Chińskie znaczy badziewne? Już od kilku lat zdecydowanie nie! Atakujące europejskie rynki nowe marki motocykli producentów zza Wielkiego Muru zwracają na siebie uwagę nie tylko przemyślanym i konsekwentnym wzornictwem, ale także jakością wykonania. Nie ma lipy!
Na skróty:
W ciągu ostatnich trzech lat w Polsce pojawiło się kilka nowych chińskich marek motocyklowych, które bezwzględnie rozprawiają się z krzywdzącym mitem o marnej jakości oferowanych przez nie pojazdów. W tym sezonie sporo zamieszania wywołała firma Voge prezentując kilka modeli maszyn opartych na tej samej platformie podwoziowej i identycznej jednostce napędowej.
Kilka miesięcy temu przez nasze redakcyjne ręce przewinął się turystyczno-wyprawowy Voge 300DS, motocykl skomponowany w klimacie adventure. Zestawiliśmy go z kilkoma innymi „wyprawówkami” tej samej klasy pojemnościowej i chociaż nie został zwycięzcą porównania, to zebrał całkiem pochlebne opinie. Tym razem dopadliśmy wersję „miejską” tej maszyny – model AC.
Voge? A co to takiego?
Prezentację powinniśmy zacząć chyba od szerszego przedstawienia marki, bo mam przeświadczenie, że póki co niewielu z was o niej słyszało. Ale bez obaw – jeżeli tylko producent nie spuści z tonu, to jestem przekonany, że niebawem ten problem zniknie. Voge to marka powołana do życia przez Loncin, jeden z większych chińskich koncernów motoryzacyjnych, mający już całkiem spore doświadczenie w produkcji motocykli.
Od niemal 30 lat wytwarza pod własną nazwą miliony motocykli rocznie, ale to tylko jedna z jego wielu aktywności na tym polu. Wystarczy wspomnieć, że zakłady Loncin od lat produkują dla BMW silniki (obecnie m.in. duże twiny do modeli z serii F, wcześniej single serii F i G) oraz kompletne pojazdy (skutery C 400 X i GT). Od ponad roku mówi się też o współpracy z MV Agustą w zakresie produkcji motocykli o małych i średnich pojemnościach (do 650 ccm). Czy potrzebne są lepsze rekomendacje?
Zupełnie nowa marka Voge została stworzona przez Loncin pod koniec roku 2018, z myślą o zaistnieniu w klasie premium. Motocykle te początkowo sprzedawane były jedynie na chińskim rynku wewnętrznym, jednak z początkiem tego roku rozpoczęła się szeroko zakrojona ekspansja na Europę. Do Polski trafiły na razie trzy modele z silnikami 300 ccm, ale firma ma znacznie szerszą ofertę, która być może zawita także u nas. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii oferowane są maszyny z dwucylindrowymi silnikami klasy 500 ccm (bardzo podobnymi do tych z Hondy CB500), a ostatnio zaprezentowano nawet model Voge 650 z silnikiem identycznym jak w BMW F 650 czy Husqvarnie TR 650, które to właśnie Loncin produkował dla Bawarczyków.
Elegancik
Voge 300AC, pozbawiony dodatkowych owiewek, osłon czy gmoli i ze zmienioną w stosunku do wersji DS stylizacją prezentuje się rzeczywiście bardzo „miejsko” i zawadiacko. Przy okazji – nazwa AC to skrót od słów Advanced Classic. Ja co prawda w tej maszynie nie dopatrzyłem się niczego klasycznego, ale skoro producent tak twierdzi, to może tkwi w tym ziarno prawdy, w końcu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Jednak fakt, że motocykl (dla mnie) nie prezentuje się klasycznie nie oznacza, że nie da się o nim powiedzieć „elegancik”. Voge 300AC naprawdę może się podobać i na drodze zwraca uwagę swoim nietuzinkowym wzornictwem. Pajęczyna rurek ramy oplatająca zwarty silnik, ciekawie oksydowane dekle, agresywny back-spoiler, spora liczba fikuśnych wsporników i osłon, a przede wszystkim ekstrawagancka, rzucająca się w oczy przednia lampa powodują, że nie przejdziemy obok tego motocykla obojętnie.
Zespół zegarów też prezentuje się intrygująco, ale tylko do momentu przekręcenia kluczyka w stacyjce. Wtedy uruchamia się dosyć banalny, klasyczny ciekłokrystaliczny wyświetlacz, który nie oszałamia ilością wskazań. Nie wiem, czy aby nie jest to odrobinę za mało jak na aspiracje do klasy premium. Owszem – kierujący ma do dyspozycji wszystkie niezbędne informacje, ale jakiś zaskakujący wodotrysk też by się przydał. Nie to, żebym się czepiał, ale konkurencja oferuje już ekrany TFT i możliwość połączenia ze smartfonem w technologii Bluetooth. Ale poza tym – sporo lekkich stopów, oświetlenie LED, w pełni akceptowalnej jakości materiały i dobrze spasowane elementy. Nie ma się do czego przyczepić.
Zgodnie z przeznaczeniem
Na pierwszy rzut oka widać, że wersja AC to motocykl typowo miejski. Jeżeli więc masz w planach zakup maszyny nieco bardziej uniwersalnej, czyli takiej, która dobrze sprawdzi się podczas letnich wypraw, a jednocześnie da radę walczyć w miejskich korkach, to od razu pomyśl o wersji DS. To nie jest wielka, ciężka i nieporęczna kobyła, jak ponadlitrowe wyprawówki oferowane przez BMW, Hondę czy ostatnio Harleya.
Voge 300 w każdej wersji jest lekki, poręczny i zwrotny. Jeżeli jednak bardziej niż dalsze wyprawy interesuje cię codzienne śmiganie po mieście, to wersja AC będzie bardziej odpowiednia. Maszyna jest niewielka i kompaktowa. O ile kierowcy o niskim i średnim wzroście dobrze się na niej odnajdą, to wysocy będą mieli trochę zabawy z komfortowym ułożeniem nóg. Siedzisko jest całkiem spore i dobrze wyprofilowane, za to pasażer o nieco większych gabarytach będzie miał problemy z posadowieniem swoich „czterech liter”. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z maszyną miejską, a nie turystyczną, więc „plecaczek” będzie się męczył na długich dystansach.
Pozycja za sterami nastraja do nieco bardziej agresywnej jazdy. O ile zawieszenia i hamulce bardzo ułatwiają to zadanie, to z silnikiem jest nieco inaczej, ale o tym szerzej wspomnę w następnym akapicie. Co ciekawe, „miejska” wersja motocykla, w przeciwieństwie do „wyprawowej”, wyposażona została w dwie tarcze hamulcowe. Dzięki temu maszynę da się szybko i skutecznie osadzić w miejscu podczas gwałtownego hamowania, przy czym system ABS moim zdaniem działa nieco nadopiekuńczo. W związku z tym nie bardzo miałem możliwość zbadania, jak w takich sytuacjach trzymają mało znane na naszym rynku opony Corsun, ale w zakrętach nie miałem do nich zastrzeżeń.
Przy okazji – nie bardzo rozumiem, dlaczego w wersji DS przyoszczędzono na jednej tarczy, przecież maszyna objuczona sprzętem biwakowym i pasażerem jest znacznie cięższa, więc hamulce powinny być bardziej skuteczne. Skrzynia biegów o sześciu przełożeniach zestopniowana jest bardzo dobrze. Przy okazji muszę zwrócić honor marce Voge – w teście wersji DS pisałem, że skrzynia działa topornie, biegi wchodzą bardzo twardo i trzeba się z nią nieco męczyć. W wersji AC te negatywne zjawiska nie miały miejsca, skrzynka działa poprawnie, widać we wcześniej testowanej maszynie był to jedynie wypadek przy pracy. A skrzynia to w przypadku tego motocykla jeden ważniejszych elementów, bo przy, delikatnie mówiąc, nie najwyższej mocy silnika, aby uzyskać dynamiczny styl jazdy trzeba się będzie mocno nawachlować dźwignią zmiany biegów.
A może to tylko moje uprzedzenia? Przecież w ruchu miejskim nawet jeżdżąc zwykłą stodwudziestkąpiątką nie będziesz zawalidrogą, a nasz Voge ma o dobrych kilkanaście kucyków więcej, czyli niemal dwa razy tyle. Trzeba się jedynie przyzwyczaić do smutnego faktu, że nie wyskoczymy spektakularnie spod świateł i aby nie narazić się na upokorzenie w takim sprincie, lepiej nie mierzyć się z maszynami o większych pojemnościach. Również z większością innych trzysetek taki „challenge” się sromotnie przegra. Jednak do swobodnego lawirowania między samochodami moc tego motocykla jest absolutnie wystarczająca.
Muszę trochę powybrzydzać…
Jednostka napędowa dysponuje mocą 25,8 KM, co jest absolutnym ewenementem w tej klasie pojemnościowej. Wszyscy konkurenci, nie tylko tych najznamienitszych, znanych marek, ale również tych z drugiego szeregu, dysponują mocami oscylującymi w okolicach 35 KM i jest to absolutny standard. Nie potrafię znaleźć powodów, dla których ten skądinąd całkiem fajny motocykl aż tak drastycznie odbiega od reszty. Z pewnością nie był to brak wiedzy inżynierskiej czy możliwości technologicznych.
Ta niezbyt wygórowana moc odbija się oczywiście na dynamice jazdy. Sam producent prędkość maksymalną modelu 300AC określa na 130 km/h, ale podczas jazd testowych wskazania prędkościomierza zbliżały się nawet do 140 km/h. W praktyce przelotowa prędkość będzie oscylowała w okolicach 120 km/h, co przecież do jazdy miejskiej jest aż nadto wystarczające.
Pozytywnym zaskoczeniem były także niemal niewyczuwalne wibracje silnika, a dodatkowo, dzięki mniejszej niż u konkurentów mocy, zużycie paliwa jest rzeczywiście bardzo przyzwoite. Podczas spokojnej jazdy w trasie nie przekraczało 3 l/100 km, a przy ostrzejszym traktowaniu w mieście wzrosło do 4 l/100 km, co przecież i tak stawia tę trzysetkę poziomie stodwudziestekpiątek. Ze spokojnym sumieniem możemy uznać, że Voge 300 AC jest motocyklem ekonomicznym.
Reasumując
Po kilku dniach spędzonych z Voge 300 AC muszę przyznać, że to bardzo miły miejski motocykl i w pełni spełnił pokładane w nim oczekiwania. Prowadzi się łatwo, jest kompaktowy, mało pali, nic w nim nie trzeszczy, nie odpada i nie psuje się. W dodatku dysponuje podstawową zaletą motocykla – budzi zainteresowanie wśród innych uczestników ruchu i nie wygląda badziewnie.
Gdy jeszcze dodamy do tego niewygórowaną cenę, jaką ustalił importer – poniżej 17 000 zł – to otrzymamy dosyć atrakcyjną ofertę. Czy jednak jest to wystarczająca ilość zalet, aby tak jak chce producent zaliczyć motocykl do klasy premium? Wydaje mi się, że gdyby konstruktorzy popracowali jeszcze nad pewnymi detalami, jak przełączniki przy manetkach, zestaw wskaźników i kilka innych drobiazgów, to z pewnością 300AC mógłby do tej kategorii pretendować.
Po prostu na miano „premium” trzeba sobie zapracować, taki proces musi potrwać kilka lat, a upragnionego statusu nie nadaje sobie sam producent, tylko raczej robi to opinia klienteli. Jak na razie przyszłość marki Voge pozostaje otwarta, bo tylko od producenta zależy, jak zapełni tę „białą kartkę”, którą właśnie nam przedstawia. Póki co jestem na TAK!
PS. Do tej pory nie wiem, jak prawidłowo należy wymawiać nazwę tego motocykla…
Zdjęcia: Tomasz Parzychowski
Dane techniczne
Voge 300AC
SILNIK | |
Typ: | czterosuwowy, chłodzony cieczą |
Układ: | jednocylindrowy |
Rozrząd: | DOHC |
Pojemność skokowa: | 292,4 ccm |
Średnica x skok tłoka: | 78 x 61,2 mm |
Stopień sprężania: | 11:1 |
Moc maksymalna: | 26 KM (19 kW) przy 8500 obr./min |
Moment obrotowy: | 23,5 Nm przy 6500 obr./min |
Zasilanie: | elektronicznie sterowany wtrysk paliwa |
Smarowanie: | z mokrą miską olejową |
Rozruch: | elektryczny |
Akumulator: | 12 V; 7 Ah |
Zapłon: | elektroniczny z mikroprocesorem |
PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
Silnik-sprzęgło: | łańcuch rolkowy |
Sprzęgło: | wielotarczowe, mokre |
Skrzynia biegów: | manualna, sześciostopniowa |
Napęd tylnego koła: | łańcuch rolkowy O-ringowy |
PODWOZIE | |
Rama: | stalowa, rurowa, |
przestrzenna grzbietowa, typu otwartego | |
Zawieszenie przednie: | widelec teleskopowy upside-down |
Zawieszenie tylne: | dwuramienny wahacz aluminiowy |
z elementem resorująco-tłumiącym typu monoshock | |
Hamulec przedni: | tarczowy, podwójny, zaciski dwutłoczkowe, ABS |
Hamulec tylny: | tarczowy, zacisk pływający jednotłoczkowy, ABS |
Opony przód / tył: | 110/70 R17 / 150/60 R17 |
ELEKTRONIKA | |
ABS: | tak, bez możliwości wyłączenia |
Inne: | oświetlenie LED |
WYMIARY I MASY | |
Długość: | 2025 mm |
Szerokość: | 830 mm |
Wysokość: | 1135 mm |
Wysokość siedzenia: | 810 mm |
Rozstaw osi: | 1360 mm |
Prześwit: | 165 mm |
Masa pojazdu gotowego do jazdy: | 170 kg |
Dopuszczalne obciążenie: | 150 kg |
Zbiornik paliwa: | 16 litrów |
DANE EKSPLOATACYJNE | |
Zużycie paliwa: | 3,2 l/100 km |
Prędkość maksymalna: | 130 km/h |
Importer: | www.voge.pl |
Cena: | 16 899 zł |