fbpx

Bartosz Zmarzlik w wyjątkowym stylu wygrał turniej żużlowego Grand Prix w Szwecji, triumfując po raz 24. w karierze w SGP i tym samym ustanawiając nowy rekord serii! 29-latek pewnie zmierza też po swoje piąte mistrzostwo świata.

W szwedzkiej Malilli pogoda nie rozpieszczała zawodników oraz kibiców, którzy jednak cierpliwie czekali na to, że turniej uda się odjechać. Co prawda GP Szwecji rozpoczęło się z dwugodzinnym opóźnieniem, ale trzeba przyznać, że warto było czekać. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i przygotowali tor, który umożliwiał świetne ściganie.

Rywalizację udanie rozpoczął Szymon Woźniak, wygrywając pierwszy bieg sobotniego wieczoru i rozbudzając nadzieje na to, że w po raz drugi uda mu się w tym sezonie wejść do półfinału. W pierwszej serii triumfowali chociażby Robert Lambert Max Fricke, który wskoczył do cyklu SGP w miejsce kontuzjowanego Jasona Doyle’a.

Liderujący w klasyfikacji generalnej i zarazem broniący tytułu Bartosz Zmarzlik z pierwszego swojego wyścigu przywiózł tylko jeden punkt, ale jak się okazało – była to tylko cisza przed burzą. W drugim starcie 29-latek pewnie sięgnął po trzy punkty, a w kolejnych dwóch biegach udowodnił, dlaczego uznawany jest za jednego z najlepszych żużlowców świata. W biegu numer dziewięć, pomimo startu z fatalnego dotychczas pola D, Zmarzlik w świetnym stylu rzucił się w pogoń za Dominikiem Kuberą i wyprzedził go na ostatnim okrążeniu. W kolejnym starcie Bartek znów jechał w żółtym kasku, tym razem znów zrobił show, przebijając się z czwartego na drugie miejsce.

Ostatecznie rundę zasadniczą z 12 punktami wygrał Jack Holder, podczas gdy aż czterech zawodników wywalczyło po 11 „oczek”. Byli to Robert LambertBartosz ZmarzlikMax Fricke oraz Andrzej Lebiediew. Do półfinałów wjechali jeszcze Michel MikkelsenDan Bewley oraz po raz trzeci z rzędu Dominik Kubera, który co prawda nie wygrał ani jednego biegu, ale cierpliwie zbierał punkty. Niestety, Szymon Woźniak pomimo świetnego startu, po drodze kilkukrotnie zgubił punkty i zawody zakończył na 10. miejscu.

W pierwszym półfinale po dwa pierwsze miejsca sięgnęli Frick i Holder, jadący ze sprzyjających, wewnętrznych pól startowych. Półfinał numer dwa to świetny start Lamberta z pola A oraz początkowo drobne problemy Zmarzlika, który jechał na trzecim miejscu. Od drugiego okrążenia Bartek jechał już jednak jak po swoje, najpierw mijając Kuberę, a potem notując świetny pojedynek z Lambertem o wygraną. Ostatecznie to Brytyjczyk był drugi, a Dominik zakończył zawody na piątym miejscu.

Dzięki wygranej w półfinale to Zmarzlik jako pierwszy wybierał pole startowe do finału, decydując się na niebieski kask. Po starcie co prawda to ruszający z wewnętrznego pola Max Fricke był z przodu, ale Zmarzlik wyskoczył na zewnętrzną i osiągnął niesamowitą wręcz prędkość. Napędzony wyleciał z pierwszego łuku, zmienił kierunek jazdy i do drugiego wszedł już zaskoczonemu Australijczykowi pod łokieć. Fricke jeszcze skontrował, ale chwilę później Zmarzlik powtórzył atak i pognał niezagrożony do mety po wygraną.

Bartosz Zmarzlik sięgnął po swoje czwarte zwycięstwo w Malilli, triumfując jednocześnie po raz pierwszy w tym sezonie, a zarazem 24. w karierze w Grand Prix. Tym samym Polak na nowo zapisał karty historii speedway’a, w klasyfikacji wszech czasów pokonując legendarnego Jasona Crumpa, do którego należał rekord największej w historii liczby turniejów GP wygranych. Teraz samodzielnym liderem tej tabeli został 29-letni Zmarzlik, który na osiągnięcie tego wyniku potrzebował dziewięciu sezonów, a Crump – osiemnastu.

W klasyfikacji generalnej Bartosz Zmarzlik umocnił się na pozycji lidera, mając już na koncie 86 punktów i przewagę aż 17 nad drugim Robertem Lambertem. Brytyjczyk ma z kolei zaledwie jedno „oczko” przewagi nad Jackiem Holderem.

Kolejny turniej Grand Prix odbędzie się za dwa tygodnie, w sobotę 27 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim. Przed rokiem to Bartosz Zmarzlik triumfował w swojej domowej rundzie.

SGP Szwecja 2024 – wyniki:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 17 (1,3,3,2,2,3,3) – 20 pkt. do klasyfikacji GP
2. Max Fricke (Australia) – 16 (3,3,2,2,1,3,2) – 18
3. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 14 (3,3,1,1,3,2,1) – 16
4. Jack Holder (Australia) – 14 (0,3,3,3,3,2,0) – 14
5. Mikkel Michelsen (Dania) – 10 (3,0,0,3,3,1) – 12
6. Dominik Kubera (Polska) – 10 (2,1,2,2,2,1) – 11
7. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 11 (2,2,2,2,3,0) – 10
8. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 9 (0,2,3,3,1,0) – 9
9. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 8 (1,2,3,0,2) – 8
10. Szymon Woźniak (Polska) – 7 (3,0,1,3,0) – 7
11. Martin Vaculik (Słowacja) – 6 (2,1,2,1,w) – 6
12. Leon Madsen (Dania) – 5 (2,1,0,1,1) – 5
13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 4 (1,0,0,1,2) – 4
14. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 3 (0,2,0,0,1) – 3
15. Jan Kvech (Czechy) – 2 (0,1,1,0,0) – 2
16. Kim Nilsson (Szwecja) – 2 (1,0,1,0,0) – 1
17. Filip Hjelmland (Szwecja) – ns – 0
18. Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja) – ns – 0


Zdjęcie: materiały prasowe FIM Speedway GP

KOMENTARZE