Prawdę mówiąc, nie wiadomo co takiego przeskrobał ten motocykl, że nazwano go po prostu Bandytą. Jakieś mordercze instynkty? Nie! Żądza pieniądza? Też nie. Bandit wyciąga z kieszeni mniej więcej tyle, co jego konkurenci. Jedynym cieniem na jego reputacji jest wielce podejrzane używanie dwojga imion – najpierw przedstawił się jako N 600, potem okazało się, że owszem, też Bandit, ale już GSF 600.
... Czytaj cały...