Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu się doczekaliśmy! Marc Marquez po raz pierwszy w karierze pojawił się w barwach swojego zespołu Gresini Racing, w którym – mając za team-partnera swojego młodszego brata Alexa – w sezonie 2024 MotoGP wystartuje na Ducati Desmosedici.
Na prezentację teamu Gresini Racing czekali wszyscy kibice MotoGP – nie ma co do tego wątpliwości. Tak się złożyło, że to właśnie włoska ekipa – która sama jeszcze bardziej podgrzewała atmosferę – jest pierwszą, która pokazała swoje barwy (i składy) na sezon 2024. Uczuciom podekscytowania i wyczekiwania nietrudno się dziwić – Marc Marquez po raz pierwszy od czasu debiutu w królewskiej klasie MotoGP nie będzie ścigał się na Hondzie. Po jedenastu sezonach spędzonych w Repsol Hondzie, Hiszpan zdecydował się dołączyć do składu Gresini Racing. Jego team-partnerem będzie jego młodszy brat Alex Marquez. Obaj dosiądą motocykli Ducati Desmosedici w specyfikacji 2023.
„Wiedzieliśmy, że Marc ma kontrakt z Hondą na 2024 rok, więc nie było pewności, czy pozwolą mu odejść. Czekaliśmy na to, co zrobi Marc i zrobił się październik, a my w zasadzie straciliśmy już nadzieję. Wtedy jednak udało się nam osiągnąć nasz cel i mamy Marca oraz Alexa u nas w zespole” – mówiła szefowa Gresini Racing Nadia Padovani Gresini. Prezentację zorganizowano w jednej z dyskotek w Riccione i postawiono na niezwykle artystyczny wydźwięk całości. Jak mówiła Padovani, było „rockowo”, bo i liczy na „rockowy sezon”.
„To będzie niesamowity rok. Już wygraliśmy jako zespół, ponieważ jesteśmy niezależnym teamem który ma w szeregach 8-krotnego mistrza świata. Dodatkowo pięciu z sześciu naszych zawodników ma na koncie tytuły mistrzowskie” – dodawała Padovani, która ponownie wystawi swoje składy nie tylko w MotoGP, ale też w Moto2 oraz MotoE. W pośredniej kategorii barwy składu Gresiniego reprezentować będą Albert Arenas i Manu Gonzalez, natomiast w MotoE – Matteo Ferrari i Alessio Finello.
Barwy Gresini Racing w zasadzie nie zmieniły się względem tego, co widzieliśmy w sezonie 2023. Maszyny Ducati Desmosedici nadal są błękitne z czerwonymi wstawkami. Zmieniono jedynie detale, a całość wygląda niezwykle schludnie. Wbrew oczekiwaniom, na motocyklu nie znalazło się logo Red Bulla, który rozstał się z Repsol Hondą i najprawdopodobniej dołączy do teamu GasGas Tech3.
Wiadomo jednak, że motocykl ma przede wszystkim jeździć, a nie wyglądać, ale projektanci teamu Gresini zdecydowanie nie popsuli tego, co już było niezłe. Modyfikacjom uległy nieco kształty numerów #73 Alexa oraz #93 Marca – zwłaszcza ten drugi wygląda nieco inaczej od tego, do czego już się przyzwyczailiśmy. Przede wszystkim jednak będziemy musieli przywyknąć do widoku Marca w nie-repsolowych barwach.
„Wierzę w ten projekt, w ten motocykl, w ten zespół, w tę rodzinę. Mamy za sobą niezły sezon na nowym dla mnie motocyklu. Oczywiście popełniliśmy kilka błędów, ale udanie zakończyliśmy rok. Teraz każdy zaczyna od zera, ale jesteśmy już bogatsi o doświadczenie z 2023 roku” – mówił Alex Marquez, któremu w sezonie 2023 udało się wygrać dwa sprinty i dwukrotnie wskoczyć na podium w głównym wyścigu. „Nie chcę spekulować, jakie wyniki czy pozycję w „generalce” wywalczymy, ale chcemy poprawić rezultaty z zeszłego sezonu i walczyć o czołowe lokaty” – dodawał Hiszpan, który wciąż czeka na pierwszą wygraną w MotoGP.
Gwiazdą wieczoru był oczywiście jego brat Marc Marquez, ale ekipa Gresini Racing postanowiła budować napięcie do samego końca i 8-krotny mistrz świata pojawił się na scenie jako ostatni. Hiszpan co prawda na Ducati spędził dopiero jeden dzień, ale podczas testów w Walencji był niezwykle szybki na Desmosedici. Jego uśmiech po zjechaniu do garażu mówił zresztą sam za siebie. I chociaż wielu typuje Marqueza w roli faworyta do zdobycia tytułu mistrza świata 2024, on sam studzi te zapędy. Na pytanie prowadzącej prezentację, czy faktycznie byłby w stanie wygrać nawet na trójkołowym rowerku, Marc odparł z uśmiechem, że „sezon 2023 udowodnił, że wcale tak nie jest”.
Pytany o odczucia co do nowej maszyny mówił: „Spędziłem na tym motocyklu tylko jeden dzień, przejechałem tylko 50 okrążeń. Musiałem nauczyć się pracy z nowym zespołem i innych nowych rzeczy. Nie mogę jednak doczekać się kolejnych testów w Malezji. Jestem trochę jak dziecko przed Bożym Narodzeniem. Chcę znów cieszyć się ściganiem i dlatego zdecydowałem się na zmianę. Wiele wygrałem, ale ostatnie lata nie były dla mnie łatwe. Chcę spróbować czegoś nowego i znów dobrze bawić się jazdą na motocyklu” – przyznawał i podkreślał, że Gresini Racing był jedynym zespołem, który postanowił poczekać na jego decyzję. A o odejściu Marqueza z Repsol Hondy i przejściu do włoskiej ekipy poinformowano przecież niezwykle późno, bo dopiero w październiku.
Pierwsze testy MotoGP w 2024 roku odbędą się już na początku lutego w Malezji i potrwają trzy dni. W drugiej połowie miesiąca stawka przeniesie się z kolei na dwudniowe próby na tor Losail w Katarze. To tam w drugi weekend marca rozpocznie się sezon 2024 MotoGP.