Jeszcze w tym roku dwóch szaleńców, a może zapaleńców, spróbuje dotrzeć na motocyklach na biegun południowy! Wszystko po to, by uczcić 120-lecie marki Royal Enfield i udowodnić, że Himalayana naprawdę stać na rzeczy wielkie!
Royal Enfield nie zwalnia tempa, co rusz ogłaszając nowe premiery, czy nadchodzące projekty. W międzyczasie, indyjska marka motocykli, choć pochodząca z Wielkiej Brytanii twierdzi zresztą, że jest najstarszym producentem jednośladów na świecie. Teraz, dla uczczenia 120-lecia swojego istnienia, producent planuje kolejne imponujące przedsięwzięcie.
Jeszcze w tym roku odbędzie się bowiem wyprawa „90° SOUTH – Quest for the Pole”. Będzie to próba dotarcia do geograficznego bieguna południowego na motocyklach Royal Enfield Himalayan przez Santhosha Vijay’a Kumara i Deana Coxsona.
Wyprawa ma trwać ponad miesiąc, a rozpocznie się od kilkudniowej aklimatyzacji w rosyjskiej stacji polarnej Nowołazariewskaja. Potem, w ciągu 12 dni, Kumar i Coxson samochodami przejadą przez całą Antarktydę, by dotrzeć do Lodowca Szelfowego Rossa. Stamtąd, planowo 14 grudnia, rozpoczną 770-kilometrową trasę! Celem jest dotarcie do znajdującej się na samym biegunie południowym, amerykańskiej stacji Amundsen-Scott. Planowo na miejscu mają zjawić się 21 grudnia. Ostatnim etapem będzie dojazd do Union Glacier Camp – to tam zakończy się ich szalona podróż.
Na potrzeby ekspedycji, specjalnej modyfikacji poddano oba motocykle Himalayan, tak aby lepiej prowadziły się na śniegu i lodzie, a jednocześnie przetrwały funkcjonowanie w ekstremalnych warunkach na Antarktydzie. W tym celu maszyny testowano zresztą we wrześniu 2020 i lipcu 2021 roku na lodowcu Langjokull na Islandii.
W teorii, Himalayan powinien poradzić sobie z takimi warunkami. Maszyna ma jednocylindrowy silnik o pojemności 411 cm3, którego moc to 24,3 KM, a maksymalny moment obrotowy wynosi 32 Nm. Ważne jest to, że jednoślad waży stosunkowo niewiele, bo 199 kilogramów. Do tego jest zwrotny.
Aby uzyskać większy moment obrotowy na tylnym kole, główne koło napędowe zostało zmienione z 15-zębowego na 13-zębowe. Do tego maszyny mają zestaw bezdętkowych kół z oponami z kolcami, które mogą odpowiednio pracować przy bardzo niskim ciśnieniu i będą zapewniały odpowiednią trakcję zarówno w miękkim śniegu, jak i na twardym lodzie.
Organizatorzy zaznaczają, że motocykliści będą jechać po ubitym śniegu, od Lodowca Szelfowego Rossa po Biegun Południowy. Celem jest nie tylko zmniejszenie oporów działających na motocykl, ale też chęć ograniczenia emisji do minimum. Royal Enfield zadba o to, by jedynym śladem, po tej ekspedycji, był ślad kół na śniegu.