W kolejnym odcinku, ekipa MotoSapiens.pl przetestowała motocykl inny niż wszystkie, bo przecież Moto Guzzi V85 TT nie jest kolejnym motocyklem który pod przykrywką wyglądu retro jest zwyczajnym współczesnym motocyklem.
Ten sprzęt zabierze was w swojego rodzaju podróż w czasie. Dawno, dawno temu motocykle wydawały z siebie sporo mechanicznych dźwięków, które dziś mogłyby być uznane za symptomy usterek. Ciuchy szybko nabierały specyficznego zapachy spalin i smaru, a o zmianę biegów silnik upominał się wibracjami. Było też kilka innych mniej pięknych dodatków, takich jak częste remonty, ślady oleju pod paznokciami i i szukanie pogubionych śrubeczek – ale tego tu nie ma i wcale za tym nie tęsknię.
Jeśli z kolei oczekujecie nudnego, na wskroś poprawnego wierzchowca którego byle czkawka wyśle was do serwisu to nawet nie próbujcie zrozumieć tego co chcieli nam przekazać konstruktorzy tego dziwoląga – kupcie japoński sprzęt. Tak, ten motocykl jest inny niż wszystko to co do tej pory znałeś. Nie jest w żaden sposób lepszy mechanicznie od konkurentów, ale on taki ma być, bez zadęcia, na luzie i surowo. W stylu Guzzi.
Nie zrozumcie mnie źle, V85 TT nie jest też ułomny w żadnym zakresie funkcjonalności motocykla. Ergonomia zachęca do jazdy, zawieszenie wybiera nierówności a silnik jest żwawy.
Tylko Wszystko dzieje się tak… Inaczej
[Motosapiens.pl]