fbpx

Wczesna wiosna czy późniejsza jesień w naszych warunkach klimatycznych przeważnie nie są najlepszym momentem na jazdę motocyklem. Mokro, ślisko i zimno… to nie są nasze ulubione okoliczności przyrody. Cóż jednak zrobić, gdy czujesz nieodpartą potrzebę jazdy? Jest na to sposób – niewielki skuter!

Nie myślę tu o jednorazowym wypadzie przy pięknej pogodzie, aby trochę przewietrzyć kości – do tego nadaje się w zasadzie każdy motocykl. Gdy jednak musisz w sposób ciągły i uporczywy jeździć jednośladem, bo jest szybciej, taniej i nie masz swojego miejsca parkingowego na mikroskopijnej przestrzeni przed blokiem, warto pomyśleć racjonalnie.Latem problem jest mniejszy, bo drogi nie są sypane solą, więc nie szkoda droższego sprzętu. Asfalt jest wygrzany, przyczepność opon dobra i przy bardziej agresywnym dodaniu gazu czy mocniejszym hamowaniu nie złapiesz od razu uślizgu koła. Co jednak robić, gdy na drogach straszą pośniegowa breja i marznący deszcz, perspektywa paciaka jest bardzo realna, a ty ciągle wolisz dwa koła od czterech?Odpowiedź jest prosta – skuter! I to o niewielkiej pojemności. W takich warunkach drogowych i tak nie pojedziesz szybciej niż 60 km/h, a niedostatki mocy w tym przypadku będą twoim sprzymierzeńcem. Maszyna nie powiezie cię sama w siną dal, nawet gdybyś z całej siły uwiesił się na manetce gazu. Przekonałem się o tym dosiadając przez dłuższy czas skutera o motorowerowej pojemności – Kymco Agility 16+ 50i.

Dziecko wylane z kąpielą

Do momentu zmiany w ustawie o ruchu drogowym, dopuszczającej możliwość jazdy motocyklem klasy 125 ccm z prawem jazdy kategorii B, to motorowery niepodzielnie królowały na naszym rynku. Sprzedawało się ich wielokrotnie więcej niż motocykli, a kategoria „sto dwadzieścia pięć” praktycznie się nie liczyła. Nastąpiła jednak rewolucja i dramatyczny spadek popularności najmniejszej klasy pojemnościowej.

To był klasyczny przypadek „wylania dziecka z kąpielą”, bo owszem – posiadacze samochodowego prawa jazdy mogli wreszcie dosiąść względnie szybkich motocykli, zapomniano jednak o najmłodszych użytkownikach dróg. Nowe regulacje sprowadziły bowiem na małoletnich motorowerzystów obowiązek posiadania prawa jazdy kategorii AM. I to w nim tkwi główny problem.

Kursy, a następnie egzamin, pociągają za sobą takie koszty, że często stanowią one dla najmłodszych lub ich rodziców barierę nie do pokonania. Są one bardzo często wyższe niż sam koszt zakupu pojazdu. Taki ruch ustawodawcy spowodował, że liczne i dobrze prosperujące importerstwa zaczęły się gwałtownie zamykać, a liczba chętnych do zakupu motoroweru lawinowo zmalała. A przecież to dosyć przydatny środek transportu.Może trudno w to uwierzyć, ale nie każdy dorosły obywatel Polski posiada jakiekolwiek prawo jazdy. Jedni po prostu nie zrobili, a inni… troszkę nabroili i chwilowo uprawnienia zostały im odebrane. Jeżeli tylko ukończyli 18 lat przed rokiem 2013, to właśnie motorower będzie dla nich jedyną możliwością samodzielnego korzystania z pojazdu mechanicznego.

Nie było dramatycznie źle

Biorąc od importera do testów skuter w specyfikacji motoroweru byłem już wstępnie mocno najeżony. Przedstawicielstwo marki Kymco – Motorland – zlokalizowane jest ok. 25 km od centrum Warszawy, więc perspektywa powrotu do miasta czymś, co z definicji nie przekracza 45 km/h nie mogła nastrajać optymistycznie.Zwłaszcza że już kilka razy miałem okazję jechać motorowerami (rzeczywiście jeżdżącymi z tą prędkością) dwupasmową wylotówką na Gdańsk i miałem wrażenie, że moje tempo jazdy wywołuje agresję u wszystkich innych użytkowników drogi. Raz zdarzyło się nawet, że gdy szedłem pełnym ogniem, wyprzedził mnie cyklista. Okazało się jednak, że w przypadku Kymco nie jest aż tak źle! Mimo, wydawałoby się, mizernej mocy 3,5 KM, skuter przyspieszał wystarczająco dynamiczne do regulaminowych 45 km/h, a przy pewnej dozie cierpliwości i sprzyjających wiatrach wskazania prędkościomierza zbliżały się do sześćdziesiątki. Jak na motorower, to całkiem przyzwoicie, biorąc pod uwagę, że zarówno zawieszenia, jak i hamulce nadążały za jednostką napędową.

Jazda była stabilna, całkowicie bezpieczna i przewidywalna. Zgodnie z przepisami Kymco Agility 16+ 50i nie musi być wyposażone w żadne dodatkowe wspomagacze, więc nie jest. Nie znajdziecie tu ani hamulcowego systemu ABS czy CBS, ale już zasilanie jednostki napędowej realizowane jest wtryskiem paliwa, a nie elektronicznie wspomaganym gaźnikiem, jak ma to miejsce w tańszych modelach. 

Zegary są klasyczne, analogowe, z minimalnym wyświetlaczem. Jest więc w miarę prosto, ale przy tym skutecznie. W dodatku konfiguracja układu hamulcowego należy do moich ulubionych – z przodu wydajna tarcza, z tyłu klasyczny bęben. W sportowych maszynach z pewnością by się nie sprawdziła, ale w klasykach i najmniejszych pojemnościach takie hamulce działają wspaniale. Co ciekawe, ten skuter niemal tak samo dobrze radzi sobie z obsadą dwuosobową, jak i solo. Przetestowane to zostało przez dwóch osobników ważących nieco powyżej 90 kg każdy. Takie obciążenie nie robiło na Kymco większego wrażenia (zawieszenia nie dobijały, a sterowność była akceptowalna), chociaż wyraźnie przekraczało ono teoretyczną nośność pojazdu.

Skuter ten jest przestronny, mocny i ma duże koła, jak na klasę 50 ccm.  Schowek pod siedzeniem też jest słusznych rozmiarów. Zawdzięczamy to faktowi, że  motorower Agility 16+ dzieli nadwozie z wersją 125 ccm. Zachowuje więc wszystkie zalety większego skutera, tyle tylko, że jeździ zdecydowanie wolniej. Nie można jednak powiedzieć, że zamula. 

Ten skuterek ma jeszcze jedną ważną zaletę, na która mało kto zwraca uwagę – bardzo łatwy dostęp do akumulatora. Niby mało istotny drobiazg, ale z mojego doświadczenia wynika, że czasami bardzo pomocny. Szczególnie po dłuższym zimowym postoju czy choćby nieudanych próbach odpalenia w niskich temperaturach. Praktyka wykazała, że niemal każdy skuter, nawet z „padniętą” baterią, będzie jeździł, byleby go tylko uruchomić. Jak wiadomo, sprzętu z automatycznym sprzęgłem nie odpalimy „na pych”, ale wspomożenie drugą baterią uratuje sytuację. Do tego jednak potrzebny jest właśnie dobry dostęp. Moim zdaniem konstruktorom należy się duży plus za to udogodnienie. 

Ekstrawagancko?

Przy wszystkich swoich zaletach, Agility 16+ w wersji motorowerowej ma jedną wadę. Nie jest zbyt tanie. O ile zwykły motorower z zapiętą blokadą kierownicy można bez większych obaw porzucić pod blokiem, to w tym wypadku zalecałbym jakieś dodatkowe zabezpieczenia. W wersji z homologacją Euro 4, czyli za pojazd zapewne już przez dilera zarejestrowany (z przebiegiem zerowym), trzeba zapłacić 8600 zł, a za nowy, z homologacją Euro 5 – aż 9400 zł. To nie jest mało.

Przeszukując odmęty internetu, znalazłem jednak na naszym rynku kilka droższych skuterów klasy 50 ccm. Poza Aprilią, za której modele trzeba zapłacić ok. 13 000 zł i Vespą Primavera, która jest jeszcze droższa, są także Piaggio Liberty i Peugeot Speedfight. Z drugiej strony, gdy dobrze poszukać, to u pozostałej konkurencji znajdziemy pojazdy niemal dwa razy tańsze niż Kymco, ale…. No właśnie, jest jedno „ale”. Kymco to marka uznana na światowych rynkach i wszędzie bardzo ceniona, niestojąca w rankingach niżej od firm japońskich czy włoskich.

Zawsze byłem zdania, że skutery tajwańskiego producenta to optymalny kompromis między ceną i jakością. Agility 16+ 50i nie jest więc ekstrawagancko drogie, ale nie należy także do najtańszych. Jednak pod względem konstrukcji, jakości wykonania i trakcji z pewnością pozytywnie się wyróżnia. Jeżeli więc myślisz poważnie o motorowerze na długie lata, to ofertę Kymco na pewno warto rozważyć. 

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski


Dane techniczne

Kymco Agility 16+ 50i (4T)

Silnik

Typ: czterosuwowy, chłodzony powietrzem

Układ: jednocylindrowy

Rozrząd: OHC, dwa zawory na cylinder

Pojemność skokowa: 49,5 ccm

Średnica i skok tłoka: 39,0 x 41,4 mm

Stopień sprężania: 11:1

Moc maksymalna: 3,5 KM (2,6 kW) przy 7500 obr./min

Maksymalny moment obrotowy: 3,2 Nm przy 7000 obr./min

Zasilanie: wtrysk paliwa

Smarowanie: z mokrą miską olejową

Zapłon: CDI

Rozruch: elektryczny

 

Przeniesienie napędu

Silnik-sprzęgło: pas klinowy

Sprzęgło: odśrodkowe

Skrzynia biegów: bezstopniowa, automatyczna CVT

 

Podwozie

Rama: rurowa, stalowa typu zamkniętego

Zawieszenie przednie: teleskopowe, skok 95 mm

Zawieszenie tylne: wahacz wleczony, pojedynczy element resorująco-tłumiący, skok 81mm

Hamulec przedni: tarczowy, Ø 260 mm, zacisk jednotłoczkowy

Hamulec tylny: bębnowy, Ø 127 mm, sterowany mechanicznie

Ogumienie przód/tył: bezdętkowe, 100/80-16 / 120/80-14

 

Wymiary i masy

Długość: 2080 mm

Szerokość: 735 mm

Wysokość: 1270 mm

Wysokość siedzenia: 780 mm

Rozstaw osi: 1375 mm

Minimalny prześwit: 125 mm

Masa pojazdu gotowego do jazdy: 116 kg

Zbiornik paliwa: 7 litrów

Cena: 8600 zł (Euro 4), 9400 zł (Euro 5)

Importer: Motorland

www.kymco.pl

  

  

KOMENTARZE