Analizujemy, co działo się podczas piętnastej rundy sezonu 2021 MotoGP – Grand Prix Ameryk na torze Circuit of the Americas w Austin, w Teksasie. Co sprawiło, że Marc Marquez sięgnął po zwycięstwo? Dlaczego to najważniejszy w tym roku finisz Fabio Quartararo na podium? Jakim cudem Joan Mir i Jack Miller znów ostro się starli, a także co poszło nie tak w przypadku Jorge Martina i Taki Nakagamiego?
Na skróty:
Marc Marquez wygrywa – król COTA jest jeden
Nie bez przyczyny Marc Marquez uznawany jest za króla toru Circuit of the Americas. To tutaj w 2013 roku, w swoim zaledwie drugim starcie w MotoGP, po raz pierwszy wywalczył pole position oraz wygrał wyścig. Przy okazji pobił też kilka rekordów. Gdy w kolejnych sezonach stawka wracała do Teksasu, Marquez nikomu nie oddawał triumfu w kwalifikacjach oraz wyścigach. Przełomowy był 2019 rok, gdy prowadził po starcie z pole position, ale upadł w połowie dystansu.
Tym razem wydawało się, że o zwycięstwie nie może być mowy. Marquez nadal nie jest w stuprocentowej formie, a wymagający tor stanowił spore wyzwanie. Nawet jeśli w teorii sprzyja Hiszpanowi, bo jeździ się na nim w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. A na takich Marc czuje się przecież jak ryba w wodzie. „Wiedziałem, że Austin to prawdopodobnie moja ostatnia w tym roku szansa na wygranie wyścigu” – przyznawał. W niedzielnym wyścigu Marquez jednak świetnie wystartował z trzeciego pola i to on objął prowadzenie w pierwszym zakręcie. Potem jechał równym tempem, by w końcu „urwać się” rywalom i postawić w sytuacji, gdy zwycięstwa mógł pozbawić go wyłącznie sam. „Już w rozgrzewce dobrze się czułem” – zaznaczał ośmiokrotny mistrz świata. „Mój plan A na wyścig zakładał prowadzenie go od pierwszego okrążenia i tak się stało. Świetnie ruszyłem, a potem bardzo dobrze poszło mi w pierwszym zakręcie. Próbowałem kontrolować sytuację na trzech, czterech pierwszych okrążeniach, a potem zaatakować”.
Jak zaplanował, tak zrobił – Marquez zaliczył serię 12 okrążeń w granicach średnich i wysokich 2’04. Jadący na drugim miejscu Fabio Quartararo zrobił to tylko kilkukrotnie. „Próbowałem zyskać przewagę i udało się. Czułem się na tych okrążeniach bardzo dobrze. Nie wiedziałem też, w jakiej kondycji fizycznej będę pod koniec wyścigu, więc ta przewaga nad Fabio wystarczyła, by dobrze zarządzać końcówką”.Tym samym Marquez wygrał po raz drugi w tym roku – po „lewoskrętnym” Sachsenringu – a zarazem po raz siódmy na Circuit of the Americas. „Oczywiście, na tych torach, gdzie jest więcej lewych zakrętów, zawsze dobrze się czułem. Teraz, z kontuzjami, ta różnica w wyczuciu w prawych i lewych zakrętach jest jeszcze większa” – wyjaśniał 28-latek. „W skrócie mówiąc, w lewych zakrętach mogę naciskać z użyciem lewej ręki i wykorzystując triceps. W prawych mogę naciskać tylko lewą ręką, stąd podsterowność. Nie jestem w stanie naciskać prawą ręką. Taka jazda jest trudna i przez to często się przewracam, ale pracujemy nad tym”.
Zwycięstwo Hiszpan uczcił w swoim stylu, zjadając przy wejściu na podium… pączka. To efekt zakładu zawartego z Jettem Lawrencem jeszcze przed weekendem. Ten triumf był wyjątkowy, bo to 450. w historii podium ekipy Repsol Honda. Co ciekawe, w klasyfikacji generalnej, pomimo jazdy z kontuzją i opuszczeniu dwóch pierwszych rund, Marc Marquez zajmuje siódme miejsce!
Najważniejsze podium Fabio Quartararo
Po najlepsze drugie miejsce w swojej karierze, jak sam zaznaczał, sięgnął w niedzielę Fabio Quartararo. Francuz bardzo dobrze wystartował i potem spokojnie jechał na drugim miejscu – uciekając od goniących go rywali, ale też nie będąc w stanie utrzymać tempa liderującego Marqueza.
„Jechałem na maksimum, bo miałem za sobą dużą grupę, a Jorge Martin przymierzał się do ataku. Moim jedynym przepisem na dobry wyścig było naciskanie, ale też nie miałem takiego tempa jak Marc. On zyskiwał zwłaszcza na zużytych oponach, na których ja miałem problemy. Koniec końców, celem było jednak sięgnięcie po podium i to się udało!” – przyznawał Quartararo.„To było moje najlepsze drugie miejsce! Przed startem byłem nieco zdenerwowany, ale to wszystko minęło po pierwszym zakręcie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo Pecco był bardzo mocny w ostatnich dwóch wyścigach, podczas których wywalczył 50 punktów. Świetnie było finiszować przed nim na tym torze” – wyjaśniał Quartararo, który teraz ma 52 punkty przewagi nad Włochem w mistrzostwach.
Dzięki temu, Fabio podczas kolejnej rundy będzie miał pierwszą tzw. piłkę meczową. Jeśli finiszuje przed Pecco, albo nie straci do niego więcej, niż dwa punkty, zostanie mistrzem świata MotoGP sezonu 2021. „Nie muszę myśleć o tym, by wywalczyć tytuł już na Misano, gdzie ostatnio Pecco był bardzo mocny. Dam z siebie wszystko i jeśli się uda, będzie świetnie. Jeśli nie, będę miał kolejną szansę, więc muszę być spokojny”.
Bagnaia bez szans na tytuł?
Po dwóch świetnych wyścigach, w Aragonii i Misano, zakończonych zwycięstwami – Pecco Bagnaia do Stanów Zjednoczonych jechał na fali wznoszącej. Od początku weekendu jednak nie dominował, a po słabszych kwalifikacjach, w wyścigu musiał gonić. Ostatecznie dojechał do trzeciej lokaty, przy drobnej pomocy Jacka Millera (Australijczyk nie bronił się, a wręcz przepuścił team-partnera!). Podium to bardzo dobry wynik, ale nie dla Bagnai, który finiszował za głównym rywalem – Quartararo.
W klasyfikacji generalnej zawodnik Ducati jest drugi, ale do lidera traci już 52 punkty. Do końca sezonu zostały trzy wyścigi, czyli 75 „oczek” do zdobycia.„Jestem tutaj, by zmniejszyć tę stratę, której wydaje się, że nie da się zmniejszyć. Jestem jednak bardziej zrelaksowany niż Fabio, bo on musi myśleć o mistrzostwach. Ja muszę myśleć o tym, żeby być konkurencyjnym” – mówił Bagnaia.
Wygląda więc na to, że już po zabawie, ale Włoch nie zamierza robić niczego głupiego: „Nie zrobię niczego w stylu Aegertera. Jeśli masz szansę na atak, to wyprzedzasz, ale jeśli nie, to tego nie robisz, bo czasami jest to zbyt ryzykowne” – dodawał Pecco w nawiązaniu do kolizji Dominique Aegertera i Jordiego Torresa z ostatniego wyścigu MotoE w 2021 roku. „W końcu nas dzieli nie siedem czy osiem punktów, a pięćdziesiąt”.
Mir vs Miller – kolejne starcie
Gorąco było też za grupą, która długo walczyła o podium. Bagnaia i Jorge Martin w końcówce urwali się od Joana Mira i Jacka Millera. Na ostatnim okrążeniu obrońca tytułu i Australijczyk ostro się starli, podobnie jak już w kilku wcześniejszych wyścigach w sezonie 2021.
Mir z hamowaniem do piętnastego zakrętu i uderzył w Millera. Całą sytuację wykorzystał jeszcze Enea Bastianini, wyprzedzając ich obu i na mecie meldując się na szóstym miejscu. Mir ostatecznie finiszował na pozycji numer siedem, a Jack był ósmy. Miller na okrążeniu zjazdowym nie krył wściekłości i żywo gestykulował do Joana.
Emotions ran high after a last lap incident between @JoanMirOfficial and @jackmilleraus! 💥
Check out the incident and the spat that followed! 😲#AmericasGP 🇺🇸 pic.twitter.com/TfElwtVNLx
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) October 4, 2021
Incydentowi postanowili jednak przyjrzeć się sędziowie. Uznano, że Mir przesadził z atakiem i nałożyli na niego karę oddania jednej pozycji. W efekcie to Millerowi przypadła siódma, a Mirowi ósma lokata.
„Przede wszystkim chcę przeprosić, bo nie lubię doprowadzać do kontaktu podczas wyprzedzania. Myślę, że ta kara jest kompletnie… nie rozumiem jej, ponieważ jeśli tak będzie w każdym wyścigu, nikt nie będzie podejmował się wyprzedzania. Wyścigi stracą swoją esencję” – mówił Mir.
Z kolei Miller zaznaczał: „To, co wydarzyło się na ostatnim kółku, to dokładnie ta sama sytuacja, która miała miejsce ostatnio na Misano. Znowu ktoś we mnie uderza i przez to nas obu wyprzedza inny zawodnik. Jest jak jest, Dyrekcja Wyścigowa podjęła decyzję i nie ma tu nic więcej do dodania, bo to powracający incydent”.
Jorge Martin o krok od podium
Jorge Martin był z kolei zły na to, że za ścięcie zakrętów 4-5 nałożono na niego karę przejazdu przez tzw. długie okrążenie. Hiszpan zaznaczał, że na wejściu w łuk uciekł mu przód i nie był w stanie nic zrobić. Przepisy są jednak jasne i wynika z nich, że jeśli na ścięciu toru zawodnik nie straci co najmniej sekundy, wówczas otrzymuje karę.
„Byliśmy blisko podium i z pewnością mogliśmy o nie powalczyć, bo miałem wszystko pod kontrolą. To szkoda, że miałem ten moment grozy, po którym ściąłem szykanę. Na koniec miałem pełno dziur w oponie, przez co pojawiło się mnóstwo wibracji. To, w połączeniu z fizycznym zmęczeniem sprawiło, że straciłem pozycję na rzecz Pecco” – wyjaśniał po wyścigu.
„Ta kara nie ma sensu, bo kiedy ratujesz się z upadku i ścinasz zakręt, już straciłeś czas. Problem w tym, że byłem na końcu pierwszego sektora i nie mogłem już zwolnić. Straciłem osiem dziesiątych, a nie sekundę. Ta kara nie jest fair, bo nie ściąłem zakrętu celowo” – tłumaczył tegoroczny debiutant.
Szykuje się epicka walka o tytuł w Moto2
Gdy wydawało się, że już po walce o mistrzostwo w Moto2, po wyścigu w Teksasie znów wszystko jest możliwe. Wyraźnie na fali jest tegoroczny debiutant Raul Fernandez, który wygrał już siódmy wyścig w tym roku. Tym samym wyrównał rekord największej liczby wygranych w jednym sezonie Moto2, należący dotychczas do Marka Marqueza.
Pecha miał tymczasem jego team-parter Remy Gardner, który upadł z drugiego miejsca. Australijczyk co prawda nadal prowadzi w klasyfikacji generalnej, ale jego przewaga nad Hiszpanem zmalała do zaledwie dziewięciu punktów. Walka pomiędzy przyszłorocznymi zawodnikami MotoGP zapowiada się epicko!
Two riders with futures in #MotoGP, but only one will graduate as the 2021 #Moto2 World Champion! 🏆
With three races to go, this is the story so far between @GardnerRemy and @25RaulFernandez! ⚔️
THREAD 👇 pic.twitter.com/aPCPZMhiIz
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) October 6, 2021
Kolejne szaleństwo w Moto3
Podsumowując wydarzenia z Austin, nie sposób nie wspomnieć o tym, co stało się w klasie Moto3. Najpierw, na ósmym okrążeniu przewrócił się Filip Salac, przez co wyścig przerwano. Postanowiono wznowić go na dystansie pięciu okrążeń. Na trzecim kółku restartu doszło do fatalnego wypadku na tylnej prostej. Zjeżdżający do lewej Deniz Oncu został zahaczony z tyłu przez Jeremy’ego Alcobę. Ten drugi upadł, a w jego motocykl wjechali Andrea Migno oraz Pedro Acosta.
Cudem wszyscy wyszli z wypadku bez szwanku. Zmagania znów jednak przerwano i już nie wznowiono. Zgodnie z regulaminem, za wiążące uznano wyniki po pierwszej czerwonej fladze. Deniz Oncu, za spowodowanie wypadku, został z kolei wykluczony z dwóch najbliższych wyścigów – w Misano i Portimao!
To całkowicie nowa sytuacja, bo dotychczas sędziowie zdawali się nie dostrzegać tego, jak jeżdżą zawodnicy Moto3. Valentino Rossi przyznawał, że niedzielny restart aż prosił się o katastrofę. W Moto3 potrzeba radykalnych zmian, by więcej nie dochodziło do tak niebezpiecznych incydentów. Boimy się jednak, że pomimo tak surowej kary dla Oncu, jego rywale nie wyciągną z tego wniosków…
O czym nie wspomnieliśmy?
Po pierwsze o Takaakim Nakagamim, który wydawał się notować swój najmocniejszy weekend w tym sezonie. Problem w tym, że w niedzielę znów upadł na samym początku, ponownie wykluczając się z walki o podium. Tym bardziej szkoda, bo tempo, jakim jechał Japończyk, ustępowało jedynie rytmowi zwycięzcy Marka Marqueza! Który to już raz, gdy zawodnik LCR Hondy ma szansę na pierwsze podium w MotoGP, a znów tego nie dowozi do mety?
Po drugie, o pominiętych prośbach zawodników, którzy przez problemy z asfaltem COTA, chcieli skrócenia dystansu wyścigu. Organizatorzy nic sobie jednak z tego nie zrobili i wyścig liczył pełnych 20 okrążeń. „Zgłosiliśmy to na spotkaniu komisji bezpieczeństwa, ale organizatorzy myśleli, że żartujemy” – przyznawał Danilo Petrucci.
Po trzecie, właśnie o fatalnym stanie nawierzchni obiektu w Teksasie. Zawodnicy odgrażali się, że jeśli właściciele obiektu nie położą nowego asfaltu, po prostu nie przyjadą za rok do Austin. Wielu mówiło, że taki stan toru to „żart” i jazda „jest niebezpieczna”. Ostatecznie wyścigi rozegrano, ale przez cały weekend zawodnicy wszystkich trzech kategorii upadali w sumie 46 razy, co wcale nie jest najwyższym wynikiem w tym sezonie.
Po czwarte, o Aleixie Espargaro, który po świetnych występach na Silverstone i w Aragonii oraz nieco bezbarwnym wyścigu w Misano, tym razem zaliczył najgorszy weekend w tym sezonie. Pięć upadków w Teksasie mówi samo za siebie. O wycieczce za ocean Aprilia będzie chciała więc jak najszybciej zapomnieć. Tym bardziej, że na torze, z powodów osobistych, zabrakło Mavericka Vinalesa.Kolejna, szesnasta runda sezonu 2021 MotoGP odbędzie się dopiero w dniach 22-24 października. Po odwołaniu pozaeuropejskiego tournée, zawodnicy wrócą na tor Misano World Circuit Marco Simoncelli, gdzie tym razem powalczą w Grand Prix Emilii Romanii.
Klasyfikacja generalna MotoGP (po GP Ameryk):
1 | Fabio QUARTARARO | Yamaha | FRA | 254 |
2 | Francesco BAGNAIA | Ducati | ITA | 202 |
3 | Joan MIR | Suzuki | SPA | 175 |
4 | Jack MILLER | Ducati | AUS | 149 |
5 | Johann ZARCO | Ducati | FRA | 141 |
6 | Brad BINDER | KTM | RSA | 131 |
7 | Marc MARQUEZ | Honda | SPA | 117 |
8 | Aleix ESPARGARO | Aprilia | SPA | 104 |
9 | Maverick VIÑALES | Aprilia | SPA | 98 |
10 | Miguel OLIVEIRA | KTM | POR | 92 |
11 | Jorge MARTIN | Ducati | SPA | 82 |
12 | Alex RINS | Suzuki | SPA | 81 |
13 | Enea BASTIANINI | Ducati | ITA | 71 |
14 | Takaaki NAKAGAMI | Honda | JPN | 70 |
15 | Pol ESPARGARO | Honda | SPA | 70 |
16 | Alex MARQUEZ | Honda | SPA | 54 |
17 | Franco MORBIDELLI | Yamaha | ITA | 40 |
18 | Iker LECUONA | KTM | SPA | 38 |
19 | Danilo PETRUCCI | KTM | ITA | 37 |
20 | Luca MARINI | Ducati | ITA | 30 |
21 | Valentino ROSSI | Yamaha | ITA | 29 |
22 | Stefan BRADL | Honda | GER | 13 |
23 | Michele PIRRO | Ducati | ITA | 8 |
24 | Dani PEDROSA | KTM | SPA | 6 |
25 | Lorenzo SAVADORI | Aprilia | ITA | 4 |
26 | Andrea DOVIZIOSO | Yamaha | ITA | 3 |
27 | Tito RABAT | Ducati | SPA | 1 |
28 | Cal CRUTCHLOW | Yamaha | GBR | |
29 | Garrett GERLOFF | Yamaha | USA | |
30 | Jake DIXON | Yamaha | GBR |
Zdjęcia: