fbpx

Tor Wschodzący Białystok to nasza kolejna propozycja miejsca, w którym każdy może podszkolić swoje umiejętności jazdy, wyszaleć się za wszystkie czasy i przede wszystkim miło spędzić czas. Czy można trafić lepiej?

Tor, o którym dzisiaj podyskutujemy to jedna z najmłodszych miejscówek w naszym kraju – do użytku oddano go w roku 2017, ale czy to oznacza, że cierpi na choroby wieku dziecięcego, lub czegoś mu brakuje? Otóż nie. Porządna infrastruktura, świetna nitka, w której skład wchodzi doskonała nawierzchnia i przede wszystkim młoda społeczność, która stara się aby całość pracowała jak w zegarku. Tego typu miejsca zawsze zasługują na pochwałę.

Tor Wschodzący Białystok. Miejsca dla pasjonatów

Warto zaznaczyć, że miejsce to powstało w ramach Budżetu Obywatelskiego. To właśnie mieszkańcy Białegostoku wyłonili projekt toru spośród wielu innych propozycji. Jak widzicie można!
Dzisiaj Tor Wschodzący nie jest kością niezgody. Pojawiają się na nim motocykliści na wszystkich typach motocykli i w każdym wieku.

 Twoje doświadczenie torowe nie jest istotne. Tutaj nie musisz czuć wstydu, że pierwszy raz pojawiłeś się w tego typie miejscu. Po prostu przyjeżdżasz i mówisz opiekunom toru, że to „Twój pierwszy raz”, a reszta pójdzie jak z płatka. To przecież miejsce służące nauce i zbieraniu doświadczenia.

Ten tor daje bardziej w kość niż duże obiekty

Z drugiej strony okazuje się, że osoby takie jak Adrian Pasek czy Simpson (czyt. osoby bardzo doświadczone), poruszają się po białostockim torze z ogromnym uśmiechem na ustach. To bardzo ważne – na tym torze każdy znajdzie coś dla siebie, również i przede wszystkim na motocyklach mniejszych pojemności.

Powiem szczerze, że zabawa jest naprawdę fajna i jazda po tym torze daje bardziej w kość niż na dużym obiekcie. Jazda po Torze Wschodzącym Białystok może być bardziej wymagająca niż jazda po torze Sepang. Tutaj w ogóle nie ma możliwości na najmniejszy odpoczynek. Zakręt przechodzi w zakręt i naprawdę nie ma kiedy odsapnąć.

– komentował w rozmowie z Simpsonem, Adrian Pasek.

Nitka białostockiego toru liczy 1050 metrów, a w konfiguracji motocyklowej 930 metrów długości i 10 metrów szerokości. Największą zaletą tego miejsca jest doskonała jakość asfaltu, na którym możemy trenować nasze umiejętności oraz wymagające zakręty. Znajdziemy ich aż 9, a każdy z nich ma za zadanie wytężyć umiejętności kierowców. Najdłuższa prosta ma z kolei 450 metrów.

TOR WSCHODZĄCY BIAŁYSTOK – OCENA

Pewnie znajdą się osoby, które stwierdzą, że to za mało, ale wyhamowanie motocykla z prędkości około 130 km/h przed wejściem w ostry zakręt wymaga sporych umiejętności. Warto wziąć sobie również do serca słowa Adriana Paska, który twierdzi, że ta miejscówka naprawdę daje w kość. Po kilku kółkach hamowanie do zakrętu będzie wymagało dobrej kondycji fizycznej. Poza tym ciekawym elementem toru jest rondo, na którym możemy trenować specyficzne warunki jazdy oraz opcjonalne wzniesienie. To wszystko służy rozwijaniu naszych umiejętności.

Dwa lata jeździmy już po tym torze i wszyscy Ci, którzy zaczęli jeździć wtedy, przebrali swoje motocykle w szaty torowe i przestali jeździć motocyklami sportowymi po jezdni. Poszli więc o krok dalej. Wpadli na pomysł, że jazda 600-tką albo litrem po takim obiekcie mija się z celem. (…) I to jest piękne w tych obiektach, że im większa świadomość tym mniejsza pojemność.

-Komentował Leszek Rzońca z RZ4 Academy.

Sposób na spędzenie czasu z przyjaciółmi i rodziną

Warto również pamiętać, że spędzenie popołudnia na torze to również świetna propozycja spędzenia czasu z przyjaciółmi czy rodziną. Jedni będą mogli czerpać przyjemność z jazdy, a inni to podziwiać z trybun. Najważniejsze jednak, że jazda po torze jest bezpieczna i w razie wywrotki nie musisz się obawiać, że zrobisz sobie krzywdę.

A jeśli jesteś fanem kartingu czy jazdy torowej samochodem, to tutaj również znajdziesz coś dla siebie. Tor Wschodzący Białystok został zaprojektowany tak, aby każdy czerpał z niego maksimum frajdy z jazdy i korzyści z doskonalenia swoich umiejętności.

 

KOMENTARZE