fbpx

Letnie upały dają w kość absolutnie wszystkim — ludziom i zwierzętom, starszym i młodszym. Osoby mało obeznane z motocyklami mogą mieć wrażenie, że dla nas jest to wspaniały czas. Prawda wygląda zgoła inaczej. Często to my zazdrościmy przyjemnego chłodu właścicielom klimatyzowanych samochodów. Nie każdy motocykl przy temperaturze przekraczającej 30 stopni daje upragnione ukojenie. Są takie, na których jazda jest wręcz mordęgą, inne zaś są wręcz stworzone to letnich wypadów za miasto i codziennych dojazdów do pracy.

Zanim spróbuję podać przykłady motocykli przyjaznych kierowcy w czasie upałów, zastanówmy się, jakie czynniki mają wpływ na nasze poczucie komfortu. Nie zawsze jest to oczywiste – dopiero zebranie wszystkich zmiennych pozwala określić, czy dany model będzie nam dawał ukojenie, czy będzie piekarnikiem wzmagającym działanie słońca.

Pojemność skokowa silnika

Jednostka benzynowa jest tak zwany silnikiem cieplnym. Co to oznacza? Ni mniej, ni więcej, że w wyniku jego pracy energia cieplna jest zamieniana na mechaniczną. Nie jest to jednak stosunek 1:1, gdyż na wał korbowy, po pokonaniu tarcia trafia około 1/3 tej wartości. Co się dzieje pozostałą energią? Większość z niej jest oddawana przez układ wydechowy i sam silnik w formie ciepła. Możemy śmiało powiedzieć, że im większy mamy silnik, tym więcej ciepła przekazuje on do otoczenia.

Dlatego też, z punktu widzenia naszego komfortu termicznego najkorzystniejsze są motocykle z silnikami o niewielkich pojemnościach. Na myśl przychodzą mi wszystkie popularne sprzęty klasy 125 cm3, zarówno te japońskie, jak i pochodzące z Chin. Po drugiej stronie mamy potężne motory o pojemności prawie dwóch litrów, których silniki nie bez powodu można nazwać piecami. Dobrze pamiętam moją niedawną podróż do Szwecji na turystycznym Indianie, który świetnie sprawował się w trasie, ale w korkach grzał niemiłosiernie. Tęskniłem wtedy za jakimś niewielkim sprzętem w stylu Hondy CBF 125 czy moim ulubionym motocyklem dla listonosza, czyli Yamahą YBR 125.

Do jazdy na mieście są one zupełnie wystarczające, a pod wieloma względami wręcz lepsze niż motocykle wyposażone w duże silniki. Kto nie czuje się dobrze na sprzęcie klasy 125, bez problemu znajdzie coś z motorem o pojemności 300, 400, czy 500 cm3. Bardzo się cieszę, że silniki o tych „pośrednich” pojemnościach wracają do łask.

Niewielki silnik chłodzony cieczą nie będzie mocno grzał.

Yamaha YBR 125 – mały silnik nie grzeje mocno kierowcy.

Honda CRF 300L – idealna do rekreacji w letnie dni.

Chłodzenie – ciecz, czy powietrze?

Teoretycznie chłodzenie cieczą jest lepsze dla naszego komfortu termicznego niż powietrzne. Tego rodzaju konstrukcja jest korzystniejsza pod względem sprawności i żywotności jednostki napędowej, która nie przegrzewa się w takim stopniu, a nadmiar temperatury oddawany jest do chłodnicy umieszczonej zazwyczaj przed silnikiem.

Niestety jest to tylko część prawdy, gdyż w praktyce samo chłodzenie nie ma tak wielkiego wpływu na naszą nasze odczucia termiczne. Nieraz okazuje się, że wielki silnik pomimo chłodzenia cieczą, grzeje jak prawdziwy piec. Dodatkowo stojąc w korku, co jakiś czas dostajemy szprycę gorącego nawiewu z wentylatora chłodnicy. Właściciele motocykli sportowych i ciężkich sport-turystyków w stylu Hondy CBR 1100XX doskonale wiedzą co mam na myśli.

Układ silnika

Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na nasz komfort termiczny jest odległość ciepłych elementów od naszego ciała. Silnik rzędowy, szczególnie z pochylonymi do przodu cylindrami i nisko poprowadzonym wydechem będzie grzał mniej, niż większość jednostek z poprzecznie umieszczoną „fałką” (poprzecznie w rozumieniu ustawienia wału korbowego, a nie cylindrów). Tylny cylinder albo rząd cylindrów jak w Hondzie VFR czy Ducati Streetfighter V4 wraz z poprowadzonym tuż pod siedzeniem wydechem latem są niezłym piekarnikiem. Na nic zdają się osłony termiczne — fizyki nie oszukamy, mamy tu nie tylko układ widlasty, ale też dużą pojemność skokową.

Coraz popularniejsze jest odłączanie tylnego cylindra / cylindrów w czasie pracy na niskich czy wolnych obrotach. Układ taki spotkamy w niektórych modelach Indiana i Ducati. Szczególnie ciekawe jest rozwiązanie włoskiego producenta zastosowane w Multistradzie V4 – tylne cylindry pracują tylko wtedy, gdy jest to uzasadnione z punktu widzenia zapotrzebowania na moc.

Pod względem termicznym korzystny jest także układ bokser. Owszem, wystające cylindry mogą podgrzewać nogi, ale do wyższych partii jeźdźca jest na szczęście dość daleko.

Silnik o dużej pojemności, chłodzony powietrzem.

Silnik chłodzony powietrzem z chłodnicą oleju.

Indian Challenger i jego duży silnik chłodzony cieczą.

Umiejscowienie silnika

Punkt ten może wydawać się nieco bezsensowny, gdyż w motocyklu silnik zawsze umiejscowiony jest w przedniej części maszyny. Prawda? Niekoniecznie, pamiętajmy o skuterach, których większość (ale nie wszystkie) ma jednostkę napędową umieszczoną z tyłu. Z tego powodu oddawanie ciepła praktycznie nie oddziałuje na kierowcę. Skutery dzisiaj są jednymi z najpopularniejszych maszyn w krajach śródziemnomorskich. Na ulicach Barcelony, Nicei, Rzymu czy Aten spotkamy najwięcej pojazdów tego typu. Na skuterach i niewielkich motorowerach porusza się niemal cała Azja.

To, jaki rodzaj chłodzenia mają silniki skuterowe – nie ma większego znaczenia. Mamy jednostki chłodzone powietrzem, w których ze względu na umiejscowienie motoru mamy do czynienia z obiegiem wymuszonym. Powietrze na cylinder i głowicę kierowane jest z pomocą wentylatora umieszczonego na zakończeniu wału korbowego. W przypadku skuterów chłodzonych cieczą często chłodnice mamy tuż przy silniku jak na przykład w Vespie GTS 125, ale są też konstrukcje, gdzie chłodnica umieszczone jest z przodu i płyn wędruje długimi przewodami do jednostki napędowej (ze stajni Vespy będzie to GTS 300). Dla właściciela skutera nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż cały układ jest dobrze odizolowany od niego rozbudowaną karoserią.

Osłony i owiewki

Wszystkie wspomniane wcześniej czynniki mogą być wręcz postawione na głowie, jeśli odpowiednio zadziałamy elementami karoserii motocykla i owiewkami. Może wydawać się, iż pełna obudowa nie jest wskazana w ciepłe dni, ale mam wiele przykładów, że działa to zupełnie inaczej.
W sytuacji, w której plastiki oddzielające gorący silnik są odpowiednio ukształtowane, mogą one całkowicie zmienić postrzeganie danej maszyny. Przykładem niech będzie moja wierna „Mydelnica”, czyli Honda NT 650 Deauville, która w górnej części jest niemal całkowicie przykryta plastikami. Ich układ bardzo dobrze izoluje silnik, a także odsuwa strugi powietrza z chłodnicy poza nogi kierowcy. Przypomnę tylko, że zastosowano tam silnik widlasty, teoretycznie niekorzystny. Jednostka ma jednak niewielką pojemność i znajduje się daleko od siedzenia. Podobne odczucia mam na BMW R 1200 / 1250 RT, którego płaski silnik typu bokser jest dodatkowo dobrze odizolowany od pasażerów.

Ducati V4 z odłączanymi tylnymi cylindrami.

Silnik skutera umieszczony z tyłu pojazdu.

BMW R 1250 RT – obudowy doskonale izolują ciepło silnika.

W czasie jazdy idealne na lato są nakedy, ale w czasie postoju w korkach nie jest już tak wesoło. Co z tego, że Bandit 1200N nie ma owiewki, skoro jego chłodzony powietrzem i olejem motor oddaje ogromne ilości ciepła? Tutaj znów wracamy do wpływu pojemności skokowej na komfort termiczny.

Dla niektórych może być zaskoczeniem, że jednym z moich ulubionych motocykli na lato jest najnowszy GoldWing. Dobrze wiem, o czym mówię, gdyż w zeszłym roku pokonałem na nim 3500 km w kilka dni, odwiedzając pięć stolic w temperaturach grubo przekraczających 30 stopni. Owszem, umęczyłem się trochę, ale bardzo dobrze skrojone owiewki, regulowana i liczne kratki wentylacyjne sprawiły, że 1,8-litrowy potężny silnik w układzie bokser nie działał jak wielki piec.

Dobrze się czuję również na prostych i mało obudowanych konstrukcjach japońskich, takich Yamaha NMAX, czy Honda PCX. Skutery są chyba najlepsze na lato, o ile nie zafundujemy sobie metrowej przedniej szyby.

Elektryk? A może hybryda?

Większość „prawdziwych motocyklistów” niechętnie patrzy na pojazdy elektryczne, ale trzeba przyznać, że na letnie dojazdy do pracy może być to ciekawa propozycja. Silniki elektryczne również oddają ciepło, ale nie jest to tak mocno odczuwalne, jak w pojazdach spalinowych. Przy tym mamy ciszę, spokój i nierzadko dobre osiągi.

Pojawiają się również pierwsze hybrydy Kawasaki. Ninja 7 Hybrid może się wydawać idealnym motocyklem na lato – ma nasz ulubiony silnik spalinowy, ale jest to jednostka o niewielkiej pojemności (451 cm3), dodatkowo szczelnie obudowana plastikami. Dodatkowy motor elektryczny o mocy maksymalnej wynoszącej 9 kW (znamionowej 7 kW) pozwala pokonać kilka kilometrów tylko na prądzie albo jeździć w trybie mieszanym, w którym silnik spalinowy nie pracuje w czasie ruszania, postoju, czy powolnych manewrów.

Hybrydowe Kawasaki to ciekawa propozycja na lato.

Skuter elektryczny to ciekawa propozycja na lato.

Ubiór też ważny

Niezależnie od posiadanego motocykla, nie zapominajmy o odpowiednim ubiorze. Oprócz kwestii ochrony w czasie wypadku pamiętajmy również o tym, by się nie przegrzać. Mamy na rynku lekkie spodnie dżinsowe oraz kurtki typu mesh, które bardzo dobrze sprawują się nawet w największe upały. Przydatny może być również otwarty kask albo chociaż model wyposażony w dobrą wentylację.

Pragnę też przypomnieć o odpowiednim nawodnieniu. Pamiętajmy o piciu wody, róbmy przerwy, niech jazdę motocyklem latem będzie nie tylko przyjemna, ale też bezpieczna.

KOMENTARZE