fbpx

Takich górnolotnych haseł słyszeliśmy już wiele, natomiast zazwyczaj nie szły za tym fakty, czyli parametry i osiągi. Nowy Stark VARG ma jednak dokonać tego, co nie udało się do tej pory żadnej crossówce na prąd – naprawdę zrewolucjonizować rynek offroadowy.

Kto by pomyślał, że premierę całkowicie nowych crossówek KTM-a, nad którymi Austriacy pracowali przez ostatnich pięć lat przyćmi premiera… motocykla elektrycznego. A jednak firma Stark zrobiła to prezentując swój najnowszy produkt – model VARG, który ma przeprowadzić rewolucję w motocrossie. Wszystko za sprawą imponujących osiągów, którymi może pochwalić się elektryk z Hiszpanii i PR’u, który został wokół niego rozdmuchany. Pod koniec roku 2021 wszystkie offroadowe portale i moto-influencerzy żyli praktycznie tylko tym, a kłótnie o poglądy polityczne czy szczepionki zostały przyćmione w komentarzach dyskusjami o tym właśnie nowym elektryku.Stark VARG ma generować 80 KM i ważyć 110 kilogramów, co jest o 30% lepszym stosunkiem mocy do masy niż we wszystkich seryjnie produkowanych spalinowych 450-tkach. Producent deklaruje, że moment obrotowy na tylnym kole wynosi aż 938 Nm, a sam motocykl posiada ponad 100 trybów jazdy, w których można ingerować w krzywą oddawania mocy, siłę hamowania silnikiem, efekt cięższego koła zamachowego czy kontrolę trakcji. A wszystko to dostępne z poziomu specjalnej aplikacji na smartfony. Ciche serce Varga wykonane zostało w dużej mierze z włókna węglowego i waży zaledwie 9 kilogramów, co w połączeniu z zestawem akumulatorów o pojemności 6 kWh i masie 32 kg daje imponujący wynik. Czas ładowania wynosi 2 godziny, a zasięg na pełnej baterii ma wynosić dokładnie tyle samo, co na pełnym baku w czterystapięćdziesiątce – czyli cały wyścig pod zawodnikiem klasy MXGP i nawet do 6 godzin jazdy w terenie.

Bazę motocykla stanowią stalowa rama oraz karbonowy stelaż, ale silnik również jest elementem konstrukcyjnym nadwozia. W połączeniu z zawieszeniem Kayaby i hamulcami Brembo ma się prowadzić jak zwykła crossówka. Opublikowane pierwsze filmy promocyjne, w których głównymi bohaterami są emerytowani zawodnicy: Josh Hill, Mat Rebeaud, czy Sebastien Tortelli również wyglądają obiecująco i cała trójka zapewnia, że ten elektryk prowadzi się jak „prawdziwy” motocykl, tylko nie wydaje dźwięków i nie produkuje spalin. Pytanie tylko, czy właśnie to nie są jedne z najważniejszych cech motocykla? Hałas i zapach – wszyscy to kochamy i to właśnie może być powodem, dla którego w Starku wielu będzie widziało raczej rower elektryczny, a nie rasową maszynę MX. 

Póki co nie wiadomo jeszcze, ile kosztować będzie zapasowa bateria, jak będzie można ją ładować i jak ten pojazd będzie odzyskiwał moc podczas jazdy, ale wkrótce mamy się tego wszystkiego dowiedzieć, więc śledźcie nasz portal, gdzie znajdziecie więcej informacji o tym motocyklu. Wiemy za to, że w najmocniejszej wersji VARG kosztować będzie 11 900 dolarów (ok. 48 000 zł) i u dealerów dostępny będzie od 25 grudnia 2022 roku. Zapisy na motocykl już się rozpoczęły i wygląda na to, że znajdzie się spora rzesza chętnych na nową zabawkę. 

 

KOMENTARZE