Importowany przez obecną od wielu lat na rynku firmę Almot, Junak ma w bogatej ofercie także linię maszyn sportowo-miejskich oznaczonych jako RS. Do tej pory mieliśmy okazję poznać maszyny RS i RSX. Czas na zmiany!
Na skróty:
Na sezon 2023 Junak przygotował bardzo ciekawą nowość – model RSL. Po raz pierwszy w rodzinie RS zastosowano silnik chłodzony cieczą, co podkreśla litera „L” w nazwie (oznaczająca „liquid” czyli ciecz). Sprawdzona już w modelu RX One jednostka napędowa generuje teraz niemal 13 KM, co czyni motocykl najmocniejszym z dotychczasowych RS-ów.
Taka moc spokojnie wystarcza do przekroczenia prędkości 110 km/h, chociaż importer jest w tym wypadku chyba zbyt skromny i katalogowo ocenia ją na 95 km/h. Sprawdziliśmy jednak maszynę w teście, podpierając się precyzyjnym GPS-em, który wskazywał wartości trzycyfrowe. W dodatku dobrze zestopniowana sześciostopniowa skrzynia biegów powoduje, że dojście do prędkości maksymalnej jest bardzo dynamiczne, oczywiście jak na klasę 125 ccm.
Dodatkowymi zaletami chłodzonej cieczą jednostki są stabilność cieplna i cicha praca. Nawet w największe upały, lawirując powoli po mieście, silnik nie wykazywał tendencji do przegrzewania się. Jest naprawdę bardzo nowocześnie – dwa wałki rozrządu w głowicy i 4 zawory na cylinder. W tej klasie pojemnościowej nie da się zaoferować wiele więcej. W dodatku niezależnie od stylu jazdy zużycie paliwa nigdy nie przekroczyło 3 l/100 km.
Jednak sam silnik to nie wszystko. Muszą iść z nim w parze zawieszenia i hamulce, a i na te podzespoły w przypadku Junaka RSL nie można narzekać. Zastosowano w nim odwrócony przedni widelec typu upside-down i tylne zawieszenie Monoshock z możliwością płynnej regulacji wstępnego napięcia sprężyny. Dzięki takim rozwiązaniom maszyna idzie jak po sznurku i bardzo sprawnie pokonuje nawet ciasne i szybkie zakręty.
Układ hamulcowy to całkiem wydajny system CBS, czyli tzw. „kombinowany” – zintegrowany przedni z tylnym. Oczywiście wolałbym klasyczny ABS, który zapewnia lepsze panowanie nad każdym z kół. Są jednak pewne nadzieje na taką zmianę, bo w tylnej tarczy zauważyłem koło foniczne, czyli jakby wstęp do systemu ABS. Może w kolejnej generacji RSL już się pojawi? Tak czy owak, motocykl w miejskiej dżungli sprawuje się doskonale – jest dynamiczny oraz łatwy w manewrowaniu i obsłudze.
W motocyklach poza samymi osiągami czy trakcją liczy się także styl. I w tym wypadku projektanci nowego Junaka zdali egzamin na piątkę. RSL to typowy miejski naked z lekkim, a jednocześnie drapieżnym i agresywnym wyglądem. Motocykl jednocześnie został obudowany został sporą ilością osłon, które świetnie podkreślają jego sportowy charakter, ukrywając jednocześnie chłodnice (są aż dwie!).
Plastiki są dobrze spasowane, o różnorodnej strukturze, fragmentami nawet imitującej karbon. W trakcie jazdy nie wibrują, nie trzeszczą i sprawiają bardzo solidne wrażenie. Zgodnie z najnowszymi trendami tylny błotnik wraz ze wspornikiem tablicy rejestracyjnej i migaczy zamontowany jest na sztywno do tylnego wahacza. Takie rozwiązanie dodaje optycznej lekkości konstrukcji.
Bardzo podoba mi się sprytny sposób zamaskowania układu wydechowego. Widzimy jedynie estetyczną osłonę niewielkiej końcówki, bo zasadnicza puszka ukryta jest pod silnikiem – praktycznie i elegancko. W nowoczesnym motocyklu nie mogło zabraknąć oświetlenia LED oraz gniazda USB, które naładuje telefon komórkowy czy nawigację.
Zespół wskaźników, oparty na ciekłokrystalicznym, kolorowym wyświetlaczu LCD, jest jasny, czytelny i zawiera wszelkie niezbędne dla kierowcy informacje, łącznie z zapiętym aktualnie biegiem, wskaźnikami poziomu paliwa i temperatury chłodziwa. Trochę zabrakło mi licznika przebiegu dziennego, ale nie jest to wielka wada. Ważne, że matryca wyświetlacza jest dobrze skontrastowana i widać na niej wszystko, nawet przy ostrym słońcu.
Wydaje się, że kategorii miejskich stodwudziestekpiątek wiele więcej niż Junak RSL zaproponować się nie da. Motocykl jest zwinny, szybki, ekonomiczny, a przy tym zaprojektowany i wykonany z dużą dbałością o szczegóły. Jego dodatkowym atutem jest cena, która plasuje się na poziomie 13 600 zł. Za taką kwotę można stać się właścicielem nowoczesnej i oszczędnej maszyny – doskonałej recepty na szalejące ceny paliw i coraz droższe bilety do parkomatów. Przypomnijmy – póki co motocykle za parkowanie nie płacą! Jeżeli więc przymierzasz się do zakupu motocykla klasy 125 ccm, warto przyjrzeć się tej ofercie Junaka.
Zdjęcia: Michał Farbiszewski