Nieco niefortunnie, bo w Prima Aprillis, oficjalnie potwierdzono to, o czym za kulisami plotkowano już od jakiegoś czasu – Liberty Media, a więc właściciel Formuły 1, teraz przejmuje MotoGP, wykupując większość udziałów w Dornie. Co to oznacza w praktyce dla Motocyklowych Mistrzostw Świata?
Na razie ta zmiana oznacza dla MotoGP stosunkowo niewiele. Transakcja ma zostać sfinalizowana do końca 2024 roku, więc na pierwsze efekty trzeba będzie jeszcze nieco poczekać. Na razie wiadomo, że firma Liberty Media (właściciel praw do Formuły 1) za kwotę 4,2 miliarda euro wykupiła 86% udziałów w Dornie. Warto jednak mieć na uwadze, że Dorna także była mocno podzielona: 23% udziałów miał Carmelo Ezpeleta i zarząd, natomiast reszta należała do Brytyjczyków z Bridgepoint oraz Kanadyjczyków z funduszu emerytalnego.
Tym samym Liberty Media przejmują prawa do organizacji nie tylko wyścigów MotoGP, ale też MotoE, World Superbike oraz nowopowstałych Motocyklowych Mistrzostw Świata Kobiet. Carmelo Ezpeleta, który jest szefem Dorny od 1994 roku, pozostanie na swojej pozycji, a Dorna nadal zarządzać będzie wspomnianymi seriami, podczas gdy jej siedziba pozostanie w Madrycie. Dorna ma prawa do organizacji MotoGP do 2041 roku włącznie.
„Jesteśmy podekscytowani możliwością poszerzenia naszego portfolio o MotoGP” – powiedział Greg Maffei, prezes i dyrektor generalny Liberty Media. „MotoGP to globalna seria z lojalnymi i niezwykle entuzjastycznymi kibicami, ekscytującymi wyścigami i profilem finansowym generującym duże przepływy pieniężne. Carmelo i jego zespół stworzyli wspaniałe sportowe widowisko, które możemy przedstawić jeszcze szerszej publiczności. Zamierzamy rozwijać ten sport dla fanów MotoGP, zespołów, partnerów handlowych i naszych akcjonariuszy”.
Tymczasem Carmelo Ezpeleta dodawał: „To doskonały krok w ewolucji MotoGP i jesteśmy podekscytowani tym, co przyniesie Dornie, serii i fanom wyścigów. Jesteśmy dumni z tego, że rozwinęliśmy MotoGP do poziomu światowego, a ta transakcja pokazuje obecną wartość tej serii oraz jej potencjał. Liberty ma doświadczenie w rozwoju zasobów sportowych, więc nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego partnera do dalszego rozwoju MotoGP”.
Greg Maffei jednocześnie zaznaczał, że nie zamierzają zmieniać MotoGP, a całą serię określił mianem „niesamowitego produktu”. Czy zatem Motocyklowe Mistrzostwa Świata pójdą w stronę Formuły 1, która z Liberty Media u steru nadrobiła „digitalowe” zaległości, zmieniła przepisy, bardzo otworzyła się na nowe rynki i spopularyzowała sport dzięki umowie z Netflixem na produkcję serii „Drive to Survive”? Czas pokaże…
Zdjęcie główne: MotoGP/Dorna Sports