Tym razem zwiedzimy miejsca nieoczywiste dla motocyklistów, chociaż bardzo popularne na turystycznej mapie Polski. Przecież każdy z nas po części nadal jest dzieckiem, a część z Was spędza czas wolny na motocyklu z dziećmi. Właśnie dla tych osób przygotowaliśmy niezwykłą, motocyklową wycieczkę, podczas której Wasze pociechy oszaleją ze szczęścia!

Naszą trasę rozpoczynamy na Śląsku, w Bielsku-Białej. To doskonała baza wypadowa nie tylko w okolice Wisły, gdzie można zażywać górskich spacerów, ale przede wszystkim do wycieczek motocyklowych. Bardzo blisko stąd do Krakowa, Wadowic czy nawet w Tatry, ale jeszcze bliżej są ciekawe przełęcze, którymi można się przejechać: Przegibek, Wielka Puszcza czy Kocierska, by nie wspomnieć o Salmopolskiej. Tym razem postanowiliśmy wyruszyć w okolicę Wadowic, gdzie głównym punktem naszych odwiedzin był dom Jana Pawła II – niezwyklej miejsce, nie tylko dla osób głębokiej wiary, ale również dla tych, które szerzej chcą poznać postać Papieża Polaka.

Przypadkowo atrakcyjna podróż

Na motocykl wskoczyłem z samego rana. Pogoda nie rozpieszczała, ale nie było jeszcze za zimno na tego typu wycieczki. Oczywiście jak na końcówkę listopada. Przydały się zatem podpinki i ciepła bielizna termoaktywna. Nieoceniona okazał się również przednia szyba V-Stroma 1000, którym jeździłem. Ochrona przed wiatrem to kwestia kluczowa w chłodniejszych miesiącach.

Wadowice - V-Strom 1000

Najpierw wyruszyłem w stronę Andrychowa. Bielsko opuściłem trasą 52. Chciałem po drodze odwiedzić starego znajomego w Andrychowie, a potem ruszyć do Wadowic. Tak naprawdę wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ta wycieczka będzie skierowana do rodziców z dziećmi. Bo na atrakcje turystyczne trafiłem zupełnie przypadkiem.

Niestety początek wycieczki nie był zbyt ciekawy. Jak się domyślacie trasa Bielsko-Biała – Andrychów nie należy do najprzyjemniejszych.

Dookoła mikroświata

Po drodze wpadłem na pomysł, żeby zajrzeć do Inwałdu, gdzie znajduje się park miniatur. Doskonałe miejsce dla dzieciaków. Bardzo kolorowe i przyjemne dla oczu. Zdecydowanie warto tam zajrzeć.

W parku miniatur możemy udać się w totalnie odjechaną podróż „po różnych krajach”. Znajdziesz tu miniaturowe budowle charakterystyczne dla państw takich jak Australia, Grecja, Włochy, Polska, Chiny, Francja czy Meksyk. Większość miniatur powstała w skali 1:25. Miejsce pobudza wyobraźnię do granic możliwości i jest punktem numer 1. dla Twojego malucha.

Inwałd - park miniatur

W Inwałdzie warto się pojawić już z samego rana, bo łatwo się zatracić w zwiedzaniu tego miejsca. Szczególnie, że Park Miniatur to tylko część atrakcji. Na miejscu znajdziemy dużo innych, fajnych rzeczy, tj. lunapark, zielony labirynt, który rozciąga się na bagatela 2 tysiące metrów kwadratowych czy krainę ruchomych smoków. Poza tym czeka na Was część historyczna, a więc średniowieczny zamek oraz osada. Na nudę nie będziecie narzekać. Trzeba tylko pamiętać o datach. Najlepiej wycieczkę do tego miejsca zorganizować w sezonie wiosenno-letnim. Wtedy jest tam najbardziej kolorowo i ciekawie.

Zwiedzanie z motocyklową przystawką

Kiedy zakończycie odwiedziny w Inwałdzie i pozwoli na to czas (łatwo tam wsiąknąć na cały dzień), warto ponownie wskoczyć na motocykl i odnaleźć w nawigacji miejscowość Zator. To jedyne 19 kilometrów od Inwałdu. A na miejscu jest park totalnej rozrywki. Jeżeli młodzież jeszcze nie oszalała ze szczęścia, to teraz na pewno to zrobi.Dom Jana Pawła II

Ja jednak odpuściłem tego dnia Zator i udałem się do Wadowic, gdzie czekała na mnie jedna z największych niespodzianek tej wycieczki: dom Jana Pawła II oraz miejsce, o którym opowiem Wam za chwilę.

To była moja druga wizyta w Wadowicach. Ostatni raz byłem tam jakieś 10 lat temu. Miejsce zmieniło się całkowicie. Dom, w którym urodził się Karol Wojtyła, stał się pełnoprawnym i arcyciekawym muzeum, do którego warto się wybrać. Klimat tego miejsca jest wspaniały, a liczba pamiątek po Janie Pawle II powala. W cenie biletu zwiedzamy budynek z przewodnikiem – to ma sens! Dzięki temu dowiemy się naprawdę dużo o życiu naszego Papieża i poznamy bardzo dużo ciekawych historii. Odwiedziny trwają blisko dwie godziny, dlatego i tutaj warto przyjechać w miarę wcześnie, aby móc zwiedzać bez pośpiechu.

Wadowice

Wizytę w Wadowicach kończyłem w muzeum Wadowic. Mnie wystarczyło tam kilkanaście minut, ale było warte odwiedzenia. Znajduje się tuż obok Domu Papieża, a wstęp jest naprawdę tani. Spacer po muzeach skończyłem na wadowickim rynku, próbując coś szybko wrzucić na ząb.

Rozglądałem się, szukając najbliższej restauracji lub knajpy. Chciałem jak najszybciej coś zjeść bez wybrzydzania. Wszedłem do najbliższego lokalu i… koparę zbierałem z podłogi…

Restaruacja nazywała się Finezzeitaliane. Dlaczego o niej wspominam? Po pierwsze – zjadłem tam naprawdę dobrą carbonarę, po drugie – właściciele są totalnymi, motocyklowymi wariatami! Wewnątrz na każdym kroku widać pasję do motocykli. Czekając na zamówienie, możemy oddać się motocyklowej lekturze czy podziwiać wystrój wnętrza. A to zdecydowanie nie jest nudne, bo jednym ze sztandarowych jego punktów jest piękny scrambler.

Żeby się podobało

Byłem bardzo zadowolony z tej wycieczki. Odwiedziłem sporo miejsc. Dystanse między kolejnymi atrakcjami nie były zbyt długie, a to istotne w przypadku podróży z dzieciakami. Swoistym deserem była wizyta we włosko-motocyklowej knajpie, ale równie miłym zakończeniem dnia była droga powrotna.

Wadowice

Wróciłem do Andrychowa niemal tym samym szlakiem, którym przyjechałem, ale przed miejscowością Kozy, w Kobiernicach, odbiłem w lewo na drogę wojewódzką 948 w kierunku Żywca, przez Porąbkę. Tuż za Międzybrodziem Bialskim skręciłem w prawo i przez Straconkę wjechałem do Bieska – Białej. Jeżeli będziecie w okolicy, to skorzystajcie z tej drogi. Nadłożycie parę kilometrów, ale ominiecie nudną i zapchaną trasę 52, a zyskacie ciekawy odcinek. Nasza weekendowa trasa zostanie urozmaicona o fajne winklowanie na świetnym asfalcie. Owszem, może to nie jazda na późną jesień, gdy opony zimne, a asfalt przykryty opadłymi liśćmi, lecz wiosną, gdy zejdą śniegi z poboczy i zrobi się ciepło, nie omijajcie tej pięknej drogi.

Za nami wspaniała trasa dla dużych i małych. Oczywiście pamiętajmy, że to tylko przykładowe miejsca. Mam nadzieję, że się Wam spodobało!

KOMENTARZE