fbpx

W sobotnie popołudnie do długiej listy zawodników MotoGP, którzy pauzowali lub obecnie pauzują z powodu urazów, dołączył zwycięzca GP Ameryk – Alex Rins. Hiszpan upadł już na jednym z pierwszych okrążeń Sprintu na Mugello i złamał prawą nogę, co wyklucza go ze ścigania się na kolejne tygodnie.

Jeszcze przed startem sezonu 2023 MotoGP mówiło się, że będzie to najbardziej intensywny rok w historii. Nie tylko z powodu rekordowego, liczącego aż 21 rund kalendarza (po odwołaniu GP Kazachstanu będzie ich 20). Po dodaniu Sprintów, zawodnicy mają w tym roku wystartować aż w 40 wyścigach, co jest liczbą wręcz kosmiczną.  

Tak intensywny plan weekendu sprawia, że zawodnicy są pod nieustanną presją. Zaznaczaliśmy to niedługo po starcie sezonu, ale nikt nie spodziewał się, że tak „przeładowany” harmonogram zbierze żniwo aż tak wcześnie. Przewidywano raczej, że wysyp kontuzji nastąpi jesienią, gdy w sumie w 10 tygodni rozegranych zostanie aż osiem rund Grand Prix.

Lista zawodników MotoGP, którzy walczyli lub wciąż walczą w tym roku z kontuzjami, nieustannie się wydłuża. Po sobotnim Sprincie MotoGP na Mugello dołączył do niej Alex Rins, który upadł już na czwartym okrążeniu. Wypadek był na tyle niefortunny, że Hiszpan złamał prawą nogę. Po badaniach w szpitalu we Florencji zdecydowano się na miejscu ustabilizować złamane kości piszczelową i strzałkową. Gdy stan zawodnika LCR Hondy poprawi się, zostanie on przetransportowany do Hiszpanii i tam przejdzie ostateczną operację. Tym samym zwycięzcę wyścigu o GP Ameryk czeka dłuższy rozbrat ze ściganiem się. Rins wróci nie wcześniej, niż po letniej przerwie – GP Wielkiej Brytanii rozegrane zostanie w pierwszy weekend sierpnia.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Alex Rins 42 (@alexrins)

Co gorsza, choć nie minęła nawet połowa sezonu, to z mniejszymi lub większymi urazami walczyła już połowa stawki MotoGP. Pol Espargaro po uszkodzeniu żuchwy, kilku kręgów i obiciu płuc już na inaugurację w Portugalii, do ścigania wróci na Sachsenringu lub w Assen, a może i dopiero po wakacjach. Jego brat Aleix Espargaro przeszedł operację przedramienia jeszcze przed startem sezonu, a na Mugello uszkodził prawą kostkę, gdy zaliczył upadek podczas jazdy (i zabawy telefonem) na rowerze! 

Miguel Oliveira najpierw poobijał się w Portugalii, przez co pauzował aż do rundy w Jerez, gdzie znów został ścięty na torze przez rywala i wrócił dopiero na Mugello. Nadal nie jest oczywiście w pełni sił. Jego team-partner Raul Fernandez walczył już z pompującymi przedramionami i jest po operacji, a kolejne potężne upadki na Mugello sprawiły, że nabawił się kilku dodatkowych siniaków.

Marc Marquez po storpedowaniu Oliveiry w Portugalii pauzował z powodu złamanego prawego kciuka. Ścięty z toru w tym samym wypadku Jorge Martin podczas kolejnej rundy w Argentynie jechał z uszkodzoną kostką i  złamanym palcem stopy. Dzień wcześniej w Portugalii podczas Sprintu Luca Marini zgarnął z toru Eneę Bastianiniego, który złamał prawą łopatkę. „Bestia” próbował ścigać się w Jerez, ale było za wcześnie i na pełnych obrotach wraca dopiero w ten weekend na Mugello. 

Sam Marini jeździ przed własnymi kibicami na Mugello z niedoleczonym urazem prawej dłoni po tym, jak w Le Mans wybronił się z upadku, ale sekundę później wpadł w niego Alex Marquez. Zresztą, przy pomocy kuli porusza się po toskańskim paddocku także urzędujący mistrz świata i lider „generalki” Pecco Bagnaia, który po kolizji z Maverickiem Viñalesem na torze Le Mans nabawił się drobnego urazu prawej kostki. Już w piątek na Mugello z dalszej jazdy wycofał się z kolei Joan Mir, który w upadku uszkodził mały palec prawej dłoni. Hiszpan w po raz drugi w tym roku pauzuje – wcześniej, po upadku w Sprincie w Argentynie, nie wystartował w niedzielnym wyścigu na Termas de Rio Hondo.

Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak trzymać kciuki za brak kolejnych urazów u zawodników i szybki powrót do zdrowia, którzy walczą obecnie z urazami. 


Zdjęcia: Monster Energy, Red Bull Content Pool

KOMENTARZE