fbpx

W tym artykule przedstawimy kilka zasad, którymi zawsze warto się kierować w trakcie wyprzedzania innych uczestników ruchu drogowego. Do dzieła!

Wyprzedzanie to z pozoru prosta czynność, ale w jej trakcie wystawiamy się na spore ryzyko. Jednak duży ruch na polskich drogach, szczególnie w okresie wakacyjnym, sprawia, że ciężko wyobrazić sobie nawet spokojną przejażdżkę bez choćby jednorazowego wykonania tego manewru.

Dodatkowo musimy wziąć pod uwagę, że wraz z rozpoczęciem się okresu letniego, na drogi wyjeżdża cała masa rowerzystów oraz pojazdów rolniczych. Te poruszają się znacznie wolniej niż reszta użytkowników drogi i tak naprawdę różnica prędkości w trakcie wyprzedzania sprawia, że wykonanie tego manewru jest szybkie i bezpiecznie, ale w szczególnych sytuacjach może doprowadzić do zagrożeń.

Zaczynamy wyprzedzanie. Na co szczególnie zwrócić uwagę?

Większość z nas zaczyna manewr wyprzedzania od skontrolowania czy z naprzeciwka nie jedzie jakiś pojazd. Jeśli droga jest wolna, to szybko wyskakujemy na lewy pas i gnieciemy manetkę gazu do oporu, by jak najszybciej wrócić na swój pas. Niestety bardzo często zapominamy o sprawdzeniu tego, co się dzieje w lusterku wstecznym, a musimy pamiętać, że jeśli poprzedzający nas pojazd zasygnalizował już zamiar zmiany pasa i rozpoczęcie wyprzedzania, to my musimy poczekać. Dlatego przypominamy o kontrolowaniu nie tylko tego co się dzieje przed nami, ale i za nami!

Kolejną kwestią jest stan nawierzchni – ten bywa w naszym kraju różny. Czasami to wspaniała, płaska jak stół trasa, a czasami to dziurawy dukt pełny kolein. Dziury niewątpliwie są zmorą naszych dróg i nadal zdarzają się trasy, na których wyprzedzanie jest zwyczajnie niebezpieczne. Nacięcia wzdłuż drogi i wyrwy mogą doprowadzić do wytrącenia motocykla z ustalonego kierunku jazdy, a to w praktyce może doprowadzić do zagrożeń, o których wolimy nawet nie pisać.

Kolejną kwestią są koleiny. Jazda w nich nie należy do najprzyjemniejszych ani najłatwiejszych i o ile jazda kolejną po prostej drodze nie jest szczególnie straszne, to przecięcie głębokiej koleiny i powrót na swój pas jezdni potrafi przyprawić o dreszcze najbardziej wytrawnych kierowców i w zależności od rodzaju motocykla, może być niezwykle trudną sztuką. Dlatego jeśli widzisz, że na drodze występują głębokie koleiny, to najlepiej odpuść wyprzedzanie. Być może za parę minut stan drogi się poprawi i warunki będą zdecydowanie bardziej sprzyjające temu manewrowi.

Bezpieczna odległość i prędkość

Kolejną sprawą, którą poruszę w tym artykule będzie odległość od wyprzedzanego pojazdu. O ile „siedzenie” na zderzaku poprzedzającego nas pojazdu zawsze wydaje się kretyńskim pomysłem i wie o tym każdy szanujący się motocyklista, tak bardzo często zapominamy (sam pewnie zapominam!) o zachowaniu bezpiecznej odległości od auta w trakcie wyprzedzania. W związku z tym, że motocykl jest wąski, a różnica prędkości narasta bardzo szybko, wielu z nas proces wyprzedzania przeprowadza na kilkadziesiąt centymetrów od boku jadącego auta. To skrajnie niebezpieczne i może wystraszyć niczego niespodziewającego się kierowcę samochodu, a tego przecież nie chcemy.

Należy również pamiętać, że w trakcie wyprzedzania (wymijania) pojazdu jednośladowego czy kolumny pieszych zgodnie z przepisami powinniśmy zachować odstęp nie mniejszy niż jeden metr. Warto jednak dla komfortu osób wyprzedzanych tę odległość maksymalnie zwiększyć. 

Prędkość maksymalna

Pamiętajmy, że według prawa proces wyprzedania należy wykonać z zachowaniem dozwolonej prędkości. Aby przeprowadzić go sprawnie i dynamicznie, najlepiej jest zachować odpowiednią odległość przed wyprzedzanym pojazdem, a w momencie, w którym będzie to możliwe odległość tą wykorzystać do nabrania prędkości, aby jak najkrócej znajdować się na przeciwległym pasie. 

Bardzo często dochodzi również do sytuacji, w której motocyklista, wyprzedzający z ogromną prędkością staje się „ofiarą” zajechania drogi, ponieważ kierowca samochodu, lub nawet innego motocykla postanawia rozpocząć manewr skrętu w lewo. Nie będziemy roztrząsać, kto w takim przypadku ponosi winę, a kto nie, ale wysoka prędkość pojazdu wyprzedzającego potrafi sprawić, że kierowca wyprzedzany nie dostrzeże w lusterku wstecznym, że po lewym pasie jedzie jakiś pojazd. Postarajmy się jeździć tak, aby każdy miał szansę nas zobaczyć i żebyśmy bezpiecznie wrócili do domu.

Z kolei jeśli jesteś osobą wyprzedzaną, to nigdy, ale to przenigdy nie zwiększaj prędkości w momencie wyprzedzania przez inny pojazd – złamanie tej zasady może wpędzić innego kierowcę w ogromne niebezpieczeństwo.

Pamiętaj również, że wyprzedzanie przed wzniesieniem oraz w zakręcie („ślepym” oraz oznaczonym znakiem ostrzegawczym) to również idiotyczny pomysł. Nigdy nie wyprzedzamy również na przejściach dla pieszych – miejmy to z tyłu głowy. Tu chodzi o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.

 

 

 

KOMENTARZE