Myślicie, że Harley-Davidson to jedynie potężne krążowniki szos i brzuchaci, groźni brodacze? Nic bardziej mylnego! Harley to także skutery, motororowery i inne, dwusuwowe pierdziawki. Oczywiście produkowane niezbyt masowo, ale jednak!
Na skróty:
Pod koniec lat 50. ubiegłego wieku, kiedy Harley praktycznie został jedynym, amerykańskim producentem motocykli, a cała Ameryka przeżywała dynamiczny rozwój gospodarczy, sprzedaż jednośladów rosła bardzo szybko. Jednak szefostwo firmy nie do końca było zadowolone z udziału w rynku.
Jednym ze sposobów na wykrojenie większego kawałka tortu miało być poszerzenie oferty. Co prawda wstępną grę miłosną z niedużymi dwusuwami Harley rozpoczął tuż po II wojnie światowej, jednak nie do końca był to udany romans.
Spektakularna klapa
Korzystając z reparacji wojennych, firma (jak i spora liczba innych producentów na świecie) już w roku 1948 rozpoczęła produkcję maszyn na bazie legendarnego DKW RT 125. Oczywiście, we własnym, amerykańskim stylu. Wyglądało to zabawnie. Wyobraźcie sobie bowiem coś na kształt małej „Dykty” ubranej w potężne, pojedyncze, harleyowskie siodło i skórzane sakwy, gęsto obszyte frędzlami… Niedługo potem wprowadzono silnik o pojemności zwiększonej do 165 ccm, co jak na USA i tak było przecież szokująco małą wielkością.
Na bazie tej samej jednostki napędowej powstał nawet skuter (1964 r.) AH Topper, ale w porównaniu z importowanymi Lambrettami czy Vespami wyglądał, jakby wyklepał go na kolanie początkujący kowal. W dodatku jego produkcję wdrożono, gdy boom na skutery już mijał. Jednym słowem – pierwsze próby z przekonaniem amerykańskich motocyklistów do niewielkich form zakończyły się spektakularną klapą.
Poszukiwanie „dobrego wiatru”
Ważną kwestią w nowej polityce firmy wydaje się zmiana jej własności. Proces przekształceń zaczął się w roku 1965. Do tej pory Harley-Davidson był spółką rodzinną, jednak udziały miało w niej aż 326 osób, więc racjonalne zarządzanie było niemal niemożliwe. Pojawiły się poważne kłopoty finansowe.
Operacja zakończyła się w 1968 r. przejęciem przez American Machine and Foundry (AMF), firmę, która była gotowa zainwestować duże sumy, ale niestety nie rozumiała motocyklowego biznesu. Rezultatem przejęcia przez AMF były spadające udziały w rynku i jeszcze większe straty. To nie był dobry okres dla Harleya. Na szczęście w latach 1981-82 nastąpił „wykup menedżerski” firmy i amerykańska legenda znowu nabrała wiatru w zagle.
Włoskie wsparcie
W latach 60., gdy pojawiły się japońskie motocykle o większych pojemnościach, amerykański rynek przeżył prawdziwy szok. Pierwszą próbą Harleya, by stworzyć coś na kształt nowoczesnego, lekkiego, terenowego motocykla, był BT Pacer (1963 r.), jeszcze na bazie silnika z poczciwej „Dykty”, jednak już na „miękkim” tylnym zawieszeniu.
Było jednak wiadomo, że konstrukcja jest przestarzała i w żaden sposób nie sprosta lepszej, tańszej i bardziej nowoczesnej, japońskiej konkurencji. Ale Harley już nieco wcześniej podjął pewne kroki, aby chociaż odrobinę zbliżyć się do światowych trendów.
Amerykańsko-włoski pakt o nieagresji
W roku 1960 amerykański producent nabył większościowy pakiet udziałów we włoskiej firmie Aermacchi. Odtąd włoskie motocykle na zbiornikach paliwa i deklach silnika przyozdobione były logtypem „amerykańskiej legendy”.
Pierwszy, amerykańsko-włoski motocykl wypuszczono na rynek w roku 1961. Był to model Sprint H. Napędzał go jednocylindrowy, górnozworowy silnik 250 ccm z mokrą miską olejową.
Dla Europejczyków prezentował się mniej więcej jak każdy inny, niebrzydki motocykl, ale dla amerykańskich bikerów był to jednak szok. Zdecydowana większość dilerów podchodziła do niego z ogromną rezerwą, co przekładało się także na opinie klientów. Jednak w ofercie Harleya przetrwał aż do roku 1974, kiedy do oferty weszła wersja 350 ccm.
Model Sprint H był uważany przez specjalistów za najbardziej wszechstronny i udany, mały motocykl Harleya, jednak nigdy specjalnie nie cieszył się wielkim uznaniem amerykańskich klientów.
Dwusuwowa alternatywa
W połowie lat 70, Harley wypuścił na rynek gamę dobrze wyglądających dwusuwów, które zastąpiły w ofercie staromodnego Sprinta: produkowane we Włoszech przez Aermacchi nowoczesne i lekkie motocykle (SS – szosowy i SX – terenowy) o pojemnościach 125 i 175 ccm. W roku 1975 do rodziny dołączyła wersja 250 ccm.
Te maszyny stanowiły już realną konkurencję dla japońskich konstrukcji. Wersje SX odniosły nawet pewnego rodzaju sukces, natomiast szosowe SS to dziś prawdziwy, kolekcjonerski biały kruk, bo sprzedano zaledwie ok. 1400 egzemplarzy.
Pojemność przede wszystkim
Motocykl był zupełnie przyzwoitej jakości i wyglądały nowocześnie. Pamiętajmy jednak, że Amerykanie przyzwyczajeni byli do zupełnie innego stylu i innych gabarytów stalowych rumaków. O ile jeszcze byli w stanie znieść lekkiego dwusuwa w wersji terenowej do latania po monstrualnych farmach, to wersja szosowa nie miała u nich szans. W tym czasie na asfaltach szalały już od lat czterocylindrowe Hondy CB 750, a Harley miał w ofercie Electrę i Sportstera. Gdy patrzyło się na niewielkiego dwusuwa (obiektywnie bardzo fajny motocykl), na usta cisnęło się pytanie: z czym do kogo?
Również w Europie mariaż Harleya i włoskiej firmy AMF jakoś specjalnie nie zyskał uznania. W latach 70. na Starym Kontynencie niepodzielnie królowała „Japonia”, a Harley był w tamtych czasach synonimem – delikatnie mówiąc – takiej sobie, nieco przestarzałej jakości.
Wciąż w gotowości
Prezentowany na zdjęciach egzemplarz to wersja 125 ccm z roku 1976. Zachował się w bardzo przyzwoitym stanie. Po niewielkich remontach jest w ciągłej gotowości do jazdy. Zaopatrzony w „żółte blachy”, nie musi ciągle przechodzić kłopotliwych przeglądów. W terenie sprawuje się zupełnie nieźle jak na swoje lata i jest praktycznie bezawaryjny. Pamiętamy przecież, że wywodzi się z dobrej, włoskiej szkoły, specjalizującej się w tego typu motocyklach.
Niewielkie dwusuwy Harley AMF są dzisiaj poszukiwanymi przez kolekcjonerów modelami. Pod logo Harleya produkowane były bowiem jedynie w latach 1974 – 78 i zbudowano ich względnie niedużą liczbę.
W 1978 roku Amerykanie doszli do wniosku, że nie mają większych szans w tej kategorii motocykli i odsprzedał swoje udziały w Aermacchi. Dlatego produkcja tego modelu trwała jeszcze jakiś czas pod marką Cagiva, ale to już zupełnie inna historia…
Ciekawostka
Założona w roku 1908 w niewielkim miasteczku Verase nieopodal granicy włosko-szwajcarskiej, firma braci Macchi stała się szybko jednym z najważniejszych podmiotów włoskiego przemysłu samolotowego.
W roku 1912 powstała spółka Nieuport-Macchi, dosyć szybko zmieniła nazwę na Aeeronautica Macchi, a następnie Aermacchi. Firma mocno wzbogaciła się podczas I WŚ na dostawach dla wojska, a produkcję lotniczą na potrzeby militarne kontynuowała także w czasie II WŚ. Zakaz produkcji lotniczej po wojnie spowodował, że Aermacchi zmienił profil i wytwarzała lekkie trójkołowe pojazdy dostawcze. We wczesnych latach 50. uzdolniony konstruktor Lino Tonti opracował pierwszy model motocykla z dwusuwowym silnikiem 123 ccm. W roku 1956 powstał kolejny, bardzo kontrowersyjny pod względem wzornictwa model Chimera. Sprzedawał się bardzo słabo, jednak jego czterosuwowy silnik stał się bazą do budowy następnych maszyn przez wiele lat. To mnie więcej wtedy Harley-Davidson zwrócił po raz pierwszy uwagę na sportowe sukcesy włoskiego producenta. Siły połączone zostały jednak dopiero w roku 1960.