Na początek chciałbym zaznaczyć, że od ponad dziesięciu lat prowadzę serwis motocyklowy, więc moje doświadczenie z tym motocyklem bazuje nie tylko na wrażeniach z jazdy. Kawasaki GTR 1000 to dla mnie bez dwóch zdań jeden z najbardziej ponadczasowych motocykli turystycznych.

Świadczy o tym chociażby fakt, że motocykl ten był produkowany bez większych zmian konstrukcyjnych w latach 1986 – 2006. Wyjątkami były tu zmiana kanałów głowicy po pierwszym roku produkcji i drobne modyfikacje układu hamulcowego w 1994 roku. GTR 1000 został stworzony do dalekich podróży, a jego żywiołem są długie trasy. Pełne owiewki i wysoka szyba zapewniają doskonałą ochronę przed warunkami atmosferycznymi, która do dziś jest lepsza niż w większości innych motocykli turystycznych. Napęd bezobsługowym wałem, przednie zawieszenie z pneumatyczną regulacją wstępnego napięcia sprężyny, tylny amortyzator w systemie Uni-Trak, bardzo wygodna pozycja za kierownicą, ogromna przestrzeń bagażowa i prawie 29-litrowy zbiornik paliwa sprawiają, że nawet w dzisiejszych czasach pokonywanie tym motocyklem długich dystansów sprawia ogromną przyjemność. Należy podkreślić, że silnik tej maszyny jest bardzo żywotną i trwałą konstrukcją, która potrafi robić przebiegi rzędu ponad 200 tys. km bez konieczności remontów i kosztownych napraw. Pomimo zasilania gaźnikiem, GTR 1000 ma umiarkowane zapotrzebowanie na paliwo, wynoszące około 7 l/100km, co pozwala na przejechanie dystansu nawet 400 km na jednym zbiorniku. Jest to zasięg zbliżony bardziej do świata samochodów niż motocykli.Prędkość maksymalna, przekraczająca 210 km/h, nadal pozwala na sprawne przemieszczanie się autostradami. Motocykl nie należy do lekkich (296 kg masy z płynami), co sprawia, że mało wprawiony jeździec może mieć z nim trudności podczas manewrów na parkingu bądź przeciskania się w korkach. Stylistyka motocykla również jest dla mnie ponadczasowa. Oczywiście, od momentu jej projektowania minęło ponad 30 lat, niemniej nawet dziś poczciwy GTR 1000 przykuwa wzrok, a wielbicieli klasycznej motoryzacji przyprawia o szybsze bicie serca. Żałuję jedynie, że w Polsce widzi się tych motocykli stosunkowo mało w porównaniu z resztą Europy czy rynkiem amerykańskim. 

Zdjęcia: autor

KOMENTARZE