Mycie przede wszystkim Pierwszym krokiem w przygotowaniach do zimowania powinno być dokładne umycie wszystkich elementów. Wszelkie zabrudzenia, dzisiaj proste do usunięcia, na wiosnę okażą się nie lada problemem. Wybór środków jest naprawdę duży, dostępne są nawet specyfiki przeznaczone specjalnie do motocykli. Do mycia używamy miękkiej gąbki, nie oszczędzamy też wody – nie ma nic gorszego […]
Na skróty:
Mycie przede wszystkim
Pierwszym krokiem w przygotowaniach do zimowania powinno być dokładne umycie wszystkich elementów. Wszelkie zabrudzenia, dzisiaj proste do usunięcia, na wiosnę okażą się nie lada problemem. Wybór środków jest naprawdę duży, dostępne są nawet specyfiki przeznaczone specjalnie do motocykli. Do mycia używamy miękkiej gąbki, nie oszczędzamy też wody – nie ma nic gorszego niż wcieranie brudu w lakier. Są takie miejsca, gdzie zwykły szampon nie wystarczy. Smar osiadający na kole, wahaczu i innych częściach jest trudny do usunięcia. Wyjściem w takiej sytuacji jest kupno płynu do mycia motocykli albo zastosowanie benzyny ekstrakcyjnej, która doskonale rozpuszcza wszelkie smary, nie niszcząc przy tym lakieru. Bez obaw można nią także umyć silnik z resztek oleju. Zwykła benzyna nie jest zalecana, gdyż pozostawia tłuste, trudne do usunięcia ślady.
Ostrożnie z myciem pod ciśnieniem
Innym wyjściem jest skorzystanie z myjni bezdotykowej, z założenia przeznaczonej do samochodów, ale sposób działania (mycie strumieniem wody z detergentami lub proszkiem) pozwala na wykorzystanie jej przez motocyklistów. Trzeba jednak spełnić dwa podstawowe warunki – silnik motocykla powinien być wystudzony (może być lekko ciepły), a przy myciu musimy zachować szczególną ostrożność. Strumień wody nie może być kierowany w okolice łożysk kół, główki ramy, dźwigni tylnego zawieszenia czy elementów elektrycznych i układu zapłonowego. Teoretycznie są to miejsca chronione przed wodą, ale z pewnymi ograniczeniami. Nie możemy porównywać jazdy w deszczu z działaniem wody pod dużym ciśnieniem. Co gorsza, usunięcie wilgoci spod uszczelniaczy jest znacznie trudniejsze niż wpakowanie jej do środka.
Do osuszenia motocykla można użyć suchej szmatki lub irchy. Ważne jest usunięcie wody spod osłonek przeciwkurzowych przedniego zawieszenia. W czasie normalnej eksploatacji takie zabiegi nie są konieczne – po jeździe w deszczu resztki wody wydostają się ponad osłonki wraz z pracą zawieszenia na nierównościach i po pewnym czasie przestrzeń nad uszczelniaczem jest sucha. W przypadku odstawienia motocykla na zimę musimy osuszyć to miejsce „mechanicznie”. Nie pozostaje nic innego jak delikatnie podważyć osłonki przeciwkurzowe, unieść je do góry i usunąć resztki wody. Prostszym wyjściem może okazać się przysłonięcie tych miejsc na czas mycia – kawałek taśmy klejącej nadaje się do tego doskonale.
Dopieszczanie i polerowanie
Wybór środków jest duży, należy tylko zwrócić uwagę na to, do jakiego lakieru przeznaczony jest dany preparat. Część z nich tylko konserwuje powierzchnię, inne mają również właściwości polerujące, co pozwala usunąć warstwę zmatowiałego lakieru i rysy. Istnieją też specjalne specyfiki do chromu, aluminium itp. Pasty ścierne polecam właścicielom maszyn, które lata świetności mają za sobą. Trzeba tylko pamiętać, że lakier ma ograniczoną grubość i zbytnie zaangażowanie w polerowanie powierzchni może skończyć się jego przetarciem. Do części plastikowych, siodła, podnóżków itp. nadają się preparaty do nabłyszczania desek rozdzielczych w samochodach. Mają one dobre właściwości myjące, nabłyszczają i konserwują powierzchnię.
Wymiana oleju
Można się zastanawiać, po co to robić, skoro nasz motocykl przez kilka miesięcy będzie po prostu stał. Niestety, zużyty olej zawiera wiele szkodliwych składników, będących efektem spalania benzyny. Pozostawienie takiego koktajlu w silniku nie jest najlepszym pomysłem. Nie pozostaje nic innego jak wymienić olej, pamiętając oczywiście o filtrze. Tak przygotowanego motocykla nie trzeba uruchamiać w czasie zimowania. W czasie pracy na niedogrzanym silniku woda kondensująca się wewnątrz nie ma szans na odparowanie. Jeśli już nie będziemy mogli się powstrzymać od zimowych wycieczek, starajmy się nie ograniczać ich do dwóch kółek wokół garażu. Niech silnik i układ wydechowy porządnie się nagrzeją, co pozwoli zminimalizować negatywne skutki zimowej jazdy. Jedyną korzyścią z takiego postępowania może być rozruszanie innych części motocykla – łożysk kół, łańcucha, zawieszenia czy też uszczelniaczy silnika. Te ostatnie w wiekowych sprzętach źle znoszą długie postoje (stara guma twardnieje i nie jest już w stanie ułożyć się do ruchomych elementów), a na wiosnę okazuje się, że silnik cieknie. Tak więc, jeśli nasz silnik już teraz nie jest szczelny, nie czekajmy z naprawą do wiosny.
Paliwo do pełna
Zbiornik paliwa, szczególnie jeśli jest wykonany z metalu, w plastikowych nie ma to takiego znaczenia, powinien być zatankowany do pełna. Warto też dodać jeden z dostępnych na rynku dodatków zapobiegających korozji układu paliwowego.
Obsługa gaźników
W przypadku nowoczesnych motocykli zasilanych wtryskiem wystarczy samo zatankowanie motocykla do pełna i zaaplikowanie specjalnego dodatku. Bardziej skomplikowana jest sprawa silników gaźnikowych. Tutaj kolejnym krokiem jest spuszczenie benzyny z komór pływakowych gaźników. Jeśli mamy szansę zrobić to przed myciem motocykla, to dobrze – najczęściej nie uda się wyłapać całej spuszczanej benzyny i jej resztki mogą pobrudzić silnik.
Mycie i smarowanie łańcucha
Najlepszym preparatem do umycia łańcucha jest Chain Cleaner, który spełni swoje zadanie równie dobrze jak np. nafta. Benzyna nie powinna być w ogóle do tego używana, gdyż może zniszczyć oringi łańcucha. Po myciu należy łańcuch nasmarować specjalnym smarem.
Kontrola hamulców
Warto zerknąć także na hamulce. Operacje te nie są niezbędne, ale dla własnej wygody lepiej zrobić to przed zimowym snem. Dlatego warto wymienić płyn hamulcowy i zająć się zaciskami – tłoczki należy oczyścić i nasmarować specjalną pastą. Dzięki temu mamy pewność, że będą odizolowane od wilgoci i nie zagości na nich rdza.
Opony
Ułatwione zadanie mają właściciele sprzętów wyposażonych w centralną podstawkę. W takim wypadku należy zredukować ciśnienie w oponach (do ok. 1,5 atmosfery). W przypadku pozostałych motocykli można zastosować dwa rozwiązania. Pierwszym jest postawienie motocykla na specjalnych podstawkach. Drugim rozwiązaniem będzie pozostawienie motocykla na kołach i bocznej podstawce. W takim wypadku konieczne jest jego przetaczanie co dwa-trzy tygodnie o 1/4 obrotu kół. Ciśnienie w oponach w takim przypadku pozostawiamy bez zmian.
Elektryka
Podstawową sprawą jest wyjęcie akumulatora i wstawienie do cieplejszego pomieszczenia, chyba że nasz garaż jest ogrzewany i panuje w nim temperatura ponad 5 *C. Konieczne jest okresowe doładowywanie akumulatora, gdyż w czasie postoju systematycznie traci on poziom naładowania (przyjmuje się średnio 1 proc. dziennie). Warto stosować specjalne automatyczne ładowarki motocyklowe, które podłączone raz do motocykla przez całą zimę utrzymują akumulator w odpowiedniej kondycji.
Szczególnie w starszych motocyklach powinno się poświęcić więcej czasu na sprawdzenie i zabezpieczenie instalacji elektrycznej. Połączenia przewodów powinno się zabezpieczyć specjalnym preparatem lub środkiem typu WD 40, który pomoże w oczyszczeniu zaśniedziałych elementów.
Sezon bez końca?
Zdecydowanie najlepsze dla ciała i ducha jest zimowanie motocykla w taki sposób, jak na zdjęciu. Może nawet w Polsce przy odrobienie chęci możliwy jest sezon bez końca?