Danilo Petrucci wraca do MotoGP, ale tylko chwilowo – w ramach zastępstwa za kontuzjowanego Eneę Bastianiniego! Włoch wystartuje w zbliżającym się GP Francji na torze Le Mans, gdzie przed trzema laty sięgnął po swoje ostatnie zwycięstwo w Motocyklowych Mistrzostwach Świata.
Danilo Petrucci w zasadzie może zostać uznany za gościa od zadań specjalnych. Po tym, jak wraz z końcem sezonu 2021 pożegnał się z MotoGP, wcale nie próżnował. Już kilka miesięcy później wystartował w Rajdzie Dakar i nawet wygrał jeden z etapów. Potem spędził cały sezon 2022 w Stanach Zjednoczonych, zgarniając wicemistrzostwo MotoAmerica, w październiku startując dodatkowo na Suzuki w GP Tajlandii, zastępując kontuzjowanego Joana Mira.
Dobre występy w Stanach Zjednoczonych zapewniły „Petruxowi” powrót do mistrzostw świata, tyle że już nie do MotoGP, a do World Superbike. W sezonie 2023 Włoch startuje na Ducati Panigale V4R w barwach Barni Racing. Jego dotychczas najlepszym wynikiem jest piąte miejsce wywalczone w pierwszym wyścigu w Indonezji. We wszystkich rozegranych dotychczas sześciu wyścigach głównych WSBK, Petrucci finiszował w czołowej dziesiątce.
Okazuje się, że pomiędzy startami w WSBK, Danilo wróci na chwilę do MotoGP. Już w przyszłym tygodniu wystartuje w zmaganiach na torze w Le Mans, będącymi jednocześnie tysięczną rundą Grand Prix w historii Motocyklowych Mistrzostw Świata. Petrucci będzie zastępował kontuzjowanego Eneę Bastianiniego w fabrycznym teamie Ducati, startując tym samym u boku urzędującego mistrza świata Pecco Bagnaii. Co ciekawe, to właśnie we Francji w 2020 roku „Petrux” sięgnął po swoje drugie i zarazem ostatnie zwycięstwo w MotoGP.
„Cieszę się, że wracam do MotoGP, ale przykro mi, że Enea musi opuścić kolejną rundę. W Le Mans na Desmosedici GP wygrałem mój ostatni wyścig w MotoGP. Będę zaszczycony, że właśnie tam wypróbuję mistrzowski motocykl i wystartuję w barwach, w których w przeszłości wygrałem. Nie jestem w stanie opisać tych emocji… po prostu nie mogę doczekać się już bycia na torze! Bardzo dziękuję mojej ekipie Barni za to, że zgodzili się, bym podjął to wyzwanie. Dziękuję też Ducati za to, że o mnie pomyśleli!” – mówił Petrucci.
„Bestia” może mówić z kolei o ogromnym pechu. W pierwszym Sprincie sezonu, podczas GP Portugalii, niedługo po starcie został „zdjęty z toru” przez rodaka Lucę Mariniego. W wyniku upadku Bastianini złamał prawą łopatkę, co wykluczyło go z kolejnych rund. Enea wrócił do ścigania się podczas zmagań w Jerez, ale ostatecznie wycofał się z rywalizacji podczas trzeciego treningu wolnego. Teraz okazuje się, że Włoch nie wystartuje także w Le Mans. Tym samym #23 w zasadzie żegna się z szansami na tytuł mistrzowski. W pierwszych pięciu rundach sezonu 2023 MotoGP nie przejechał (i nie przejedzie) on bowiem ani jednego okrążenia wyścigowego!
„Przykro mi, że nie wystartuję w GP Francji na Le Mans, gdzie przed rokiem sięgnąłem po fantastyczne zwycięstwo. Niestety nadal nie jestem w pełni formy. Po Le Mans, w MotoGP będziemy mieli trzytygodniową przerwę, podczas której zrobię wszystko, by dojść do siebie przed moją domową, czerwcową rundą na Mugello” – przyznawał Bastianini.
Piąta runda sezonu 2023 MotoGP, GP Francji odbędzie się już w dniach 12-14 maja na torze w Le Mans. Liderem klasyfikacji generalnej jest obrońca tytułu Pecco Bagnaia, mający na koncie 87 punktów (ze 148, jakie można było dotychczas zdobyć).
Zdjęcia: Ducati