fbpx

Poniedziałkowa rywalizacja uczestników 46. edycji Rajdu Dakar była niezwykle długa, ale trudno się temu dziwić, bo to pierwsza część etapu maratońskiego. Po karach czasowych ostatecznie etapowy triumf zgarnął ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru Kevin Benavides, ale liderem „generalki” wciąż pozostaje Ross Branch z ekipy Hero Motorsports.

Trzeci etap Rajdu Dakar 2024 był niezwykle długi – uczestnicy w drodze z Al-Dawadimi do Al-Salamiya mieli do pokonania w sumie ponad 730 kilometrów, z czego odcinek pomiarowy mierzył 438 kilometrów. To także pierwsza część etapu maratońskiego, podczas którego zawodnicy nie będą mogli korzystać z pomocy zespołów. Mechanicy dostali do dyspozycji jedynie dwie godziny na dokonanie ograniczonych czynności i mogli to zrobić jedynie na mecie dzisiejszego odcinka specjalnego. Potem zawodnicy udali się na biwak, a ich maszyny trafiły do tzw. parku zamkniętego.

Rok temu kontuzja, w tym roku awaria. Dakarowy pech nie opuszcza Sama Sunderlanda.

Kolejny dzień rywalizacji w Arabii Saudyjskiej znów zebrał żniwo wśród zawodników. Tym razem z dalszym udziałem w tegorocznym Dakarze musiał pożegnać się Sam Sunderland. Brytyjczyk, walczący o trzeci dakarowy triumf, już na 11. kilometrze trzeciego etapu zatrzymał się z powodu problemów technicznych. Po próbach naprawy swojego GasGas-a przez ponad 3,5 godziny – ostatecznie wycofał się z dalszej rywalizacji.

Na 360. kilometrze odcinka pomiarowego upadł z kolei Sebastian Bühler, który po wypadku był przytomny, ale skarżył się na ból w dolnej części pleców. Wraz z Niemcem na przylot helikoptera, którym przetransportowano go do szpitala, czekali Toby Price oraz Skyler Howes. Ich ostateczne wyniki zostały skorygowane o czas, jaki „stracili” podczas pomocy koledze. Wypadek Bühlera oznacza, że na placu boju dla Hero Motorsports pozostali już tylko Ross Branch i Joan Barreda – na pierwszym etapie Dakaru 2024 z dalszą rywalizacją (po upadku) pożegnał się przecież Joaquim Rodrigues.

Sebastian Bühler to już drugi pechowiec z ekipy Hero, choć za uczestnikami dopiero 3 etapy tegorocznego Dakaru.

Już po tym, jak zawodnicy minęli metę etapu, posypały się kary za przekroczenie prędkości, co znacznie wpłynęło na ostateczne rezultaty. Etapowy triumf zgarnął ostatecznie Kevin Benavides z fabrycznego składu Red Bull KTM. W niedzielę Argentyńczyk zaliczył błąd nawigacyjny i nieco się pogubił, ale w poniedziałek był już bezbłędny. I to pomimo tego, że przecież jedzie on z niedoleczoną kontuzją – zaledwie miesiąc temu złamał kość strzałkową. Jego brat Luciano Benavides, broniący tytułu mistrza świata W2RC, zakończył etap dopiero na 16. lokacie.

Drugie miejsce na trzecim odcinku przypadło Ricky’emu Brabecowi, a trzecie jego zespołowemu koledze z fabrycznego składu Monster Energy Honda – Adrienowi van Beverenowi. Zaledwie sześć sekund za etapowym podium uplasował się z kolei jeszcze jeden zawodnik jadący na japońskiej maszynie – Skyler Howes. Amerykanin sporo stracił na pomaganiu Bühlerowi, ale po korekcji jego wyniku – wskoczył do czołówki. Piątkę zamknął z kolei dotychczasowy lider klasyfikacji generalnej Ross Branch, który zgarnął minutową karę.

Kevin Benavides wraca do czołówki i to pomimo jazdy w zaledwie miesiąc od złamania kości strzałkowej.

Ostatecznie miejsca numer sześć i siedem przypadły zwycięzcy drugiego etapu Jose Ignacio „Nacho” Cornejo oraz jego team-partnerowi Pablo Quintanilli, którzy otwierali w poniedziałek trasę i zgarnęli za to sporo bonusów. Co ciekawe, to Quntanilla był najszybszy na ponad 400-kilometrowej trasie wiodącej głównie po szutrze, na której nie brakowało też piasku, wydm oraz (niestety) kamieni. Potem zarobił jednak aż 6 minut kary za przekroczenie prędkości i spadł z pierwszego na siódme miejsce.

W dziesiątce znaleźli się jeszcze Stefan Svitko i Martin Michek, a rozdzielił ich Toby Price. Australijczykowi także skorygowano czas stracony na pomocy Bühlerowi, dzięki czemu zajął na etapie solidną, dziewiątą lokatę. Aż 12 minut kary otrzymał z kolei Joan Barreda z Hero, który tym samym zakończył etap nie na drugim, a dopiero na 15. miejscu. To już kolejna kara dla Hiszpana (na 2. etapie doliczono mu do czasu 8 minut).

Wśród Polaków najszybszy był Konrad Dąbrowski, który zakończył trzeci etap z 24. wynikiem łącznie i zarazem dziewiątym w klasie Rally2. Maciej Giemza z Orlen Teamu tym razem zamknął etapową trzydziestkę, awansując jednocześnie w klasyfikacji generalnej rajdu. Kilka pozycji w „generalce” nadrobił też Bartłomiej Tabin, dla którego jest to dakarowy debiut.

Pablo Quintanilla po karze spadł z pierwszego na siódme miejsce na 3. etapie

Liderem Rajdu Dakar 2024 wśród motocyklistów, po trzech etapach, pozostaje Ross Branch z ekipy Hero Motorsports. Botswańczyk ma nieco ponad 3 minuty zapasu nad drugim Jose Ignacio „Nacho” Cornejo oraz 5 minut przewagi nad Rickym Brabecem. Co ciekawe, w czołowej piątce jest aż czterech zawodników fabrycznego składu Monster Energy Honda – kolejno 16 i 20 minut straty do Brancha mają Pablo Quintanilla oraz Adrien van Beveren.

W najlepszej dziesiątce znajdują się jeszcze ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru Kevin Benavides oraz jego team-partner Toby Price (obaj Red Bull KTM Factory Racing), a także Daniel Sanders z GasGas-a, obrońca mistrzostwa W2RC Luciano Benavides na Husqvarnie oraz Martin Michek na KTM-ie. Czech traci do lidera nieco ponad 27 minut.

Ross Branch utrzymuje prowadzenie w „generalce” po 3. etapie Rajdu Dakar 2024

We wtorek zawodników czeka druga część etapu maratońskiego. Tym razem na trasie z Al-Salamiya do Al-Hofuf będą mieli do pokonania 299 km odcinka pomiarowego oraz 332 km dojazdówek.

Klasyfikacja generalna (motocykle) po 3. etapie Rajdu Dakar 2024:

  # ZAWODNIK TEAM CZAS STRATA
1. 46 Ross Branch Hero Motosports Team Rally 14:32.51  
2. 11 Jose Ignacio Cornejo Monster Energy Honda Team 14:36.02 +00:03.11
3. 9 Ricky Brabec Monster Energy Honda Team 14:37.59 +00:05.08
4. 7 Pablo Quintanilla Monster Energy Honda Team 14:49.07 +00:16.16
5. 42 Adrien Van Beveren Monster Energy Honda Team 14:53.07 +00:20.16
6. 47 Kevin Benavides Red Bull KTM Factory Racing 14:53.23 +00:20.32
7. 2 Toby Price Red Bull KTM Factory Racing 14:55.48 +00:22.57
8. 18 Daniel Sanders Red Bull GasGas Factory Racing 14:57.04 +00:24.13
9. 1 Luciano Benavides Husqvarna Factory Racing 14:59.51 +00:27.00
10. 23 Martin Michek Orion – Moto Racing Group 14:59.51 +00:27.12
25. 26 Konrad Dąbrowski DUUST Rally Team 16:01.53 +01:30.02
33. 31 Maciej Giemza Orlen Team 16:35.48 +02:03.57
63. 102 Bartłomiej Tabin Orion – Moto Racing Group 19:58:08 +05:25:17

Zdjęcia: Monster Energy, KTM, Red Bull Content Pool

KOMENTARZE