Porozmawiajmy o konkretach. KTM jest w trakcie restrukturyzacji, wyprzedaże motocykli dają spodziewany efekt i firma zaczyna działać. Potrzebne są nowe modele, które zapewnią długofalową stabilność. Czy właśnie na nie patrzymy? Czy to przyszłość KTM-a?
Na skróty:
Trudne momenty w firmach to norma, a internet z kryzysu w KTM zrobił prawdziwy melodramat. Ostatnio przeczytałem komentarz, jakoby cała produkcja miałaby zniknąć z Europy. Trudno w to uwierzyć, za to modele wytwarzane w Indiach są w stanie szybko postawić na nogi „pomarańczową” markę. Przepis wydaje się idealny. Zamysł, projekt, testowanie i marketing w Europie, a produkcja w Indiach. Sam rynek azjatycki wchłonie ogromne ilości takich motocykli, ale czy nowe 390-tki są tym, czego my potrzebujemy? Przyjrzyjmy się nowym modelom 390 Adventure R, Adventure X, Enduro R i SMC-R.
Łączy je silnik
Byłem dość mocno zaskoczony, że praktycznie jedynym elementem łączącym model Duke 390 z nową gamą, jest jednostka napędowa. Chociaż i silnika nie ominęły modyfikacje. Nowa jest głowica, w której zamontowano termostat. Dzięki temu układ chłodzenia precyzyjnie utrzymuje temperaturę pracy silnika i lepiej sprawdza się w wysokich temperaturach. Ukrycie termostatu w jednostce napędowej będzie budziło obawy wśród osób pamiętających samodzielne naprawy motocykli. Skrzynia biegów została wzmocniona poprzez zastosowanie wodzików o większej średnicy, a w modelach Adventure wydłużono ostatnie przełożenie. Oczywiście wszystkie modele wyposażone są w sprzęgło antyhoppingowe i opcjonalny quickshifter, pozwalający na zmianę biegów bez sprzęgła w górę i w dół. Airbox został przekonstruowany tak, żeby silnik mógł znaleźć się wyżej w ramie, w celu zwiększenia prześwitu. Układ wydechowy jest bardzo kompaktowy i pozbawiony tłumika końcowego. Opcjonalnie zobaczymy układ sportowy z tradycyjnym tłumikiem, który dodatkowo zwiększy prześwit motocykli. Jednocylindrowy silnik oferuje 45 KM mocy i 39 Nm momentu obrotowego, co pozwoli na jazdę tymi motocyklami z prawem jazdy kat. A2.

KTM 390 Enduro R

KTM 390 Adventure R
Nowa platforma
Poza silnikiem, wszystko pozostałe zostało stworzone konkretnie dla poszczególnych modeli. Łączy je zupełnie nowa, stalowa rama z dokręcaną ramą pomocniczą. To ważny element dla fanów jazdy terenowej. W przypadku uszkodzenia tylnej sekcji motocykla, nie mierzymy się ze szkodą całkowitą. Wystarczy wymienić subframe (ramę pomocniczą). Przez zastosowanie innych półek, kąt główki ramy różni się pomiędzy serią Adventure (R i X) oraz SMCR-R i Enduro R. Wynika to z innego zastosowania. Motocykle turystyczne oferują więcej stabilności, a te sportowe – żywszą charakterystykę. Zaskakująco duże różnice zobaczymy w pozostałych komponentach, dlatego warto przyjrzeć się każdemu modelowi z osobna.
KTM 390 Adventure R
Już teraz wiem, że to będzie hit sprzedaży. Lekki motocykl turystyczny (waga 165 kg bez paliwa), który jest w stanie pojechać w trasę i pokonać naprawdę trudny teren. Zbiornik ma pojemność 14 litrów, co powinno zaowocować zasięgiem powyżej 300 kilometrów. Zawieszenie ma aż 230 milimetrów skoku, co przekłada się na prześwit 272 milimetrów. Siedzenie jest na wysokości 870 mm. Za amortyzacje odpowiadają w pełni regulowane (30 klików z przodu i 20 klików z tyłu) amortyzatory WP Apex o średnicy 43 mm z przodu. Koła mają rozmiar 21 cali z przodu i 18 cali z tyłu i założono na nie sprawdzone opony Mitas Enduro Trail E07+. Układ hamulcowy ByBre z pływającą tarczą hamulcową wyposażony jest w Cornering ABS, który wyczuwa pochylenie maszyny. Możemy go ustawić w tryb offroad, co zmieni pracę systemu w przednim kole i wyłączy ABS w kole tylnym. Co ważne, ustawienie zostanie zapamiętane po wyłączeniu zapłonu i w trakcie przeprawy terenowej nie będziemy musieli za każdym razem wchodzić w menu. Kontrola trakcji również wyczuwa kąt pochylenia maszyny, dzięki czemu umożliwi jazdę w kontrolowanych poślizgach w terenie. Możemy ją też całkowicie wyłączyć. Z tego, co wiem, to na motocykl są już zapisy u dilerów. Dla wielu użytkowników ciężkich maszyn ADV jest to idealny sprzęt do podnoszenia swoich umiejętności w terenie z możliwością dojechania w odległe miejscówki. Cena, przy tym wyposażeniu jest atrakcyjna, bo wynosi 33 800 złotych.
KTM 390 Adventure X
Dla osób o niższym wzroście lub z mniej „sportowymi” ambicjami terenowymi stworzono model X. Cel był prosty. Ma być taniej i prościej niż w przypadku R-ki. Zawieszenie ma 200 milimetrów skoku z przodu i z tyłu, i poza regulacją napięcia wstępnego tylnej sprężyny, nie odnajdziemy tu regulacji. Koła mają mniejszy rozmiar (19 cali z przodu i 17 cali z tyłu), co sugeruje, że jest to motocykl stworzony do jazdy po asfalcie z okazjonalnymi wycieczkami w teren. Jestem pewien, że dla wprawionego kierowcy, nawet ciężki teren nie będzie wyzwaniem. Prześwit wynosi 232 milimetry, a wysokość siedzenia ustalono na 825 milimetrów. Osiągi silnika są identyczne, jedynie uproszczono elektronikę. Na pokładzie znajduje się podstawowa kontrola trakcji i układ ABS bez opcji Cornering, ale wciąż oferuje tryb Offroad. Za wyświetlanie odpowiada ekran LCD, a nie TFT, jak to ma miejsce w wersji R. Zamiast radialnie montowanego zacisku, odnajdziemy tutaj zacisk pływający. Ilość tłoczków i rozmiar tarczy są takie same, jak w droższej wersji. Motocykl jest wyraźnie tańszy, bo kosztuje 27 300 złotych. Uważam, że to świetna opcja dla osób początkujących, dla których wyposażenie wersji „R” może okazać się zbędne. Zaoszczędzoną kasę można wydać na wycieczki.
KTM 390 Enduro R
Ciekawość mnie zżera. Czy motocykl za 29 400 złotych, może okazać się alternatywą dla wyczynowych enduro serii EXC? Jeżeli ktoś stawia pierwsze kroki lub sam zdecydował, że bardzo ciężki teren nie jest dla niego… Motocykl opisywany jest jako Dual Sport, a ta kategoria przeżywa swój renesans. Fani motocykl ADV rozkochani w jeździe terenowej, chcąc dokonać kolejnego kroku, szukają maszyn odpornych na wyzwania, a jednocześnie prostych w obyciu. Nowy 390 jest idealną alternatywą dla modelu 690, który jest świetnym motocyklem, ale jednocześnie dość wymagającym. Model 390 Enduro R ma takie samo podwozie, co Adventure R, ale jest lżejszy o 6 kilogramów, a to przekłada się na masę 159 kg bez paliwa. Zbiornik mieści 9 litrów, a producent deklaruje zużycie na poziomie 3,4 l/100 km. Te wartości się zmienią od warunków, w których będzie używany, ale z pewnością to wystarczająca ilość, żeby się wybawić na asfalcie i poza nim. Siedzenie jest na wysokości 870 milimetrów, zawieszenie ma skok 230 mm, a koła rozmiar 21 i 18 cali. Pełnowartościowe enduro, które jednocześnie sprawdzi się w codziennym użytkowaniu w dojazdach do pracy czy szkoły. Motocykl wyposażony jest w mniejszy wyświetlacz TFT niż model Adventure R, ale równie łatwo umożliwia nam zmianę ustawień kontroli trakcji i układu ABS.
KTM 390 SMC-R
Mokry sen nastolatków i nastolatek… Taki motocykl to marzenie młodych ludzi, którzy kochają adrenalinę, ale nie lubią się brudzić w terenie. Nie ukrywam, że pomimo wieku, taką osobą jestem i ja. Najlżejszy ze stawki, bo ważący zaledwie 154 kilogramy (bez paliwa) motocykl, z regulowanym zawieszeniem i dobrymi oponami. Czego chcieć więcej? Amortyzatory są takie, jak w Adventure R i Enduro R, ale mają zmienione nastawy, żeby lepiej spisywać się przy szybkiej jeździe po asfalcie. W przypadku supermoto najbardziej docenimy nową skrzynię biegów i sprzęgło antyhoppingowej. Bardzo dobrze wspominam jazdę na Duke 390, który według mnie jest jednym z KTM, który daje największą satysfakcję z jazdy po zakrętach i jest gotowy do zabawy na przednim i tylnym kole. W przypadku SMC-R powinno być jeszcze lepiej. W odróżnieniu od motocykli terenowych, jego układ ABS może działać w trybie Supermoto, a nie Offroad. Działanie jest podobno, bo po prostu możemy blokować tylne koło, a czułość ABS na przednim kole jest obniżona. Wersja supermoto kosztuje dokładnie tyle samo co Enduro R, czyli 29 400 złotych. To przywołuje najlepsze wspomnienia z cywilnych supermoto sprzed dwudziestu lat. Sądzę, że ten model może też okazać się rewelacyjnym motocyklem do jazdy po wszechobecnych w naszym kraju, małych torach wyścigowych. Nie mogę się doczekać.
Jest dobrze
Być może z utęsknieniem czekamy na takie modele jak 1390 Adventure R czy RC 8C, ale modele, o których czytasz, są o wiele ważniejsze dla austriackiej marki. Wersje Enduro R i SMC-R oferowane są także w wersji 125 ccm, co również może okazać się hitem. Istnieje też scenariusz, w którym te motocykle to przyszłość marki w szerszym rozumieniu. Jeśli zapotrzebowanie na duże i drogie motocykle będzie wciąż malało, to niewykluczone, że właśnie takie jednoślady będą flagowymi modelami KTM. Czas pokaże. My nie możemy doczekać się pierwszych testów, a wielu klientów dostępności w salonach. Z tego, co wiemy, wiele maszyn już stoi u dilerów, więc warto to sprawdzić.


