Jan Folga to były zawodnik polskiej kadry Rajdów Enduro, który trzy lata temu uległ bardzo poważnemu wypadkowi i złamał kręgosłup. Teraz udowadnia jednak, że niemożliwe nie istnieje i w najbliższy weekend wystartuje w rundzie Mistrzostw Polski Pit Bike SM w Słomczynie!
Janek Folga z motocyklami związany jest w zasadzie od zawsze, a całe jego życie było dopasowane do startów i treningów na crossówce. Chciał zostać mistrzem świata. Na koncie miał już tytuły drugiego wicemistrza Polski Enduro, był zwycięzcą Pucharu Polski Enduro, a także członkiem kadry narodowej. W pewnym momencie postanowił przenieść się za ocean, a dokładniej – do Kanady.
Niestety, trzy lata temu, podczas treningu na motocyklu, Janek uległ wypadkowi. Gdy testował nowy silnik w swojej maszynie, jednostka napędowa nagle odmówiła posłuszeństwa. Testy były przygotowaniami Janka do startów w GNCC Racing, czyli amerykańskiej serii zmagań off-roadowych.
„Motocykl oddał moc w sposób, którego zupełnie się nie spodziewałem. Spadłem na tyłek, w wyniku czego kręg L1 roztrzaskał się w drobny mak” – wspominał Janek, który od czasu wypadku musi poruszać się na wózku inwalidzkim.
Janek nie zamierzał się jednak poddawać. Kolejne dwa lata spędził w szpitalu na tytanicznej pracy rehabilitacyjnej. Jego cel był jeden: powrót do jazdy na motocyklu! „Motocykle od zawsze były częścią mojego życia i nie wyobrażam sobie, żeby na nich nie jeździć”.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Każdą walkę, próbę zrobienia czegokolwiek podejmujesz dla siebie. Dopóki idziesz w stronę celu, to już wygrałeś!
Janek postanowił udowodnić, że niemożliwe nie istnieje, i ma zamiar zrobić to już 10 września na torze Słomczyn, kiedy to wystartuje w Mistrzostwach Polski Pit Bike SM. Jasiek jako pierwsza niepełnosprawna osoba w Polsce przesiada się z wózka na motocykl i wystartuje w wyścigu razem z pełnosprawnymi zawodnikami.
„Jedyna modyfikacja mojego motocykla to elektroniczny system zmiany biegów” – przyznawał Janek. Do jazdy wrócił stosunkowo niedawno – ma za sobą zaledwie dwa treningi w Bydgoszczy. Polski Związek Motorowy musiał bowiem sprawdzić, czy start Folgi będzie bezpieczny zarówno dla niego, jak i jego rywali na torze.
„Wiele osób nie wie, że niepełnosprawni, tak jak i ja, mogą jeździć na motocyklu. Startując w zawodach, chcę pokazać, że ograniczenia mamy tylko w głowie i jesteśmy w stanie je pokonać” – dodaje.
Jak jednak zauważa, nadrzędnym celem jego startu w nadchodzący weekend w Słomczynie nie jest on sam, ale… inni. „W tym wszystkim nie jestem ważny ja walczący w Mistrzostwach Polski. Chodzi mi przede wszystkim o to, żeby pokazać innym, jak pokonywać swoje słabości i stawiać czoła wyzwaniom”.
„Celem nie jest sam start w zawodach, a pokazanie innym, że mogą coś z tym zrobić, tylko muszą bardzo chcieć i ciężko pracować. Dotyczy to nie tylko osób po wypadkach, ale np. zmagających się z depresją, które może właśnie w ten sposób odnajdą sens w życiu” – dodaje Folga, który w międzyczasie zakłada fundację, dzięki której będzie próbował pomagać innym. Poprzez sporty motocyklowe i ekstremalne chce nauczyć innych, jak znów czerpać radość z życia.
Już w najbliższą niedzielę 10 września, na torze w Słomczynie, Janek Folga zostanie pierwszym zawodnikiem, który pomimo poruszania się na wózku inwalidzkim wystartuje w zawodach motocyklowych. Do zobaczenia na miejscu!
PS. Jeśli chcesz wesprzeć działania Janka, sprawdź ciuchy „IT’S A BEAUTIFUL LIFE” na www.mxfolga.com/shop/.