fbpx

KTM w zasadzie w niezmienionych barwach i w niezmienionym składzie fabrycznego teamu – z Bradem Binderem i Jackiem Millerem – przygotowuje się do sezonu 2024 MotoGP. Austriacy przygotowali niezwykle mocny motocykl i nadzieje na to, że uda się powalczyć o czołowe lokaty, są naprawdę spore.

KTM to już siódmy zespół MotoGP, który zaprezentował swoje barwy na sezon 2024. Motocykl KTM RC16 kolorystycznie w zasadzie nie zmienił się względem 2023 roku, jednak technicznie – Austriacy już od dawna wprowadzają sporo poprawek. Teraz maszyna ma karbonową ramę, zmieniony układ aero i nieco inny wydech, a do tego podczas ostatnich testów na Sepang KTM sporo pracował też nad elektroniką oraz różnymi specyfikacjami silnika. 

Nie dziwi, że swój ósmy rok w MotoGP, a drugi ze składem Brad Binder-Jack Miller, Austriacy rozpoczynają ze sporymi nadziejami. Tym bardziej, że w swoim drugim teamie – Red Bull GASGAS Tech3 – mają przecież jeszcze genialnego debiutanta Pedro Acostę

Przed rokiem KTM wywalczył wicemistrzostwo świata konstruktorów, ustępując jedynie niepokonanemu Ducati. Brad Binder zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej i wygrał dwa sprinty, w tym ten pamiętny w Argentynie, gdy w dwa okrążenia przedarł się z 15. pola startowego na pozycję lidera. Zawodnik z RPA, który zimą poślubił swoją narzeczoną Courtney, w sezonie 2023 kilkukrotnie wskakiwał na podium, ale nie udało mu się wygrać wyścigu. Jack Miller z kolei w debiutanckim sezonie na RC16 wywalczył 11. miejsce w mistrzostwach, po drodze raz stając na podium i kończąc jeden ze sprintów w TOP3.

„Czuję, że mamy bardzo konkurencyjny pakiet oraz odpowiednich ludzi na odpowiednim miejscu, a nasz skład także napawa mnie optymizmem” – mówił dyrektor KTM Motorsports Pit Beirer. „W poprzednich latach wygrywaliśmy wyścigi w MotoGP, a w zeszłym sezonie wiele osiągnęliśmy: zgarnęliśmy czwarte miejsce w mistrzostwach i drugie wśród konstruktorów. Oczywiście naszym wielkim celem, naszym wielkim marzeniem jest zdobycie mistrzostwa świata i czuję, że w 2024 roku jesteśmy gotowi, by to zrobić”.

Podczas poprzednich testów w Malezji Brad Binder ostatecznie był siódmy, tracąc niecałych siedem dziesiątych sekundy do lidera Pecco Bagnaii. Zawodnik z RPA przy okazji pojechał szybciej, aniżeli dotychczasowy (oficjalny) rekord toru Sepang. Jack Miller zakończył próby z czternastym czasem, tracąc do swojego team-partnera pół sekundy. Obaj przyznawali też jednak, że KTM dostarczył im bardzo dużo rzeczy do przetestowania ich potrzebowaliby jeszcze dwóch dni.

„Zdecydowanie mamy tendencję wzrostową, notując kolejno jedenaste, szóste, szóste i czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Tak, nie mam wątpliwości, że uda nam się wywalczyć coś więcej, niż lokata tuż za podium” – zapowiadał odważnie Binder. „W zeszłym roku miewaliśmy świetne chwile, ale też trudne momenty. W każdy weekend byliśmy jednak konkurencyjni i zawsze kręciliśmy się gdzieś wokół podium. Myślę, że w tym roku możemy zrobić różnicę” – dodawał Brad, dla którego ten sezon będzie już dziesiątym w barwach fabrycznego składu KTM-a. Ich współpraca rozpoczęła się już w 2015 roku od wspólnych startów w Moto3.

Dla Millera nadchodzący rok będzie z kolei drugim w szeregach KTM-a, do którego dołączył przed sezonem 2023 po wieloletniej współpracy z Ducati. „Rok 2023 był dla mnie rokiem nauki i rozwoju, zarówno jako dla człowieka, jak i dla zawodnika. Pod koniec sezonu naprawdę zrozumiałem motocykl i mogliśmy walczyć o pozycje, na których powinniśmy się znaleźć” – mówił Jack, który w ubiegłym roku po raz pierwszy został ojcem. „Co prawda nie zrealizowałem wszystkich swoich marzeń w 2023 roku, ale na ten sezon mam listę pełną nowych życzeń” – dodawał Jack.

Zawodnicy MotoGP wrócą na tor w dniach 19-20 lutego, kiedy testować będą na obiekcie Losail. To tam nieco ponad tygodnie później, w weekend 8-10 marca, odbędzie się inauguracja sezonu 2024 – Grand Prix Kataru.

KOMENTARZE