fbpx

Dla polskich ekip sezon 2020 był najlepszy w historii ich startów w motocyklowych wyścigach długodystansowych. „Jak do tego doszło nie wiem”? Nic podobnego! Zaglądamy za kulisy zmagań i sukcesów Wójcik Racing Teamu i LRP Poland w cyklu FIM EWC.

Polskich akcentów w zakończonym właśnie sezonie 2019-2020 FIM EWC nie tylko nie brakowało, ale też nie były one jedynie tłem dla tego, co działo się na czele stawki. Polscy zawodnicy i zespoły coraz mocniej rozpychają się w długodystansowej czołówce. W swoim trzecim sezonie w mistrzostwach świata Wójcik Racing Team ponownie wystawił do walki aż dwie ekipy. 

Team LRP Poland
Dominik Vincon (GER) / Bartlomiej Lewandowski (POL) / Kamil Krzemien (POL)
BMW S1000RR
Formula EWC 24h Le Mans 2020 (Circuit Bugatti)

Jedną, z numerem 77 i międzynarodowym składem, w klasie EWC. Drugą, z numerem 777, w Pucharze Świata Superstock. Swój piąty sezon z wysokimi aspiracjami rozpoczęła również ekipa Bartłomieja Lewandowskiego, czyli startujący z numerem 90 Team LRP Poland. Czarnym koniem początku sezonu okazał się z kolei startujący w barwach słowackiego zespołu Maco Racing Paweł Szkopek, który przed laty był jednym z pierwszych zawodników piszących polską historię w długim dystansie. 

Wojcik Racing Team
Gino Rea (GBR) / Axel Maurin (FRA) / Broc Parkes (AUS)
Yamaha YZF R1 Formula EWC 24h Le Mans 2020 (Circuit Bugatti)

Historyczny Bol d’Or

Największymi bohaterami pierwszej, deszczowej rundy byli bez wątpienia zawodnicy ekipy 77. Brytyjczyk Gino Rea, Szwed Christoffer Bergman oraz Francuz Axel Maurin wywalczyli na torze Paul Ricard rewelacyjne, 2. miejsce, ustępując tylko fabrycznej ekipie Suzuki. Skrócony z powodu ulewy wyścig tuż za podium, na 4. pozycji ukończył Paweł Szkopek, który osiągnął w ten sposób najlepszy wynik polskiego zawodnika w historii  FIM EWC. 

Po podium na Oschersleben, tym razem na 4. miejscu w klasie Superstock, finiszował drugi zespół Grzegorza Wójcika w składzie: Marek Szkopek, Kamil Krzemień i Philipp Steinmayr. Trudniejszy początek sezonu zaliczył z kolei ścigający się na BMW zespół LRP Poland. We Francji do jeżdżącego managera Bartłomieja Lewandowskiego i sprawdzonego Dominika Vincona dołączył 31-letni Marc Neumann, na co dzień startujący na BMW w mistrzostwach Niemiec. 

Niestety, nad ranem w maszynę z numerem 90 uderzył jeden z rywali, zmuszając ekipę do dodatkowego, pozaplanowego pit stopu. Polscy mechanicy spisali się na medal, w ekspresowym tempie wymieniając w rozgrzanym silniku uszkodzony alternator, dzięki czemu zespół mógł wrócić do walki i ukończyć zmagania na 15. miejscu w klasie EWC. 

Wymagający Sepang

W grudniu ubiegłego roku całą karuzelę FIM EWC czekała daleka podróż w nieznane i pierwszy w historii wyścig długodystansowy na znanym z MotoGP torze Sepang. Malezja była niemal całkowitą nowością dla większości zawodników, choć nie dla wszystkich. Paweł Szkopek startował tam już trzy lata wcześniej w WSBK, z kolei Gino Rea z Wójcik Racing Teamu stał tu na podium i to aż dwukrotnie: w Mistrzostwach Świata Moto2 oraz World Supersport. 

Na miejscu okazało się, że malezyjski asfalt jest mało przyczepny i szybko zużywa ogumienie, ale choć wszyscy obawiali się, że największym problemem będą upały i wilgotność, stało się zupełnie inaczej. Podobnie jak podczas Bol d’Or, także w Malezji pierwszoplanową rolę odegrał deszcz. Z powodu intensywnych opadów z ośmiu godzin rywalizacji zrobiły się zaledwie trzy, ale emocji nie brakowało. 

Niestety, ekipa z numerem 77, mimo świetnego tempa, z powodu problemów technicznych odpadła z walki praktycznie tuż po starcie, więc w garażu Wójcik Racing Teamu wszystkie oczy zwrócone były na zespół 777. W jego szeregach doszło zresztą do sporych przetasowań. Do Marka Szkopka dołączyli Adrian Pasek i młody specjalista od wyścigów Moto2, Piotr Biesiekirski, który raptem dwa miesiące przed wyścigiem świętował osiemnaste urodziny, zostając tym samym jednym z najmłodszych, jeśli nie najmłodszym zawodnikiem w stawce FIM EWC. 

Zespół 777 otrzymał także od Polskiego Związku Motorowego oficjalny status reprezentacji Polski, ale w Malezji nie miał łatwego zadania. Od samego początku weekendu cała trójka zawodników narzekała na problemy z brakiem przyczepności tylnej opony, które nasiliły się podczas deszczowego wyścigu. Były na tyle poważne, że Biesiekirski już na piątym kółku swojej pierwszej zmiany zaliczył widowiskową wywrotkę. Na szczęście mimo młodego wieku zachował zimną krew i w ekspresowym tempie wrócił do garażu. Po pięciu minutach Marek Szkopek był już z powrotem na torze. To właśnie na nim spoczął ciężar ukończenia wyścigu. Z 74 przejechanych przez zespół okrążeń kapitan reprezentacji Polski pokonał aż 69, meldując się na mecie na 9. pozycji w klasie Superstock. 

Łatwego weekendu nie miała także ekipa LRP Poland, w której do Lewandowskiego i Vincona dołączył w Malezji 28-letni Jan Buhn, były mistrz niemieckich Supersportów. Kwalifikacje nie poszły po myśli zespołu. W pierwszej części wywrotkę zaliczył Vincon, w drugiej posłuszeństwa odmówił silnik motocykla. Mimo wszystko podopieczni Bartka Lewandowskiego zdołali przebić się na 20. miejsce w generalce i 15. w klasie EWC, sięgając po kolejne punkty i awansując na 17. lokatę w tabeli mistrzostw świata. Ogromnego pecha miał z kolei Paweł Szkopek, który po wypadku w treningu wolnym nie mógł wystartować w wyścigu z powodu poważnej kontuzji stopy. 

Trudne Le Mans 

Kiedy wyścigowa karuzela wracała z Malezji do Europy, nikt nie spodziewał się, że przerwa przed kolejnym wyścigiem będzie aż tak długa. 24-godzinne zmagania w Le Mans miały odbyć się w kwietniu. Z powodu pandemii udało się je zorganizować przy zamkniętych trybunach dopiero w ostatni weekend sierpnia, wcześniej odwołując ośmiogodzinne wyścigi na Oschersleben i Suzuce. 

Mimo długiej przerwy, za kulisami sporo się działo. Poważnie kontuzjowanego wiosną Christoffera Bergmana zastąpił w ekipie 77 Australijczyk Broc Parkes, podczas gdy jako rezerwowy w zespole pojawił się zaledwie 19-letni Marceli Bezulski. Do Marka Szkopka i Adriana Paska w zespole stockowym dołączył Artur Wielebski, a Piotr Biesiekirski, z uwagi na nakładające się kalendarze, skupiał się na startach w Moto2. Partnerem strategicznym Wójcik Racing Teamu został PKN Orlen. 

Do ekipy LRP Poland wiosną dołączył Kamil Krzemień, który w Le Mans wystartował osłabiony kontuzją. W drugiej połowie sezonu w akcji zabrakło Pawła Szkopka, który złamał nogę w czasie treningów przed wyścigami Alpe Adria w Chorwacji. 

Tym razem znów padało, choć deszcz nie był już tak dużym problemem, jak na torach Paul Ricard i Sepang. Po solidnej i w miarę bezproblemowej jeździe ekipa 77 zameldowała się na mecie na 7. pozycji, ponownie wygrywając trofeum Dunlopa. Blisko podium w Superstockach byli z kolei zawodnicy zespołu 777, którzy we Francji popisali się heroiczną jazdą. W pewnym momencie Marek Szkopek pokonał po zmroku praktycznie trzy zmiany, przejeżdżając rekordowe 89 okrążeń bez zsiadania z motocykla. To prawie 400 km! Niestety mimo jego poświęcenia, po 15 godzinach ekipa musiała wycofać się z rywalizacji z powodu awarii silnika. 

2020 24h LeMans

Przygód nie uniknęli także zawodnicy LRP Poland, którzy do Le Mans przyjechali z zamiarem walki o pierwszą dziesiątkę i przez długi czas jechali na rewelacyjnym, 9. miejscu. Niestety po drodze zaliczyli dwie z pozoru niegroźne wywrotki. Możliwe, że to właśnie one przyczyniły się do problemów, które spowolniły zespół w nocy. Z powodu wycieku oleju i przegrzewania się motocykla, podopieczni Bartka Lewandowskiego musieli nieco zwolnić, unikając jazdy na wysokich obrotach. Mimo wszystko swój piąty start w Le Mans ekipa zakończyła na świetnym, 10. miejscu w klasie EWC, sięgając po kolejne cenne punkty i zbliżając się na zaledwie osiem oczek do pierwszej dziesiątki w generalce. 

Spektakularne Estoril

Pandemia i zamieszanie z kalendarzem sprawiły, że sezon 2019-2020 ostatecznie zakończył się pod koniec września premierową rundą w Portugalii. Podobnie jak wcześniej Sepang, Estoril również było dla wielu zawodników zupełnie nowym torem. Ekipa Wójcika wykorzystała więc każdą możliwą okazję, aby poznać jego nitkę, najpierw biorąc udział w trzydniowym track dayu, a następnie w rundzie portugalskich Superbike’ów. 

2020 24h LeMans

W zespole 77 doszło także do ważnej zmiany: Axela Maurina zastąpił pochodzący z RPA, doświadczony Sheridan Morais. Trio Rea, Parkes i Morais zaliczyło bezbłędne 12 godzin, finiszując na rewelacyjnym, 3. miejscu. Drugie podium w sezonie zapewniło także zespołowi awans na 4. pozycję w tabeli, jako zdecydowanie najlepszy team prywatny. 

2020 24h LeMans

Mocnym akcentem sezon zakończyła również ekipa LRP Poland, w której także doszło do zmiany. Do Portugalii nie mógł przylecieć Vincon, którego miejsce zajął Steinmayr. Choć podopieczni Bartka Lewandowskiego nie testowali w Estoril przed wyścigiem, to jednak ukończyli zmagania na znakomitym, 8. miejscu w klasie EWC, sięgając jednocześnie po 10. pozycję w klasyfikacji generalnej. Jakby tego było mało, Bartek zajął 10. miejsce w klasyfikacji indywidualnej zawodników FIM EWC, co jest najlepszym wynikiem polskiego kierowcy w historii cyklu. Team LRP Poland powtórzył wyczyn z sezonu 2018-2019 i ukończył wszystkie wyścigi, tym razem sięgając po punkty w każdym z nich. 

2020 12h Estoril

Swoim najlepszym wynikiem w sezonie zmagania zakończyła także stockowa trójka Wójcik Racing Teamu, do której na finał dołączył wracający po kontuzji Christoffer Bergman. Jak podkreślał sam szef zespołu, Grzegorz Wójcik, ekipa zrezygnowała z reprezentacyjnego statusu, ponieważ chciała dać Szwedowi szansę zakończenia bardzo trudnego dla niego roku solidnym wynikiem. Udało się, zespół 777 w składzie: Szkopek, Bergman i Pasek, w Estoril stanął na trzecim stopniu podium w swojej klasie i awansował dzięki temu na 4. miejsce w tabeli. Marek i Adrian zajęli z kolei 4. miejsce w klasyfikacji zawodników pucharu Superstock. Po takim finale nie możemy się już doczekać sezonu 2021!

2020 12h Estoril

KOMENTARZE