fbpx

Kiedy widzisz motocykl gotowy na codzienną drogę i tor jednocześnie, rozumiesz, czemu budzi się w tobie to poczucie władzy. Czujesz, że wszystko w tym motocyklu zostało stworzone dla ciebie.

Mechanicznie Daytona 675R ma ten sam układ napędowy, co podstawowa Daytona 675. Chłodzony cieczą, 12-zaworowy, rzędowy, 3-cylindrowy silnik zapewnia imponujące 124 konie mechaniczne, wspaniały charakter i brzmienie. I tu się kończy podobieństwo.

Już przy pierwszym spojrzeniu na motocykl z literką „R” w nazwie odnosimy wrażenie, że patrzymy na skończony produkt, w którym Brytyjczycy znaleźli właściwą kombinację mocy, prowadzenia i emocji, jakie towarzyszą zabawie na nim. Siadasz za sterami i wszystko jest naturalne, na swoim miejscu. Na wyświetlaczu, obok którego znajduje się analogowy obrotomierz, są absolutnie wszystkie informacje, łącznie z wskaźnikiem biegu, shift-lightem, którego sześć diod w kolorze turkusowym można ustawić rosnąco, laptimer i zasięg na pozostającym w baku paliwie.

To, jak ostro i stabilnie prowadzi się 675R, jest owocem udanej współpracy między inżynierami Triumph i Öhlins – szwedzkich specjalistów od zawieszenia. Ich produkty można zwykle znaleźć w egzotycznie drogich, włoskich maszynach lub na torach MotoGP.

Połączenie wysiłków obu firm sprawiło, że kierujący Daytoną może odnieść wrażenie, iż ten motocykl prowadzi się przeciętnie po prostej, za to w zakrętach możemy cieszyć się każdym przejechanym kilometrem. Triumph zmienia kierunki w zakręcie bez narzekania i trzyma się wyznaczonej linii. Przekłada się to na niezwykłą płynność, stabilność i ogromną przewidywalność (co na torze może być sporym atutem). I żeby było jeszcze fajniej, w przyspieszaniu pomoże nam quickshifter. Do hamowania swoje trzy grosze dołożyli Włosi. Zaciski monoblok i radialna pompa pochodzi od Brembo. Dzięki nim skuteczność, z jaką maszyna się zatrzymuje, jest oszałamiającą.

Seryjnie motocykl ma założone opony Pirelli Supercorsa SP (to ogumienie torowe z homologacją dopuszczającą do normalnego ruchu). Są świetne, chociaż ich potencjał można dopiero sprawdzić w warunkach bojowych. Podczas jazdy Daytoną po torze mogłem w pełni wykorzystać moje umiejętności. Dała poczucie pełnej mocy i kontroli nad obraną linią jazdy, prędkością, złożeniem w zakręcie i przyspieszaniem na każdej prostej. Motocykl oddaje do dyspozycji całe techniczne wsparcie, w jakie został wyposażony i pozwala w pełni je zastosować, zgodnie z umiejętnościami i wolą kierowcy. Nie zaskakuje nieprzyjemnymi niespodziankami, z jakimi spotykałem się w innych modelach. Wymaga jedynie zdecydowania i konkretnych działań, żeby jazda sprawiała ogromną przyjemność.

W codziennym użytkowaniu dużo lepiej sprawują się Pirelli Diablo Strada. Pozwalają używać całego potencjału motocykla na drodze. Jazda w ruchu ulicznym nie sprawia trudności, ponieważ konstrukcja motocykla bardzo ułatwia wszelkie manewry. Nie jest on ciężki, łagodnie i równo się prowadzi. Nawet przy poruszaniu się z prędkościami, za które grożą nam punkty karne. Apetyt na paliwo Datony R nie jest wysoki, oscyluje w okolicach 6 l/100 km, co sprawia, że codzienne użytkowanie go nie opróżni nam portfela, jak zakupy na święta.

Daytona jest w każdym calu brytyjskim motocyklem. Powstała nie w wyniku jakiegoś wyścigu zbrojeń, lecz raczej ciągłych zmian, wynikających z wiedzy popartej niemałym doświadczeniem w wyścigach takich jak „Triumph Triple Challenge”.

KOMENTARZE