Polacy podkręcili tempo podczas drugiego etapu Rajdu Dakar 2022 – na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej awansował w poniedziałek quadowiec ORLEN Teamu Kamil Wiśniewski. Coraz szybciej jedzie też motocyklista Maciej Giemza, odrabiający straty po niedzielnych problemach nawigacyjnych.
Z powodu obfitych opadów deszczu, które w weekend były przyczyną lokalnej powodzi, organizatorzy zmienili trasę poniedziałkowego etapu Dakaru – zaplanowanego wcześniej jako maratoński. Zamiast do Al Artawiya zawodnicy skierowali się do Al Qaisumah. Do pokonania mieli tym razem 338 kilometrów odcinka specjalnego.
Zawodnicy ORLEN Teamu rywalizują w Rajdzie Dakar po raz 23. W tym roku to jadący w klasie samochodów Kuba Przygoński oraz Martin Prokop, quadowiec Kamil Wiśniewski i motocyklista Maciej Giemza. Na poniedziałkowym etapie Kamil Wiśniewski znów był szósty. Quadowiec awansował dzięki temu na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, a do upragnionego miejsca na podium traci niespełna 10 minut.
„Dzisiejszy etap był mieszany, z jednej strony dużo skomplikowanych wydm, a z drugiej bardzo szybkie odcinki. W pewnym momencie spadłem z urwanej wydmy, przez co wyłączyła mi się część urządzeń nawigacyjnych. Zmiana przełożeń na zębatkach przyspieszyła znacznie mojego quada. Długi czas jechaliśmy na najwyższym biegu, na pełnym gazie. Jestem zadowolony z dzisiejszego występu. Dojechałem na piątym miejscu z niewielką stratą do czołówki” – mówił Wiśniewski, który w najważniejszej offroadowej imprezie na świecie startuje już po raz szósty.
„Od startu do mety moje tempo było dobre. Uniknąłem błędów nawigacyjnych. Udało mi się dogonić kilku naprawdę szybkich zawodników. Gdyby każdy etap do mety układał się w ten sposób, byłoby świetnie” – zaznaczał Giemza, dla którego najlepszym rezultatem na Dakarze było do tej pory 17. miejsce w klasyfikacji generalnej osiągnięte w 2020 roku.
W klasie samochodów na 2. etapie triumfował Francuz Sebastien Loeb przed Katarczykiem Nasserem Al-Attiyahem i Hiszpanem Carlosem Sainzem. W rajdzie po dwóch etapach prowadzi Al-Attiyah przed Loebem i Argentyńczykiem Lucio Alvarezem, który do lidera traci już ponad 40 minut.





