Vaneti Atomic1 | Chwyt marketingowy

Prędkościomierz na postoju

Na początek mała prezentacja. Otóż z włoska brzmiąca nazwa Vaneti nie pochodzi z Italii, lecz z Chin. Skutery o tej nazwie importuje ta sama firma, co skutery Moto-Magnus, czyli Vispol. Natomiast sama nazwa Vaneti powstała z połączenia pierwszych sylab imion dzieci właściciela firmy.

Sam pojazd zapewne większości oglądających wyda się znajomy. Faktycznie, wiele skuterów chińskich bazuje na starszym, chińsko-tajwańskim modelu CPI Oliver. Podstawowe różnice obejmują jakość wykonania, zmiany stylistyczne i silnik (w CPI stosowano jednostkę dwusuwową, a w Atomicu1 jest czterosuw).

Miałem już do czynienia ze skuterami Magnus i były to pojazdy dobrej jakości. Nowa marka wprowadzona na rynek przez Vispol zmusiła mnie, aby dokładnie przyjrzeć się jej konstrukcjom. Popatrzyłem z góry, z dołu, z przodu i z tyłu, z obu boków i w zasadzie nie było do czego się przyczepić. Starannie położony lakier, montaż elementów nadwozia również dokładny.

W zachwyt nie wprawił mnie jedynie widok zestawu wskaźników. Są starego typu, średniej urody, a na dodatek tarcza prędkościomierza ma malutkie cyferki. Na postoju z ich odczytaniem nie ma problemu, ale po co wtedy prędkościomierz? Podczas jazdy bardzo trudno to zrobić. Jedyne wyjście – zapamiętać, w którym miejscu na prędkościomierzu jest dana wartość.

Na początek mała prezentacja. Otóż z włoska brzmiąca nazwa Vaneti nie pochodzi z Italii, lecz z Chin. Skutery o tej nazwie importuje ta sama firma, co skutery Moto-Magnus, czyli Vispol. Natomiast sama nazwa Vaneti powstała z połączenia pierwszych sylab imion dzieci właściciela firmy.

Sam pojazd zapewne większości oglądających wyda się znajomy. Faktycznie, wiele skuterów chińskich bazuje na starszym, chińsko-tajwańskim modelu CPI Oliver. Podstawowe różnice obejmują jakość wykonania, zmiany stylistyczne i silnik (w CPI stosowano jednostkę dwusuwową, a w Atomicu1 jest czterosuw).

Miałem już do czynienia ze skuterami Magnus i były to pojazdy dobrej jakości. Nowa marka wprowadzona na rynek przez Vispol zmusiła mnie, aby dokładnie przyjrzeć się jej konstrukcjom. Popatrzyłem z góry, z dołu, z przodu i z tyłu, z obu boków i w zasadzie nie było do czego się przyczepić. Starannie położony lakier, montaż elementów nadwozia również dokładny.

W zachwyt nie wprawił mnie jedynie widok zestawu wskaźników. Są starego typu, średniej urody, a na dodatek tarcza prędkościomierza ma malutkie cyferki. Na postoju z ich odczytaniem nie ma problemu, ale po co wtedy prędkościomierz? Podczas jazdy bardzo trudno to zrobić. Jedyne wyjście – zapamiętać, w którym miejscu na prędkościomierzu jest dana wartość.

źródło:

Z bajerem

Atomic1 ma wiele elementów poprawiających niezawodność, których z wierzchu nie widać. Poza dopracowanym układem przeniesienia napędu mamy pasek napędowy Gates, gaźnik Mikuni, akumulator Yuasa lub President. Ponadto do seryjnego wyposażenia należy topcase oraz alarm z bajerem – funkcją odpalania silnika na odległość. Najwyraźniej importer poważnie traktuje swoich klientów, dzięki czemu jest nadal w czołówce, jeśli chodzi o jakość jednośladów sprowadzanych z Chin.

W ochrzczeniu tego modelu Vaneti mianem Atomic dostrzegam pewną dozę przekory, bo chyba nikt rozsądny nie będzie od czterosuwowej pięćdziesiątki oczekiwał atomowych przyspieszeń. Mimo to wcale tak źle z nim nie było. W ruchu miejskim całkiem dobrze sobie radził. Po zmianie świateł na zielone, wystarczyło otworzyć przepustnicę, by ruchem jednostajnie przyspieszonym, nie zakłóconym zamuleniami ani czkawkami przemieszczać się do następnego skrzyżowania.

Przy dynamicznej jeździe, gdy gaz jest w zasadzie otwarty do oporu, średnie spalanie nie przekraczało 2,2 l/100 km. Przy bardzo powściągliwym traktowaniu pokrętła gazu, spalanie potrafiło spaść poniżej dwóch litrów. Zatem zielony kolor nadwozia nie jest pozbawiony głębszego sensu – wskazuje na życzliwe traktowanie środowiska przez Atomika.

Atomic1 ma wiele elementów poprawiających niezawodność, których z wierzchu nie widać. Poza dopracowanym układem przeniesienia napędu mamy pasek napędowy Gates, gaźnik Mikuni, akumulator Yuasa lub President. Ponadto do seryjnego wyposażenia należy topcase oraz alarm z bajerem – funkcją odpalania silnika na odległość. Najwyraźniej importer poważnie traktuje swoich klientów, dzięki czemu jest nadal w czołówce, jeśli chodzi o jakość jednośladów sprowadzanych z Chin.

W ochrzczeniu tego modelu Vaneti mianem Atomic dostrzegam pewną dozę przekory, bo chyba nikt rozsądny nie będzie od czterosuwowej pięćdziesiątki oczekiwał atomowych przyspieszeń. Mimo to wcale tak źle z nim nie było. W ruchu miejskim całkiem dobrze sobie radził. Po zmianie świateł na zielone, wystarczyło otworzyć przepustnicę, by ruchem jednostajnie przyspieszonym, nie zakłóconym zamuleniami ani czkawkami przemieszczać się do następnego skrzyżowania.

Przy dynamicznej jeździe, gdy gaz jest w zasadzie otwarty do oporu, średnie spalanie nie przekraczało 2,2 l/100 km. Przy bardzo powściągliwym traktowaniu pokrętła gazu, spalanie potrafiło spaść poniżej dwóch litrów. Zatem zielony kolor nadwozia nie jest pozbawiony głębszego sensu – wskazuje na życzliwe traktowanie środowiska przez Atomika.

źródło:

Prawie sportowy

Pozycja za kierownicą jest wygodna. Co prawda nóg nie da się wyciągnąć do przodu jak na cruiserze lub maksiskuterze, ale podłoga jest wystarczająco duża, aby znaleźć dla stóp najwygodniejsze miejsce. Ponadto jest płaska, wiec można na niej ustawić większy pakunek, który nie zmieścił się do schowka pod kanapą lub do kuferka.

Drugą jego zaletą skutera Vaneti są bardzo skuteczne hamulce. Do osiągnięcia solidnych opóźnień nie potrzeba dużej siły nacisku na dźwignie.

Gdy jeździłem po krętych ulicach, okazało się, że Atomic1 prowadzi się bardzo dobrze, prawie jak sportowy skuter. Głębokie pochylanie w zakrętach tego w gruncie rzeczy nobliwie wyglądającego pojazdu jest wręcz pożądane. Niemal do tego zachęca.

Vaneti Atomic1 to typowy skuter chiński, ale bardzo dobrze i starannie zmontowany. Nie licząc zestawu wskaźników, nie bardzo jest się do czego przyczepić. Po zdjęciu kodeksowego kagańca prędkości, potrafi napędzić się do prawie 75 km/h. Dzięki temu można jechać z prędkością 55-60 km/h, a zużycie paliwa utrzymuje się na niskim poziomie.

Dużą zaletą jest również umiarkowana cena skutera. W sumie, czy nazywa się tak, czy inaczej, z włoska, czy z chińska, mniejsza o to. Wart jest uwagi.

Pozycja za kierownicą jest wygodna. Co prawda nóg nie da się wyciągnąć do przodu jak na cruiserze lub maksiskuterze, ale podłoga jest wystarczająco duża, aby znaleźć dla stóp najwygodniejsze miejsce. Ponadto jest płaska, wiec można na niej ustawić większy pakunek, który nie zmieścił się do schowka pod kanapą lub do kuferka.

Drugą jego zaletą skutera Vaneti są bardzo skuteczne hamulce. Do osiągnięcia solidnych opóźnień nie potrzeba dużej siły nacisku na dźwignie.

Gdy jeździłem po krętych ulicach, okazało się, że Atomic1 prowadzi się bardzo dobrze, prawie jak sportowy skuter. Głębokie pochylanie w zakrętach tego w gruncie rzeczy nobliwie wyglądającego pojazdu jest wręcz pożądane. Niemal do tego zachęca.

Vaneti Atomic1 to typowy skuter chiński, ale bardzo dobrze i starannie zmontowany. Nie licząc zestawu wskaźników, nie bardzo jest się do czego przyczepić. Po zdjęciu kodeksowego kagańca prędkości, potrafi napędzić się do prawie 75 km/h. Dzięki temu można jechać z prędkością 55-60 km/h, a zużycie paliwa utrzymuje się na niskim poziomie.

Dużą zaletą jest również umiarkowana cena skutera. W sumie, czy nazywa się tak, czy inaczej, z włoska, czy z chińska, mniejsza o to. Wart jest uwagi.

źródło:

Dane techniczne Vaneti Atomic1

SILNIK

Typ: czterosuwowy, chłodzony powietrzem

Układ: jednocylindrowy

Pojemność skokowa: 49,5 ccm

Średnica x skok tłoka: 39 x 41,5 mm

Moc maksymalna: 2,2 kW (3 KM) przy 7500 obr/min

Maksymalny moment obrotowy: 3,4 Nm przy 6500 obr/min

Zasilanie: gaźnik

Zapłon: CDI

Rozruch: elektryczny/nożny

Przeniesienie napędu: automatyczna, bezstopniowa

PODWOZIE

Rama: stalowa rurowa

Zawieszenie przednie: teleskopowe

Zawieszenie tylne: wahacz wleczony

Hamulec przedni: tarczowy, śr. 200 mm

Hamulec tylny: bębnowy

Ogumienie przód / tył: 120/70-12 / 130/70-12

WYMIARY I MASY

Długość: 1830 mm

Szerokość: 700 mm

Wysokość: 1160 mm

Masa pojazdu: 94 kg

Zbiornik paliwa: 5,5 l

DANE EKSPLOATACYJNE

Prędkość maksymalna: 45 km/h, w teście licznikowe: 75 km/h

Średnie zużycie paliwa: 2,2 l/100 km

CENA 2899 zł.

Publikacja Świat Motocykli 3/2014.

 

SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ: jednocylindrowy
Pojemność skokowa: 49,5 ccm
Średnica x skok tłoka: 39 x 41,5 mm
Moc maksymalna: 2,2 kW (3 KM) przy 7500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 3,4 Nm przy 6500 obr/min
Zasilanie: gaźnik
Zapłon: CDI
Rozruch: elektryczny/nożny
Przeniesienie napędu: automatyczna, bezstopniowa

PODWOZIE
Rama: stalowa rurowa
Zawieszenie przednie: teleskopowe
Zawieszenie tylne: wahacz wleczony
Hamulec przedni: tarczowy, śr. 200 mm
Hamulec tylny: bębnowy
Ogumienie przód / tył: 120/70-12 / 130/70-12

WYMIARY I MASY
Długość: 1830 mm
Szerokość: 700 mm
Wysokość: 1160 mm
Masa pojazdu: 94 kg
Zbiornik paliwa: 5,5 l

DANE EKSPLOATACYJNE
Prędkość maksymalna: 45 km/h, w teście licznikowe: 75 km/h
Średnie zużycie paliwa: 2,2 l/100 km

CENA 2899 zł.

Publikacja Świat Motocykli 3/2014.

 

źródło: