Dyskusje na temat olejów motocyklowych są bardzo popularne i czasami burzliwe. Zazwyczaj opierają się one na subiektywnych ocenach, co sprawia, że ich przydatność może być wielce wątpliwa. A może warto spojrzeć głębiej w informacje zawarte w karcie danych technicznych konkretnego środka smarnego? Na przykładzie olejów Elf i wybranych produktów konkurencji pokażemy, jak należy interpretować owe dane.
Na skróty:
Marka Elf jest dobrze znana zarówno fanom wyścigów, jak i cywilnym użytkownikom. Większość osób jednak kojarzy oleje i smary tej firmy z samochodami, zapominając o długiej tradycji produkcji olejów motocyklowych. Dzisiaj oferta Elfa może być śmiało uznawana za jedną z najszerszych, a aspekt wyczynowego sportu jest w niej traktowany bardzo poważnie (od 1968 roku). Zobaczmy, co proponuje francuski producent w porównaniu do wybranych olejów najczęściej spotykanych w rodzimych sklepach i warsztatach motocyklowych.
Ile oleju w oleju?
Chyba każdy użytkownik motocykla zna podstawowe rodzaje olejów i sposób ich oznaczenia. Pierwszym czynnikiem rozróżniającym oleje jest rodzaj bazy, która stanowi około 80% finalnego produktu. Mamy więc bazy syntetyczne, półsyntetyczne i mineralne. Co to oznacza? Baza mineralna pozyskiwana jest w procesie rafinacji ropy naftowej (I i II grupa olejów bazowych). Z kolei baza syntetyczna powstaje w wyniku reakcji syntetycznych bądź chemicznych. Przykładami tej technologii są polialfaolefiny (PAO, IV grupa) albo oleje estrowe (V grupa). Olej półsyntetyczny to mieszanina baz mineralnych i syntetyków.
Coraz częściej oddzielnie traktuje się grupę olejów wykonanych w tak zwanej „technologii syntetycznej” (III grupa), które powstały w efekcie hydrokrakingu ropy naftowej albo obróbki gazu ziemnego (technologia GTL, czyli gas to liquid). Pomimo naturalnego pochodzenia oleje tego typu mają bardzo dobre parametry. Nierzadko uzupełniane są o w pełni syntetyczne dodatki, na przykład estry. Która baza jest najlepsza? Oczywiście syntetyczna i to z wielu powodów. Długie łańcuchy węglowodorowe podnoszą odporność oleju na zużycie i utlenianie, bazy tego typu są również mniej podatne na zmianę lepkości w zależności od temperatury.
Ważne dodatki
Pozostałe 20% oleju to wszelkiej maści dodatki. Połowa z nich to polimery mające zwiększyć lepkość i wzmocnić film olejowy. Reszta to uszlachetniacze – dodatki antyutleniające, zapobiegające pienieniu, detergenty, dyspergatory, depresatory, dodatki zwiększające liczbę zasadową i modyfikatory tarcia. Jest tego naprawdę dużo, a każdy producent ma swój zestaw tajnych składników, które mają sprawić, że to jego olej będzie najlepszy. Oczywiście sama baza również ma ogromne znaczenie, gdyż to właśnie „olej w oleju” robi największą robotę i bezpośrednio wpływa na podstawową ochronę silnika.
Klasa lepkościowa – duch przeszłości
Drugim ogólnie znanym podziałem olejów jest ich zróżnicowanie ze względu na klasę lepkościową SAE. Mowa o podstawowych, widniejących na opakowaniu oznaczenia typu 10W40. Pierwsza liczba oznacza zakres użytecznych temperatur w okresie zimowym (W jak winter), a druga w letnie dni. Podział na te klasy ma swoje źródło w dość zamierzchłych czasach, gdy pierwsze oleje wielosezonowe faktycznie były rozwiązaniem rewolucyjnym. Dziś w przypadku olejów motocyklowych mało kto bierze pod uwagę dobór środka smarnego w zależności od pogody. Bez względu na to, czy to będzie olej 5W40, 10W30, 15W50 czy 10W60, każdy z nich sprawdzi się w Polsce pod względem dopasowania to panującego tu klimatu. Po co więc producenci w ogóle podają te informacje? Daje to ogólną informację o tym, jakich parametrów oleju możemy się spodziewać. Wielu producentów bardzo precyzyjnie podaje, z jakim olejem powinien pracować dany silnik. Bardziej niż o pogodę chodzi tutaj o uzyskanie parametrów odpowiednich do motoru danej konstrukcji. Mowa o pasowaniu elementów, mocy, obrotach, systemie chłodzenia, czy sposobie wykorzystania (tor, droga, teren).
Dodatkowe oznaczenia
Ostatnie oznaczenia, jakie znajdziemy na opakowaniu oleju to klasa jakościowa i określenie przydatności do pracy z mokrym sprzęgłem. W pierwszym przypadku mowa o klasyfikacji API (Amerykański Instytut Nafty), wedle której pierwsza litera S oznacza olej do silnika benzynowego, a druga kolejny stopień jakości oleju. Dzisiaj standardem są oleje klasy SH, SJ, SL, SM, SN i najwyższa SP. W praktyce te niższe klasy oferują oleje mineralne, a najwyższe pełne syntetyki.
Z kolei japońska instytucja JASO określa możliwość stosowanie olejów w połączeniu z mokrym sprzęgłem. Mamy więc klasy MB (nie nadaje się do mokrego sprzęgła) oraz MA i najwyższą MA-2, która we współczesnych olejach motocyklowych jest standardem.
Karta produktu wszystko nam powie
Sama analiza danych z opakowania nie zawsze pozwoli nam na dokładne porównanie olejów tego samego typu. A może zastanawiamy się nad wyborem jednego z kilku olejów, które dopuszcza producent naszego motocykla? I tutaj dochodzimy do dokumentu, którym jest karta produktu.
To dzięki niemu tak naprawdę będziemy w stanie ocenić podstawowe parametry danego środka smarnego. Dwa podstawowe czynniki to lepkość kinematyczna przy 40ºC, jak i przy 100ºC. Im wyższa jest to wartość (wyrażona w mm2/s), tym większą lepkość ma olej. Nie ma co jednak przesadzać, gdyż większa lepkość to również trudniejsze pompowanie oleju przez magistralę silnika. Trzecim czynnikiem jest tak zwany indeks lepkości. Im jego wartość jest wyższa, tym olej mniej zmienia swoje parametry w zależności od temperatury
Precyzyjne porównanie
Korzystając z karty produktu, możemy bezpośrednio porównać parametry dwóch olejów. Przykładem niech będzie Elf Moto 4 Road 10W40 i popularny Motul 5100 10W40. Oba to półsyntetyki, choć z różnych grup. Baza pierwszego to mieszanka baz mineralnych i syntetycznych, drugi wyprodukowano w technologii syntetycznej uzupełnionej o dodatki estrów. Lepkość kinematyczna przy 40ºC obu olejów to odpowiednio 97,1 mm2/s i 92.3 mm²/s. Z kolei przy 100ºC mamy 14,6 mm2/s oraz 13.9 mm²/s. Z kolei indeks lepkości to 156 dla Elfa i 154 w przypadku Motula. Co nam to mówi? Że tak naprawdę oba produkty są pod względem zagwarantowania odpowiedniego filmu olejowego praktycznie identyczne (różnice można uznać za pomijalne).
Najmocniejszy film olejowy
Ciekawe wnioski może przynieść analiza parametrów olejów stosowanych do wyścigów. Tutaj Elf ma bardzo duże doświadczenie, czego przykładem może być 6 tytułów zdobytych przez Kawasaki Racing Team WorldSBK (2015-2021). Olejem rekomendowanych do sportowych motocykli jest Moto4 Race 10W60. Nie znajdziemy analogicznego produktu w ofercie najbardziej rozpoznawalnej konkurencji — najbliższy będzie Motul 300V 15W50. Co powie nam karta charakterystyki produktu o obu tych olejach? Lepkość kinematyczna przy 40ºC obu olejów to odpowiednio 183,7 mm2/s i 119,0 mm²/s. Z kolei przy 100ºC mamy 24,9 mm2/s oraz 18,1 mm²/s. Widzimy tutaj, że olej 10W60 powstał z myślą o zagwarantowaniu jak najmocniejszego filmu olejowego w czasie ekstremalnej eksploatacji w warunkach wyścigowych.
Niskie opory – technologia XXI wieku
Po drugiej stronie tych technologicznych ciekawostek są oleje wyścigowe Elfa stosowane w najszybszych seriach świata (Formuła 1, MotoGP, WSBK). Czy tam też stosuje się wspomniany już olej 10W60? Niekoniecznie, wszystko zależy od okoliczności. W czasie kwalifikacji, czy w czasie krótkiego sprintu stosuje się oleje o bardzo niskiej lepkości. W cywilnym użytkowaniu takie środki są spotykane od lat w samochodach. A co w tym wszystkim chodzi? Przede wszystkim o zmniejszenie siły potrzebnej do przepchania oleju przez magistralę, po drugie olej o niższej lepkości przy tym samym ciśnieniu będzie przepompowywany w dużo większej ilości niż olej o wyższej lepkości. Olej ELF HTX 3820 0W-20 ma lepkość kinematyczną przy 100° na poziomie 8.34 mm²/s! W praktyce, w wyścigowym motocyklu może to oznaczać dodatkowe 4-5 KM.
Szeroki zakres zastosowań
Wróćmy jednak do cywilnej mobilizacji. Drugim bardzo popularnym olejem Elfa jest Moto 4 Tech 10W50. Produkt Elfa ma bardzo ciekawą charakterystykę, gdyż dzięki klasie lepkościowej 10W50 ma bardzo szerokie możliwości zastosowania. Ten zbudowany w technologii syntetycznej olej ma lepkość kinematyczna przy 40ºC wynoszącą 117 mm2/s, a przy 100ºC mamy 16,4 mm²/s. Taka charakterystyka będzie bardzo dobra do motocykli eksploatowanych, zarówno w warunkach miejskich, czy na krótkich dystansach, jednocześnie wysoka lepkość przy 100ºC gwarantuje mocny film olejowy w czasie dynamicznej jazdy na autostradzie, czy na torze.
Nie tylko silnik
Oferta Elfa nie ogranicza się tylko do silnika 4T. Mamy jeszcze oleje przekładniowe, hydrauliczne (do zawieszeń), do silników dwusuwowych oraz całą gamę płynów (hamulcowe, chłodnicze, chemia w stylu smarów do łańcucha). O tym wszystkim napiszemy w drugiej części poradnika „Jak czytać kartę techniczną olejów”.