Gregory Junod na półmetku sezonu Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski jest liderem klasyfikacji generalnej w klasie Superbike. Przedstawiamy rozmowę z zawodnikiem zespołu Suzuki GRANDys duo.
Mamy za sobą połowę sezonu WMMP, jak oceniasz dotychczasowe wyścigi?
Jestem całkiem zadowolony, ale nie zupełnie. Pierwszy weekend w Poznaniu był bardzo ciekawy, gdy walczyłem z Gwenem Giabbani i Andym Meklau, ale Słowacja nie była doskonała. Byłem pierwszy raz na tym torze i nie mogliśmy znaleźć idealnych ustawień motocykla, żeby utrzymać tempo Andiego.
Który wyścig był najlepszy w twoim wykonaniu, a o którym chciałbyś zapomnieć?
Drugi wyścig w Poznaniu, gdy wygrałem klasyfikację GRANDys duo Formula X-Treme był najlepszy, a zapomnieć chcę o Słowacji. Nie mogłem odnaleźć się na motocyklu, więc jadąc wolniej dbałem tylko o punkty do klasyfikacji generalnej. To nie było komfortowe, ponieważ zawsze chcę walczyć o zwycięstwa.
To twój pierwszy sezon w mistrzostwach Polski, jak oceniasz te wyścigi?
Uwielbiam przyjeżdżać na mistrzostwa Polski, szczególnie, gdy wyścigi połączone są z Alpe Adria. Występy w Polsce są szansą na zmierzenie się z tak dobrymi zawodnikami, jak Gwen Giabbani czy Andy Meklau.
Następny wyścig odbędzie się w Moście, torze którego jesteś rekordzistą i gdzie zadebiutowałeś w zespole Suzuki GRANDys duo. Szykujesz się specjalnie na te zawody?
Most jest specyficznym torem, ponieważ podczas mistrzostw Szwajcarii rok temu pobiłem rekord okrążenia i tam debiutowałem w mistrzostwach Polski z Suzuki GRANDys duo. Do każdego wyścigu przygotowuję się tak samo, ale tu mamy ułatwione zadanie, ponieważ posiadając rekord toru wiemy jak ustawić motocykl. Jednak nadal będę spał z moim pluszowym misiem i przed wyścigiem pójdę na dłuższe posiedzenie w ustronnym miejscu. Nie lubię zmieniać swoich rytuałów.
Którego zawodnika najbardziej obawiasz się w walce o tytuł Mistrza Polski?
Szanuję wszystkich rywali, ale nie obawiam się żadnego. Jeśli nie szanujesz swoich rywali nie zasługujesz na to, żeby być na torze. Jeśli jednak obawiasz się chociaż jednego lepiej nie stawaj na starcie.
Jeździsz w jednym zespole z Andy Meklau, to jest motywujące?
Andy jest jak każdy inny konkurent na torze, startuję, żeby go pokonać. Gdy zakładam kask nie ma znaczenia z kim się ścigam i chcę być pierwszy. Po za torem nasze relacje są wspaniałe, mogę się od niego wiele nauczyć, a jego rady są bezcenne. Być w zespole z legendą wyścigów to wspaniałe uczucie.
Suzuki GRANDys duo Team