fbpx

Tak to było: Urodziłem się w 1983r w Rheda-Wiedenbrück w Nadrenii Północnej – Westfalii. (DE:)) Dziadek od strony matki, fanatyk motocykli BMW startował w wyścigach, które w dzisiejszych czasach nazwalibyśmy Dirt Track. Dziadek od strony ojca, właściciel Junaka, uprawiał speeding z Wrocławia nad Bałtyk , nieraz z babcią na tylnym siedzeniu, a synem okrakiem na […]

Tak to było:

Urodziłem się w 1983r w Rheda-Wiedenbrück w Nadrenii Północnej – Westfalii. (DE:))

Dziadek od strony matki, fanatyk motocykli BMW startował w wyścigach, które w dzisiejszych czasach nazwalibyśmy Dirt Track.

Dziadek od strony ojca, właściciel Junaka, uprawiał speeding z Wrocławia nad Bałtyk , nieraz z babcią na tylnym siedzeniu, a synem okrakiem na baku.

Być może dlatego ojciec nie poszedł w stronę motocykli ale samochodów, od czasu do czasu lubił polatać bokami lub dachować na odcinkach krajowych KJS-ów, wszystko za czasów komuny, testując limity polskiej myśli motoryzacyjnej. Tak czy inaczej ponoć geny przechodzą co drugie pokolenie.

Wszystko tak naprawdę zaczęło się w latach 1991-93, w tym okresie jako dzieciak pomieszkiwałem u ojca w Berlinie w okolicach lotniska Tegel. Tam pierwszy raz w życiu zobaczyłem dwie rzeczy:

– nowiutkie ZXR lecące na konkretnej gumie przez środek miasta

– chłopaków bombiących graffiti na murach w okolicach lotniska.

Od tej pory coś przestawiło mi się w głowie i zmieniło się w psychopatyczną obsesję.

Zeszyty od podstawówki miały więcej graffiti na stronach od tyłu niż tematów lekcji od przodu. Rowerek i późniejsze rowery służyły głównie do wycierania tylnej opony na wheelie w każdej możliwej konfiguracji. Tak to trwało do osiągnięcia pełnoletności, zdobycia stosownych uprawnień, zebrania funduszy itd., itp. Z czasem i wiekiem graffiti przekształciło się w kursy rysunku, wizytę na architekturze krajobrazu, później architekturę wnętrz osiągając level wieczny student. W międzyczasie rower zmienił się w pierwszy motocykl i się zaczęło…

Oprócz motocykli, od samego początku pasja rozdwoiła się pomiędzy motocykle, a kaski i ubiór motocyklisty. Do samych motocykli stosunek mam obojętny – sprzęt do trenowania taki sam jak buty do biegania czy czepek dla pływaka. Zero sentymentów, motor dziś jest jutro może być owinięty o latarnię, liczy się sama jazda. Wszelkie fascynacje i uwielbienia przenoszę na kaski i kombinezony/ciuchy. Motor tylko ciągnie do złego, kask i ciuchy przed tym złem mają uchronić.

Naturalną koleją rzeczy jest rozpoczęcie pracy w Modeka – u polskiego importera niemieckiej marki odzieżowej (5lat). Tam poznaję kompleksowo proces tworzenia odzieży ochronnej od idei i projektu, aż po końcowego klienta detalicznego. Zwiedzam prawie wszystkie salony motocyklowe w Polsce, jeżdżę na targi, wystawy i wszelkie eventy branżowe. W czasie bezpośredniej pracy dla Modeki – pośrednio pracuję na rzecz Shoei, Schuberth, Dainese i wielu wielu innych. Szkolenia z Shoei zaliczam u samych Japońców z fabryki, a Dainese od zwiedzania siedziby we Włoszech.

W międzyczasie upodobanie do rysunku przeszło na pierwsze projekty odzieży codziennej dla motocyklistów. Zaczęło się od potrzeb własnych, później kolegów z motocykli chcących mieć takie samo, aż po nieco większe serie T-Shirtów, bluz, jeansów z ochraniaczami, wzorów na kaski, logotypy i drobne prace graficzne dla firm motocyklowych. Z czasem klienci wymusili powrót do źródła – wzory z ubrań zaczęły ozdabiać ściany domów motomaniaków, ich garaże lub biura z branży moto – w formie grafik i obrazów. Dziś za namową nieco młodszej i bardziej obeznanej w „internetach” mojej lepszej połówki można oglądać moje wybrane prace na motoarte.pl oraz fanpage na FB.

Unikam i nie lubię „twórczości motoryzacyjnej” polegającej na przerysowywaniu produkowanych aut czy motocykli, cenię sobie design wybiegający w przyszłość – concept bikes. Wszystkie prace powstają w mojej głowie i nie kopiują wartości intelektualnych koncernów motoryzacyjnych. Jeśli chcesz mnie zdenerwować, zapytaj: „a narysujesz mi hajabuze?”

Lista motocykli:) SV650S – R1 03 – ZX10R 06 – ZX10R 08 – ZX10R 10 ogólnie 10 lat sprawdzania ,,ile pójdzie i jak długo” za młodu trochę terroru miasta, później raczej z wizytą na torze w Poznaniu , teraz powoli czuję zew nieco dalszej ale bardzo szybkiej turystyki. W międzyczasie, z racji pracy, liczne ujeżdżanie demówek, testówek itd. itp.

Chyba tyle

Pozdro

P.S. PS przykładowy rysunek kask

Marcin Sosnowski

Przykładowy obraz z motocyklem – projekt motocykla ,,sgr” niebieski, opis: praca jest efektem inspiracji ostatnich japońskich rocznic, 25-30 lecia topowych przecinaków. Projekt stanowi ukłon dla ducha myśli technicznej kraju kwitnącej wiśni. Zawiera lekkość Yamahy, równowagę Hondy, szorstkość Kawasaki oraz potęgę Suzuki. Wszystko to na przestrzeni 25 lat w 1 projekcie. Kolor niebieski dobrano jako jedyny najbardziej wspólny dla każdej z 4 firm. Suzuki – wiadomo, Yamaha – racing blue, Kawasaki – wiele edycji ninji ma niebieski do wyboru, Honda – też znaleźliśmy niebieskie cbr 🙂

Marcin Sosnowski

KOMENTARZE