fbpx

Po niezbyt udanym sezonie 2021, w tym roku KTM liczy na regularną walkę w czołówce MotoGP. W swoich szeregach ma czterech niezwykle mocnych zawodników, w tym dwóch debiutantów. Cała czwórka będzie jednak potrzebować odpowiednich motocykli, by pokazać na co ich stać.

KTM szykuje się do swojego szóstego sezonu MotoGP, który przy okazji będzie najdłuższym w historii. Jeśli nic nie pokrzyżuje planów organizatorów, zawodników czeka aż 21 wyścigów! Austriacki producent zamierza powalczyć w nich o coś więcej, niż w 2021 roku, gdy w MotoGP wygrał tylko dwukrotnie i przy okazji w sumie czterokrotnie finiszował w TOP3. 

W tym, by na stałe dołączyć do czołówki, ma pomóc Francesco Guidotti. Włoch, który doprowadził do sukcesów ekipę Pramac Racing, w KTM-ie od tego roku zastępuje Mike’a Leitnera. Włoch przejmuje rolę Team Menadżera i czeka go trudne zadanie. RC16 to motocykl dobry przy sprzyjających okolicznościach, co pokazały ubiegłoroczne wygrane w Barcelonie i Austrii, czy podia w Mugello i Sachsenringu.

„Zawsze ważne jest, by spisać się lepiej, niż przed rokiem. W naszym przypadku oznacza to bardziej wyrównane wyniki, większą regularność w TOP5 i walkę o podia. Musimy rozwinąć motocykl i dać zawodnikom odpowiednie uczucia i pewność siebie, by byli w stanie walczyć o te wyniki” – przyznawał Guidotti. „Zadanie zawodników też jest ważne, bo to oni muszą pokazać potencjał motocykla i projektu. Mają 2-3 lata doświadczenia w tej kategorii, więc to odpowiedni moment, by to wykorzystać” – dodawał Włoch w nawiązaniu do zawodników pierwszego składu: Brada Bindera Miguela Oliveiry. Ta dwójka rok temu wygrała w sumie dwa wyścigi, dzięki czemu KTM był jednym z trzech zespołów, obok fabrycznego składu Ducati i Yamahy, którego obaj zawodnicy sięgali po triumfy.

W tym sezonie KTM ponownie wystawi cztery fabryczne motocykle – dwa w teamie Red Bull KTM Factory Racing i dwa w składzie Tech3 KTM Factory Racing. Sezon 2022 będzie już czwartym, podczas którego austriacki producent współpracuje z zespołem Herve Poncharala. W jego barwach wystartują w tym roku dwaj debiutanci: Remy Gardner Raul Fernandez.

„To dla nas wyjątkowy rok, bo rozpoczynamy współpracę z dwoma najlepszymi zawodnikami sezonu 2021 w Moto2: mistrzem świata Remym Gardnerem i wicemistrzem Raulem Fernandezem. Przed nami dużo pracy tej zimy, ale nie możemy się już jej doczekać. Z dwoma debiutantami nie oczekujemy wygrania mistrzostw, ale chcemy sięgnąć po tytuł Rookie of the Year i parę mocnych finiszów” – przyznawał Francuz. Dla Brada Bindera nadchodzący sezon będzie już trzecim w barwach fabrycznego składu KTM-a. Przed rokiem zawodnik z RPA wygrał w Austrii, co było jego drugim triumfem w MotoGP. I choć w 2021 Binder jeździł nieco w kratkę, to i tak wywalczył solidne, szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, gromadząc przy tym 151 punktów.

„Wiele nauczyłem się przez te ostatnie dwa lata. Oba te sezony postawiły przede mną swoje wyzwania: w pierwszym roku musiałem nieco walczyć z moimi oczekiwaniami. Często chciałem zbyt dużo, za szybko i popełniałem wiele błędów. Przed rokiem musiałem zaakceptować, w którym miejscu się znajdujemy i po prostu dojeżdżać do mety. Na starcie mojego trzeciego sezonu rozumiem, co muszę zrobić, by być szybszym. Nie mogę doczekać się rozpoczęcia rywalizacji!” – przyznawał starszy z braci Binderów.Pomimo podium na Mugello i Sachsenringu oraz wygranej w międzyczasie w Barcelonie, sezon 2021 był nieudanym w wykonaniu Miguela Oliveiry. Portugalczyk przewrócił się w Austrii i nabawił kontuzji nadgarstka. Choć wkrótce doszedł do formy, był wręcz cieniem samego siebie. Odzwierciedliła to pozycja w klasyfikacji generalnej: zaledwie czternaste miejsce i tylko 94 punkty.

„W zeszłym roku w czterech wyścigach zrobiliśmy ogromny krok naprzód, zdobywając trzy podia, w tym jedno zwycięstwo. Potem, przez kontuzję, druga część sezonu była bardzo trudna, a dla mnie była to ogromna lekcja. Brakowało mi regularności i w tym roku chcę to poprawić. Nie jest łatwo znaleźć limity i jednocześnie pamiętać, że trzeba dojechać do mety. Chcemy wyciągnąć maksimum potencjału ze mnie, motocykla i całego pakietu, a przekuć to w odpowiednie wyniki” – zapowiada zwycięzca trzech wyścigów w MotoGP.

Do debiutu w MotoGP szykuje się Remy Gardner, urzędujący mistrz świata Moto2. Australijczyk wygrał w dotychczasowej karierze sześć wyścigów, w tym pięć podczas mistrzowskiego sezonu 2021. 23-latek nie stawia sobie jednak wygórowanych celów na nadchodzący rok, a zamierza walczyć o tytuł najlepszego debiutanta.

„Nie mogę doczekać się tego sezonu! To marzenie każdego zawodnika, by startować w MotoGP, więc jestem nakręcony. Zaliczyliśmy kilka udanych testów w 2021 roku. Zamierzam poprawić siebie i coraz lepiej poznawać motocykl, a także nauczyć się tej niesamowitej kategorii. Cieszę się, że znów będę współpracował z teamem Tech3, a przy okazji na kontynuację pracy z KTM-em. To będzie długi, ale interesujący rok” – zapowiadał Remy.Na tytuł najlepszego debiutanta liczy też ubiegłoroczny wicemistrz Moto2, który z Gardnerem przegrał o zaledwie cztery punkty – Raul Fernandez. 21-latek szykuje się do swojego zaledwie czwartego pełnego sezonu w Grand Prix. W pierwszych, oficjalnych testach MotoGP, które w listopadzie odbyły się w Jerez, Hiszpan był drugim najszybszym debiutantem.

„Jestem bardzo szczęśliwy na myśl o moim pierwszym sezonie w MotoGP. To dla mnie ogromna szansa. Pamiętam, że zaledwie trzy lata temu startowałem w Moto3, a teraz jestem w klasie królewskiej. To niesamowita przyjemność! Tej zimy przygotowywałem się inaczej, niż wcześniej, by zyskać masę mięśniową. Motocykl MotoGP jest bowiem niezwykle mocny, a hamowanie…. Wszystko wymaga odpowiedniej kondycji fizycznej” – zauważał Fernandez, który dotychczas wygrał dziesięć wyścigów w Grand Prix.

Gardner i Fernandez na motocykle MotoGP wrócą już 31 stycznia, kiedy to rozpoczną się trzydniowe testy dla debiutantów. Kilka dni później, w dniach 5-6 lutego, na torze Sepang w Malezji odbędą się oficjalne próby już dla całej stawki MotoGP.

KOMENTARZE