Skuterowy boom, jaki opanował wielkie miejskie aglomeracje zachodniej Europy, owocuje nie tylko wzrostem zainteresowania tego typu jednośladami. Dodatkowym efektem jest pojawienie się nowej klasy: dużych skuterów napędzanych silnikami o pojemności powyżej 200 ccm. Po Hondzie Helix i Piaggio Hexagon pojawił się nowy w tej królewskiej kategorii pojazd: Yamaha Majesty.
O ile skuter na stałe zadomowił się już w wielkomiejskim pejzażu i nikogo nie trzeba przekonywać do jego zalet, o tyle dla wielu zwykła 50-tka czy nawet 125-tka jest za wolna do dalszych dojazdów, np. po zakupy czy do pracy.
Dla tej klienteli stworzono właśnie ten maxiskuter o osiągach pozwalających na swobodne poruszanie się nie tylko na zatłoczonych śródmiejskich arteriach, ale i na łączących przedmieścia z centrami miast drogach szybkiego ruchu.
Zachowano przy tym wszystkie udogodnienia, jakie daje użytkownikowi nowoczesny skuter: pełną automatykę i łatwość obsługi oraz skuteczną ochronę przed czynnikami atmosferycznymi. Coś dla ceniącego swój czas, uczulonego na korki i brak miejsc do parkowania mieszczucha. Spece z Yamahy nie ukrywają, że właśnie z myślą o takim użytkowniku skonstruowano Majesty.
Odpowiedzialnym za wprawianie w ruch zestawu: skuter-kierowca, uczyniono jednocylindrowy silnik czterosuwowy. O tym, że nie ma tu żartów, świadczą chłodzenie cieczą i cztery zawory w głowicy. A i moc 20 KM przy 6500 obr./min potrafi zostawić w pobitym polu większość samochodów (nie mówiąc o innych skuterach).
Układ napędowy Majesty nie odbiega swoimi rozwiązaniami od stosowanych w mniejszych skuterach. Mamy więc: odśrodkowe sprzęgło i bezstopniową przekładnię z paskiem klinowym, a wszystko to w jednym bloku, będącym zarazem tylnym wahaczem. Całości dopełnia elektryczny rozrusznik, gaźnik z automatycznym ssaniem i pompką przyspieszającą, wtryskującą dodatkową dawkę paliwa przy przyspieszaniu.
W podwoziu zdecydowano się użyć stabilnego widelca teleskopowego, a stosunkowo duże (12 cali), odlewane z aluminium koła wpływają korzystnie na stabilność jazdy. Tylne zawieszenie posiada możliwość pięciostopniowej regulacji w zależności od obciążenia. W parze z efektywnym silnikiem muszą iść takie same hamulce. Dlatego, przednie koło obsługiwane jest przez dużej (245 mm) średnicy hamulec tarczowy. Natomiast tylny, bębnowy hamulec uruchamiany jest podobnie jak w małych skuterach: dźwignią na kierownicy. Jest ona zarazem wyposażona w zapadkę, co umożliwia używanie tylnego hamulca jako postojowego.Przy projektowaniu nadwozia zwrócono uwagę na skuteczność ochrony kierowcy i pasażera przed czynnikami atmosferycznymi. Zadbano również o komfort podróżowania – w sumie trzy schowki (jeden w przedniej pawęży, drugi w podłodze i trzeci pod siedzeniem) pozwalają nie tylko na schowanie kasków, lecz także nesesera, choćby był to nawet sam Samsonite. No cóż, zdaje się tu tylko brakować telefonu komórkowego. Ale z niego trudno korzystać mając na głowie kask, a ręce zajęte hamulcami i gazem. Nie będzie to jednak stanowiło żadnego problemu dla naszych rodzimych biznesmenów.