w którym przez chwilę nic nie widzą. W takim przypadku można pokusić się o znalezienie kasku szczękowego, choć tu pojawi się kolejny problem – waga.

Interkom to nie tylko lek na nudę i sposób na podtrzymanie relacji, ale również ważny element bezpieczeństwa

Generalnie kaski przeznaczone dla dzieci powinny być jak najlżejsze. Nawet jeśli obwód głowy się zgadza, to mięśnie szyi i karku są słabsze niż u dorosłego. W przypadku gwałtownych przeciążeń, np. przy kolizji, dużo łatwiej o uszkodzenie tych obszarów. Polecam też korzystanie przez dzieci z kominiarki – nie opada jak komin i chroni szyję przed wiatrem, a przy okazji ułatwia zakładanie kasku. 

Kombinezon + bielizna

Jeśli chodzi o tzw. ciuch zasadniczy, do dzieci stosują się dokładnie te same zasady, co do dorosłych. Planując dłuższy wyjazd warto więc zadbać o komfortowe rozwiązania już od poziomu skóry. Dlatego zaczynamy do bielizny termoaktywnej, zakładanej wprost na ciało. Ta, w przeciwieństwie do bawełnianych koszulek i bielizny odprowadza wilgoć i utrzymuje temperaturę pod kurtką na stałym, przyjemnym poziomie. Z typowo motocyklowymi produktami dla dzieci może tu być kłopot, ale idealnie dopasowane juniorskie termoaktywki kupicie w sklepach sportowych, np. w dużej sieci na literę D, w dziale piłkarskim. 

Bielizna termoaktywna jest bardzo istotna, zwłaszcza w upały. Odpowiedni rozmiar łatwo znaleźć w sklepach sportowych

W przypadku kurtki i spodni motocyklowych możemy już liczyć na ofertę skierowaną typowo dla dzieci. Przykładowo Modeka oferuje aż trzy modele dla najmłodszych: typowy zestaw turystyczny z membraną i podpinką Tourex Kids, kurtkę softshell Clarke i meshową kurtkę letnią X-Vent.

W przypadku pierwszego z nich bardzo ciekawym patentem jest to, że kurtka i spodnie rosną razem z dzieckiem. W łokciach kolanach znajdują się zamykane na suwak dodatkowe partie materiału, dzięki którym rękawy i nogawki można odpowiednio wydłużyć. Tym samym nie jest to jednosezonowa inwestycja.

Co ochrona, to ochrona. Solidny protektor pleców D3O to godna polecenia inwestycja

Niezależnie od firmy i modelu kombinezonu warto zadbać o maksymalny poziom bezpieczeństwa i dokupić gruby, certyfikowany ochraniacz pleców D3O, który uzupełni fabryczne ochraniacze łokci, barków i kolan. 

Buty

Widok ojca wiozącego motocyklem córkę w sandałkach wciąż nie należy niestety do rzadkości. Tymczasem odpowiednio mocne buty to obok kasku jeden z najważniejszych elementów ubioru młodego motocyklisty. Patrząc na ofertę polskich sklepów można dojść do wniosku, że dzieci jeżdżą tylko w terenie. Stosunkowo łatwo jest kupić wysokie buty crossowe, które oczywiście skutecznie zabezpieczają stopy, ale w dłuższej trasie jako pasażer mogą być zwyczajnie niewygodne.

Ciężko znaleźć dobre buty dla dziecka, ale jeszcze ciężej znaleźć dobre dziecko

Szukając krótkich dziecięcych butów miejsko-turystycznych znalazłem w zasadzie dwa modele, jeden importowany z niemieckiego Louisa, a drugi w ofercie Modeki (skórzane trampki). Na szybsze przeloty polecam jednak wysokie buty szosowe, które maja mocniejszą konstrukcję i dodatkowo chronią łydki i piszczele. Można je znaleźć głównie w ofercie firm pochodzących z krajów, gdzie dziecięcy motorsport jest po prostu codziennością, np. hiszpańskiego Rainersa. 

Rękawice

Co tu dużo mówić, dobrze dopasowane do drobnej dłoni rękawice są również bardzo ważne. Na długich przelotach mają chronić przed przewianiem, nie wspominając oczywiście o ochronie w razie upadku. Nie mogą być przy tym za duże, a łatwo ulec pokusie kupowania rozmiaru „z zapasem”.

W za dużych rękawicach dziecko nie będzie miało pewnego chwytu, co może prowadzić do frustracji i niebezpiecznych sytuacji. Podobnie jak z butami, na rynku nie brakuje rękawiczek crossowych. Są one jednak cienkie, materiałowe i pozbawione solidnych protektorów.

W razie braku modeli typowo dziecięcych można poszukać rękawic damskich w rozmiarze XS

Jeśli chodzi typowe modele na szosę, znów z pomocą przychodzi Modeka, która oprócz MX-owych oferuje ciepłe Freeze Evo Kids i przewiewne Kids Summer. Jeśli nie uda wam się dotrzeć do produktów typowo dziecięcych, można poszukać niskiej rozmiarówki wśród rękawic projektowanych dla kobiet, jak np. Shima Blaze Lady. U chłopców może to wywołać pewien sprzeciw, więc najlepiej po cichu wybrać parę bez różowych akcentów kolorystycznych i nie podkreślać jej pierwotnego przeznaczenia. 

Akcesoria 

Osobiście za najważniejszy dodatek, bez którego nie wyobrażam sobie jazdy z dzieckiem, uważam specjalny pas z uchwytami firmy Oxford, który kiedyś sprezentował mi dalszy znajomy z branży, którego żona i córka nie połknęły niestety motocyklowego bakcyla. U mnie też kilka lat przeleżał w szafie, aż któregoś dnia okazał się objawieniem.

Taki pas to wypas. Sprytne rozwiązanie, by mały pasażer miał się czego chwycić, jeśli akurat nie chwyci rzuconego przez interkom żartu ojca

Ma dwie podstawowe zalety: uniezależnia od uchwytów pasażera na motocyklu, które często są wątłe albo zupełnie ich brak, a poza tym daje pewność, że nasz pasażer – w tym przypadku dziecko – trzyma się naprawdę mocno. Uchwyty na pasie wszyte są w takich miejscach, które gwarantują wygodną pozycję.

Ponadto można z niego korzystać na dwa sposoby. Na motocyklach z obszernym siodłem, wyprostowaną pozycją i dającym oparcie kufrem centralnym panel z uchwytami umieszczamy na plecach, dzięki czemu pasażer trzyma ręce w sposób zupełnie naturalny. Natomiast na maszynach bardziej sportowych, z niewielką kanapą, za którą nic już nie ma, przekręcamy pas o 180 stopni i część z uchwytami umieszczamy na brzuchu. Uchwyty wystają wtedy nieco na boki, a nasz mały pasażer może nas mocno objąć i bezpiecznie się chwycić.Kolejny ważny element wspólnego wyposażenia to interkom w kaskach. Oprócz tego, że pozwala skuteczniej zwalczyć monotonię dalekich podróży (dyskusje o wyższości “Psiego Patrolu” nad „Strażakiem Samem”) to jeszcze daje kierowcy bezpośrednią informację, że pacjent z tyłu wciąż tam jest.

Na pierwszym wyjeździe, jeszcze zanim zainstalowałem interkomy, mojemu synowi zdarzyło się na autostradzie rytmicznie, ale coraz wolniej pukać kaskiem w moje plecy. Przeraziłem się, że zasypia, a do najbliższego zjazdu daleko… Kiedy w końcu się tam doczłapaliśmy, oznajmił, że po prostu się nudził i to była taka zabawa. Dzięki systemowi łączności od razu wiadomo, co się dzieje. Nie wspominam już o kluczowych dla jakości dalszej podróży komunikatach typu kupa-siku.Ostatni element wyposażenia, bez którego sam się nie ruszam poza podwórko, to zestaw przeciwdeszczowy. Bardzo ważne, żeby zwłaszcza na pierwszych wyjazdach, nie zrazić dziecka do tego sposobu podróżowania, a nic nie robi tego skuteczniej niż ulewa i przemoczone ciuchy.

Dlatego czym prędzej wziąłem się za poszukiwanie spodni i kurtki przeciwdeszczowej. W sklepach motocyklowych nie znalazłem żadnych w dziecięcym rozmiarze, więc ponownie udałem się do marketu sportowego na literę D.

Nie ma lekko, ale obustronna satysfakcja i zbudowane wspomnienia są nie do podrobienia

Interesujące mnie rzeczy znalazłem tym razem na dziale rowerowym. Dobierając rozmiar trzeba pamiętać, że te przeciwdeszczówki przeznaczone są generalnie do zakładania na cienką odzież rowerową. Ciuchy motocyklowe są dużo grubsze i mają protektory.

Z tego powodu na mojego 7-latka pasowały ubrania dedykowane dla 14-latków. Spodnie przeciwdeszczowe z D…, a tam, powiedzmy to, i tak wszyscy wiedzą: z Decathlonu, mają dodatkowe, bardzo przydatne rozwiązanie – wbudowaną nakładkę na buty z gumką, którą zaczepia się pod podeszwą. Znakomicie spełniają swoją rolę. 

Na koniec zacytuję Maćka, mojego syna: trzeba być przygotowanym i dobrze się bawić! 

W kolejnym numerze opiszę moje sposoby na jazdę z dzieckiem, a także postaram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle warto to robić. Do następnego!

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski, archiwum autora

Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy przedstawicielom marek Modeka, Origine Helmets, Rainers, Cardo, BMW i Kawasaki, a także sklepom M&M Motocykle.


Drogi mały pasażer

No dobrze, ale ile to wszystko kosztuje? No cóż, niewiele mniej albo i tyle samo, co wyposażenie dorosłego pasażera. Moim zdaniem jednak są to wydatki niezbędne, by odczuwać pełną przyjemność ze wspólnych wyjazdów, a matkom (lub ojcom), którzy zostali w domu zapewnić względny spokój ducha. 

Kask: od 500 zł (średnio)
Kominiarka: 15 zł
Bielizna termoaktywna komplet: ok. 100 zł
Kurtka + spodnie: ok. 800 zł
Ochraniacz pleców D3O: 130 zł
Buty: od 400 zł (średnio)
Rękawice: od 130 zł
Przeciwdeszczówki komplet: ok. 120 zł
Interkom komplet: od 400 zł
Pas z uchwytami: ok. 150 zł

Podane przeze mnie ceny są orientacyjne, decydując się na podstawowy model kasku i butów wydacie łącznie ok. 2-2,5 tys. zł. 

KOMENTARZE