fbpx

Oto nietypowy motocykl klasy 125. Jeszcze nigdy mały motocykl nie był tak zbliżony stylistycznie do swojego większego rodzeństwa.

Wśród motocykli, którymi można jeździć na prawo jazdy kat. B, znajdziemy takie wielkie nazwy, jak Suzuki GSX-R, Yamaha MT, Honda CBR czy KTM Duke. Znamy je głównie z maszyn o pojemnościach 600 ccm i większych, lecz ich nazwy zostały użyczone dla mniejszego „rodzeństwa”.

Honda CB 125R. Dobry początek

To jak najbardziej ok., lecz dziwi mnie, że za nazwą nie idzie stylistyka. Według mnie  byłoby całkiem ciekawie, gdyby te maszyny były niemal identyczne, jak pierwowzory, a różniłyby się jedynie pojemnością silnika. Na pewno ktoś znalazł solidne argumenty przeciw takiemu rozwiązaniu, ale ten ktoś nie pracuje dla Hondy.

Rodzina ekscentryków

Test Hondy CB 125R z pełną premedytacją umieściliśmy w tym samym numerze i tak blisko premiery CB 1000R. Podoba nam się fakt, że można marzyć o litrowym naked bike’u i dopóki nie zdobędzie się odpowiednich uprawnień, dosiadać jego odpowiednika o małej pojemności. Do pełni szczęścia powinniśmy zaprezentować Wam jeszcze wersję o pojemności 300 ccm, ale dla niej znaleźliśmy godnego rywala i pokażemy ją w zestawieniu z Husqvarną Vitpilen 401!

[dd-parallax img=”https://swiatmotocykli.pl/wp-content/uploads/2019/01/DSC0596.jpg” height=”700″ speed=”2″ z-index=”0″ position=”left” offset=”false” mobile=”/wp-content/uploads/2019/09/parallaxmobile.jpg”][/dd-parallax]

Możemy śmiało uznać, że jest to jedna z ciekawszych, motocyklowych rodzinek, zaprezentowanych w 2018 roku i nie obrazilibyśmy się, gdyby takie „rozmnożenie” nastąpiło w serii Africa Twin bądź Fireblade… Skoncentrujmy się zatem na motocyklu, którego może dosiąść każdy, kto ma prawo jazdy kategorii B.

Pierwsze spotkanie

Do pierwszego mojego kontaktu z CB 125R doszło na torze w Toruniu w trakcie imprezy Fun&Safety. Nie tylko zachwyciła mnie jej aparycja, lecz byłem pod dużym wrażeniem właściwości jezdnych. Zazwyczaj maszyny klasy 125 mają wątłe zawieszenia z chudymi lagami, przez co w szybkich zakrętach stają się niestabilne. Prowadzenie Hondy to zupełnie inna klasa. Maszyna jest zwarta i oferuje bardzo dużą pewność siebie w złożeniu. Swoją zasługę ma w tym świetny widelec Showa z lagami typu upside down.

Honda CB 125R. Dobry początek

Również hamulce mnie urzekły. Nie tylko są skuteczne, ale też pozwalają się świetnie wyczuwać. Dzięki nim hamowałem głęboko w zakrętach i w ten sposób wyprzedzałem o wiele szybsze i droższe motocykle. Nie boję się użyć stwierdzenia, że to prawdopodobnie najlepiej prowadząca się „stodwudziestkapiątka” jaką jeździłem.

Więcej mocy?

Żaden silnik o pojemności 125 ccm nie jest demonem prędkości, więc na prostych lekko nie było. Wtrysk paliwa i reakcja na gaz w CB jest wzorowa. Zastanawiam się tylko, dlaczego Honda nie wykrzesała z tej jednostki tyle mocy, ile dopuszcza prawo, by móc jeździć z prawem jazdy kat. B, czyli 15 KM.

[dd-parallax img=”https://swiatmotocykli.pl/wp-content/uploads/2019/01/DSC0714.jpg” height=”700″ speed=”2″ z-index=”0″ position=”left” offset=”false” mobile=”/wp-content/uploads/2019/09/parallaxmobile.jpg”][/dd-parallax]

Tymczasem CB generuje 13 KM i w mojej ocenie te dwa dodatkowe konie by nie zaszkodziły. Widocznie priorytetem była reakcja na gaz w niskim i średnim zakresie obrotów, dlatego zdecydowano się na dwuzaworową głowicę z jednym wałkiem. Fakt, mała Honda nigdy się nie dławi, nawet na najniższych obrotach, i przyjemnie przyspiesza od samego dołu, ale przydałoby się nieco więcej „ognia” przy obrotach maksymalnych.

Skazana na sukces?

Gdy ma się mocne rodzeństwo, nie może być inaczej. Co zabawne, ten rodzinny układ może w ostatecznym rozrachunku powtórzyć scenariusz Jackson 5. Najmniejsza z serii CB jest tak rewelacyjnym motocyklem, że zachęci każdego kierowcę do dalszej eksploracji. Może nie jest to zbyt tania maszyna na początek, ale wziąwszy pod uwagę jakość wykonania, prowadzenia i kulturę pracy, to w mojej ocenie warto się lekko „szarpnąć”.

Moim zdaniem

Monika Harwas:

Z Hondą CB 125R miałam okazję poznać się w tym samym miejscu, co Andrzej. Przyjechałam na na Awix z zamiarem spędzenia czasu z moją CRF 450R Supermoto, a ku mojemu zaskoczeniu towarzyszką zabawy stała się mała CB.

Honda CB 125R. Dobry początek

Na jej wygląd zwróciłam uwagę już przy pierwszych materiałach prasowych dzięki okrągłemu, LED-owemu reflektorowi, szczotkowanemu wykończeniu i eleganckiej, acz lekko „agresywnej” linia.

Jeżeli chodzi o właściwości jezdne, to spodziewałam się, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie, ale nie byłam świadoma, że aż tak. Solidne zawieszenie, dobre hamulce, przyzwoite opony w serii – to wszystko sprawiło, że jazda po dość wymagającym jeśli chodzi o technikę „Awiksie” była czystą radością. Chcąc sprawdzić lekkość i precyzję prowadzenia, spróbowałam jazdy „z jedną ręką”, sterując tylko delikatnie prawą manetką. Ależ frajda! Gdyby nie flaga w szachownicę, jeździłabym tak do późnej nocy!

Honda CB 125R

Dane techniczne:

[wpsm_comparison_table id=”12″ class=””]

 

 

KOMENTARZE