Zacznijmy od tego, ze turystykę da się uprawiać na praktycznie każdym motocyklu, tyle tylko, że na jednych robi się to łatwiej i wygodniej, na innych trudniej. Tej tezy dowodzą ludzie wypuszczający się świat z jednej strony na skuterach, motorowerach, stuletnich zabytkach, a z drugiej na maszynach sportowych. Jednak znakomita większość motocyklistów woli podróżować w miarę komfortowo, szybko i bezpiecznie.

Turysta ale jaki?

Jakie więc powinna spełniać kryteria maszyna na której mamy zamiar odbyć w miarę daleką, a może bardzo daleką? Podstawowe założenia są proste:

  • wygodna pozycja kierowcy
  • możliwość łatwego zabrania bagażu
  • dobra ochrona przed warunkami atmosferycznymi
  • w miarę duży zasięg
  • niezawodność

To są właściwości uniwersalne dotyczące praktycznie wszystkich motocykli, tyle tylko, że turystykę motocyklową można uprawiać na wiele sposobów. Jazda turystyczna to przecież zarówno latanie po alpejskich serpentynach, szutrowe niekończące się drogi mongolskich stepów, jak i niespieszne zwiedzania zamków nad Loarą. Do turystyki zaliczymy także weekendowy wypad w Bieszczady, na Mazury, czy do Kotliny Kłodzkiej.

WSK Summer Trip - W poszukiwaniu przerwy (na platynie)

Jak wykazuje praktyka, wszędzie tam da się dojechać zarówno starą Wueską, Ducati Multistradą jak i nowym Harleyem Electrą, tyle tylko, że każda z tych maszyn lepiej czuje się w innych warunkach. W dodatku pamiętajmy, że turystyka motocyklowa ma nam sprawiać przyjemność a nie być katorgą. Jaką więc wybrać maszynę, aby wspomnienia z podróży były maksymalnie miłe, gdy jednak dysponujemy ograniczonym budżetem?

Dokąd chcemy dojechać?

Planując wybór motocykla w pierwszej kolejności musimy się zastanowić jaki rodzaj turystyki nas interesuje. Coś innego wybierzemy do szybkich przelotów autostradowych i latania po winklach, co innego, gdy w planach mamy nie tylko asfalty, ale także nieco bezdroży a jeszcze co innego, gdy z grupą kolegów planujemy dostojna paradę po Lazurowym Wybrzeżu, czy nawet lans w Sopocie.

  • Turysta autostradowy to motocykl przeważnie wyposażony w komplet plastikowych kufrów z mniej lub bardziej pełną owiewką dobrze chroniącą przed wiatrem i wygodna kanapą, tak abyśmy nie musieli stawać co 100 km, aby rozmasować sobie tyłek i i rozprostować zdrętwiałe nogi. Dolna granica maszyny do takiej zabawy to rzędowe 600 ccm. Oczywiście można i na motocyklach mniejszych, jednak zarówno Ty, jak i motocykl będziecie się mocno męczyli, chociaż to nie jest żadna zasada. Przykłady bardzo fajnych motocykli turystycznych o pojemności poniżej 600 ccm to chociażby Benelli TRK 502X czy CB 500X. 

  • Turysta terenowy, oczywiście niewiele ma wspólnego z prawdziwą jazda w prawdziwym off-roadzie. Przeważnie używamy takich motocykli jednak do jazdy asfaltami z możliwością wjechania w lekki teren. Motocykl musi mieć zatem większy skok zawieszeń, większy prześwit w stosunku do maszyn szosowych, większy zasięg, oraz mocne koła. Zasada wygodnego siedziska obowiązuje tak samo, jak w przypadku maszyn szosowych, ochrona przed wiatrem nie musi być już jednak aż tak duża, bo takimi motocyklami podróżujemy z reguły nieco woniej niż szosowymi turystykami. Minimum silnikowe to 400 ccm, jeżeli chcemy podróżować daleko, w miarę szybko i z dużą ilością bagażu, taszcząc ze sobą cały ekwipunek bagażowy.
XT 660Z Tenere (2008-2016)

  • Turysta niespieszny, to oczywiście wszelkiej maści cruisery i choppery. One przecież też nadają się do dalekich podróży, tylko niezbyt szybkich i w zasadzie tylko po asfalcie. Zestaw sakw, wałków i „piórników” nie tylko ułatwi nam spakowanie bagażu, ale także doda eleganckiego sznytu. Potężna przednia szyba ochroni przed wiatrem. Można oczywiście i bez szyby, bo ze względu na osiągane prędkości i konstrukcję maszyny napór wiatru na kierowcę nie będzie dramatyczny. Jak wykazuje praktyka – minimum jednostki napędowej to widlasta dwójka 800 ccm. Można zadowolić się mniejszą pojemnością, tylko pamiętajmy, że „maluchy” utrzymujące prędkość powyżej 100 km/h kotłują straszne ilości paliwa.

Ma być wygodnie i bezpiecznie

Motocykl musimy dostosować nie tylko do swoich preferencji turystycznych, ale także do parametrów fizycznych. Bardzo niewygodnie, ale również niebezpiecznie jedzie się w daleką podróż, gdy nie dosięgamy ziemi stopami, kierownica i pedały są zbytnio oddalone i zwyczajnie „nie starcza nam kończyn”.

Również, gdy maszyna jest zbyt ciężka, nie ułatwi nam to wakacyjnej eskapady. Oczywiście motocykle nie służą do tego, aby nosić je na plecach, ale ogromna masa w połączeniu z 'niedosięganiem” nogami do ziemi podczas manewrów parkingowych, czy nawet w korkach może skończyć się upadkiem. Problem nie dotyczy tylko filigranowych dziewcząt, ale często także facetów, którzy nie biorą pod uwagę faktu, że motocykl czasami może się bujnąć na asfalcie, nie mówiąc już o jeździe w terenie.

Hyosung Karion

Dobierajmy więc maszynę tak, abyśmy zawsze i w każdych warunkach mogli nad nią zapanować. Z własnego doświadczenia wiem, że w grząskim piasku do podniesienia z ziemi BMW GS 1100 z 45 litrowym (akcesoryjnym) zatankowanym na full zbiornikiem i kompletem zapakowanych kufrów aluminiowych potrzeba jest 3 facetów. A przecież zdarzają się motocykle cięższe…

Przy niewielkim budżecie

Gdy rzeczywiście mamy niewiele pieniędzy a chcemy koniecznie wybrać się w podróż motocyklową, do wyboru mamy w zasadzie tylko jedną możliwość. Musimy kupić motocykl używany. Oprócz wymienionych wcześniej cech (przeznaczenie i gabaryty) musi spełniać jeszcze jeden warunek – w miarę duże prawdopodobieństwo niezawodności.

 

Nie jestem w stanie opisać w tym materiale jak odróżnić porządną maszynę od złomu, bo w podobno nawet bezgranicznej przestrzeni mogło by zabraknąć na to miejsca, jest jednak kilka uniwersalnych prawd, którymi należy się kierować przy wyborze maszyny:

  • sprawdzona, dobrze zbadana i opisana konstrukcja. W necie co prawda każdy może wypisywać co mu ślina na język przyniesie, jednak na specjalistycznych forach przeważnie spotkacie się z rzetelną opinią na temat danego modelu. W fachowej prasie spotkacie opisy motocykli używanych z opiniami użytkowników na ich temat. Popytaj także bardziej doświadczonych motocyklowych podróżników, na pewno będą mieli swoją opinie.
  • Dobrze rozwinięta sieć sklepów i serwisów danej marki. Im bardziej popularny model wybierzesz, tym większe prawdopodobieństwo, że w razie awarii w trasie szybciej dostaniesz niezbędne części, a mechanik będzie wiedział jak zabrać się twojej maszyny.
  • unikajcie dziwadeł, konstrukcji nietypowych a przede wszystkim drogich w serwisie. Przed zakupem zawsze warto sprawdzić ile kosztują podstawowe graty do motocykla i usługa serwisowa. Starsze konstrukcje silnikami V4, turbodoładowaniem i innymi wynalazkami potrafią skutecznie uziemić maszynę na wiele miesięcy.

W budżecie do 10 tysięcy

W różnych kategoriach sytuacja wygląda różnie. Najszersza oferta i najbardziej rozsądne ceny znajdziemy w klasie motocykli turystycznych szosowych. Tu znajdziecie konstrukcje, produkowane od lat w których choroby wieku dziecięcego dawny wyeliminowano, a większość mechaników zna je niemal na pamięć. Zaliczymy do nich sporo maszyn, głównie pochodzenia japońskiego: Suzuki duży i mały Bandit, Honda CBF, Yamaha FZS, czy XJ. W tym przedziale cenowym znajdziemy także krążowniki typu Honda Gold Wing 1200, ST 1100, czy BMW R 1100 RT. Oczywiście nie można im odmówić walorów turystycznych, bo swego czasu była całkowicie na topie, jednak obecnie są już maszyny wkraczające w kategorie klasyk, youngtimer i z ich stanem technicznym i dostępnością części bywa różnie.

Suzuki GSF 600 Bandit

Podobnie jest z turystykami terenowymi. Królują oczywiście BMW GSy różnych pojemności i roczników. Szczególnie jednocylindrowe F 650 mają bogatą ofertę, a wybór odmian i roczników jest sport zwrócić uwagę też na takie motocykle jak Honda Varadero, Transalp, Africa Twin, czy Yamaha TDM. Przeważnie jednak są to maszyny nie najmłodsze z bogatą historią turystyczną i przed zakupem warto bardzo dokładnie im się przyjrzeć. Do turystycznych wypraw nadają się w większości doskonale, bo są to dojrzałe konstrukcje sprawdzone przez tysięcy obieżyświatów. W dodatku często są już odpowiednie wyposażone w kufry, gmole i inne podróżne akcesoria. Warunek jest jeden – kierowca powinien mieć zdecydowanie powyżej 170 cm wzrostu.

Najtrudniejsze na koniec

Najtrudniej będzie znaleźć odpowiednią maszynę w klasie chopper-cruiser. Z bliżej nieznanych powodów w przedziale do 10 tys. wielu interesujących ofert nie znajdziemy, widać te motocykle ciągle trzymają cenę. Najbardziej popularne to mniejsze Yamahy Virago (535 i 750), Hondy Shadow, starszej generacji Suzuki Intrudery i cała plejada Kawasaki Vulcanów. W tej kategorii znajdzie się też Honda Magna (bardzo fajny motorek), ale z powodu kłopotliwego w serwisowaniu silnika V4 nie polecamy zakupy tej maszyny tuż przed dalszą wyprawą. Żadnego Harleya, a tym bardziej Indiana w takiej cenie nie znajdziemy. No cóż, w tym wypadku płaci się za legendę a nie motocykl.

suzuki-intruder-1400

Najłatwiej będzie nam dobrać w tym przedziale cenowym motocykl szosowy. Wybór roczników i modeli jest największy, i w tej klasie znajdziemy roczniki z najmniejszym przebiegiem. Warto wysupłać nieco więcej pieniędzy na egzemplarz zadbany, bo może się okazać, że kupiliśmy tanio, ale natychmiast trzeba zainwestować w nowe gumy, klocki hamulcowe, czy zestaw napędowy i w sumie wyjdzie nawet drożej. Konkludując: niskobudżetowo w klasie motocykli turystycznych ciągle najbardziej opłaca się zakup niezbyt starej „Japonii”.

KOMENTARZE