fbpx

Wielu polityków wypisuje na swoich sztandarach ?antysystemowość?, a Shima stworzyła motocyklowe jeansy… systemowe! To największa zaleta tych spodni.

Wszyscy chyba lubimy rzeczy ładne, funkcjonalne i przemyślane. Ileż to razy zdarzyło się nam przy oglądaniu nowego gadżetu zapiać z zachwytu: „czego to ludzie nie wymyślą”! Mamy wtedy poczucie dobrze wydanych pieniędzy i jeszcze większą radość używania.

Wciąż pamiętam podejmowane kilka lat temu próby stworzenia jeansów na motocykl. Nie zawsze były udane. Spodnie były za duże, miały twarde ochraniacze i były raczej brzydkie. Shima, dość młody producent na rynku, który przebojem wszedł z kilkoma modelami rękawic, poszedł zupełnie nową drogą. Powstały spodnie pozbawione wad poprzedników. To jeansy systemowe!

Wszystko jest w nich po coś i ma swoje uzasadnienie. Spodnie są bardzo wąskie, to wręcz rurki. Ten fason doskonale się sprawdza w pozycji motocyklowej, dzięki elastycznemu materiałowi i wszytemu w kroku klinowi ułatwiającemu dosiad motocykla. Wewnętrzna, wyjmowana warstwa (właściwie to drugie spodnie), wykonana z włókien aramidowych Duralid, została zaprojektowana tak, aby chronić kluczowe obszary nóg. Do tego dochodzą nowatorskie ochraniacze kolan. Mają kształt plastra miodu i dopasowują się pod wpływem ciepła do naszego ciała. Ochraniacze bioder są w tym modelu opcjonalne. Spodnie mają też dyskretne odblaski.

Po kilku praniach nie widać zużycia i – co ważne – tkanina nie farbuje. Wiem, że wśród nas są twardziele, którzy za żadne skarby nie założą obcisłych rurek, ale może warto spróbować. Taki krój w czasie jazdy sprawdza się idealnie. Spodnie są na swoim miejscu, nogawki leżą na butach i nie fruwają pod wpływem pędu powietrza. A czarny kolor – jak wiadomo – nie brudzi się wcale.

Więcej na www.shima.pl.

Cena: 429,99 zł

KOMENTARZE