Przykładam bardzo dużą wagę do dobrej motocyklowej odzieży letniej. Raz, że jestem zimnolubny, wolę trzy razy zmarznąć, niż raz się spocić. Dwa, że uważam, że na motocyklu czysty umysł jest równie ważny jak bierna ochrona, a sprawne myślenie przychodzi mi z wielkim trudem, kiedy gotuję się w grubych ciuchach.
Zdania na ten temat tego, czy zawsze ochrona na 100%, czy jednak czasem nieco odpuścić, są podzielone, i tak zapewne będzie już zawsze. Ja należę do grupy entuzjastów meshu, ale musi on być użyty z głową, zawsze w towarzystwie wysokiej klasy protektorów w najważniejszych miejscach. Dlatego kiedy otrzymałem do testów kurtkę Shima Jet, od razu sprawdziłem, co kryje się w jej wewnętrznych kieszeniach. Nie ma lipy – w standardzie otrzymujemy obszerne, grube protektory pleców, ramion i łokci (level 2), a dodatkowo możemy dołożyć opcjonalny ochraniacz klatki piersiowej. Obszary ramion i łokci są dodatkowo wzmocnione specjalną warstwą zewnętrzną. 


Zdjęcia: Tomasz Parzychowski, Shima
Gdzie kupić: www.shima.pl
Cena: 799 zł







