fbpx

Po odwołanym z powodu trudnych warunków pogodowych 9. etapie we wtorek zawodnicy wrócili do rywalizacji już na terenie Argentyny, która przywitała ich 40-stopniowym upałem. Uczestnicy wystartowali z Salty i mieli do pokonania 424 km dojazdówki. Następnie rozpoczęli zmagania na trudnym odcinku specjalnym o długości 373 km. Pierwsza część OS-u to powrót na wydmy i przejazd […]

Po odwołanym z powodu trudnych warunków pogodowych 9. etapie we wtorek zawodnicy wrócili do rywalizacji już na terenie Argentyny, która przywitała ich 40-stopniowym upałem. Uczestnicy wystartowali z Salty i mieli do pokonania 424 km dojazdówki. Następnie rozpoczęli zmagania na trudnym odcinku specjalnym o długości 373 km. Pierwsza część OS-u to powrót na wydmy i przejazd szerokim, piaszczystym płaskowyżem. Druga część wymagała perfekcyjnej nawigacji i czujności podczas przekraczania licznych rzek, co sprawiało trudności nawet najlepszym.

Dzień zwrotów akcji i dramatów

Pierwszą część odcinka najszybciej pokonał na swoim terenie wicelider Argentyńczyk Kevin Benavides (Honda). Był o ponad 3 minuty szybszy od Tobiego Price’a (KTM) i 6 minut od lidera Francuza Van Beverena (Yamaha). Ponad pół godziny stracił inny z faworytów Amerykanin Ricky Brabec (Honda), który zgubił się dwukrotnie.

Druga część odcinka specjalnego wymagająca precyzyjnej nawigacji w korytach rzek okazała się za trudna nawet dla najlepszych zawodników. Już na samym początku zgubili się Benavides, Price i Francuz Antoine Mèo (KTM), którzy zjechali z właściwej trasy aż na 10 km. Jedynymi z czołówki, którzy nie popełnili tego błędu, byli Austriak Matthias Walkner (KTM) oraz Van Beveren – ten ostatni w zaistniałej sytuacji miał szansę na znaczne powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej. Niestety Francuz upadł przy dużej prędkości zaledwie 3 km od mety. Kontynuował jazdę przez kilkaset metrów, ale ostatecznie został zabrany przez śmigłowiec medyczny i m.in. ze złamanym obojczykiem zakończył rywalizację w tegorocznym Dakarze.

Maciej Giemza

– Podsumował Toby Price

Niesamowite opowieści od Motula! Walka do końca

Etap wygrał Walkner, który wyprzedził o 11 minut Chilijczyka Pabla Quintanillę (Husqvarna). Trzeci ze stratą 16 minut na metę dotarł Hiszpan Gerard Farrés (KTM). Debiutant z ORLEN Team Maciek Giemza (KTM) na pierwszej części odcinka uzyskał dobry 28. czas. W drugiej, trudniejszej sekcji, awansował o jeszcze jedno miejsce, kończąc etap na 27. pozycji.

– podsumował etap Maciek Giemza.

Po dramatycznym etapie na prowadzenie wśród motocyklistów wyszedł Austriak Walkner. Drugi, ze stratą prawie 40 minut, jest Hiszpan Joan Barreda (Honda). Na trzecią pozycję spadł natomiast Benavides i traci 2 minuty więcej. Maciek Giemza po raz kolejny awansował i jest już na wysokim jak na debiutanta 29. miejscu.

Samotni bohaterowie Rajdu Dakar

W środę i czwartek na zawodników czeka kolejny maraton. Pierwsza jego część poprowadzi po owianym złą, dakarową sławą terenie Fiambalá – wymagającym, trudnym, nieprzyjaznym szczególnie w wysokich temperaturach, jakie są zapowiadane. Organizatorzy zaplanowali 467 km dojazdówki i 280 km odcinka specjalnego. Wyjątkowo start odbędzie się bez podziału na kategorie, a zawodnicy ruszą zgodnie z wynikami z dzisiejszej próby. Po zakończeniu etapu motocykliści i zawodnicy quadów udadzą się na biwak do Chilecito, a załogi samochodowe pozostaną w miasteczku Fiambalá i po raz kolejny nie będą miały dostępu do serwisu i mechaników.

Lyndon Poskitt o nawigacji:

KOMENTARZE