fbpx

Paweł Głowienka miał poważny wypadek na trasie swojej samotnej wyprawy dookoła świata.

„W drodze z Dakaru do Mali, zaliczyłem dość poważną wywrotkę. przy znacznej prędkości wpadłem w przydrożne koleiny i nie udało mi się wyprowadzić motocykla. Wyrzuciło mnie parę metrów, a motocykl koziołkował. Dzięki porucznikowi senegalskiej armii – Henri, zostałem odtransportowany do szpitala, a mój jednoślad został zabrany na posterunek żandarmerii w Kedougou. Jestem strasznie poobijany i podrapany, a niektóre mięśnie są naderwane. Brak jednak złamań. Morale pozostają niskie i nie wiem czy ja i Yamaha będziemy mogli kontynuować dalszą drogę. Wybaczcie. Dobrze jest jednak być wśród żywych” – relacjonował podróżnik tuż po wypadku.

Potem, na szczęście dopłynęły do nas nieco lepsze wieści. „Po 10 daniach od wypadku udało mi się dotrzeć do jakiegoś konkretnego lekarza. Według ostatniego rentgena mam lekkie skruszenie kości ramienia, ale bez żadnego rozszczepienia. Za parę tygodni, powinienem wrócić do zdrowia”. Trzymamy kciuki za Pawła i jego szybki powrót do zdrowia!

 

KOMENTARZE