Wbrew pozorom, kontrola trakcji (TC) w motocyklach nie jest wcale nowym rozwiązaniem, a czołowi producenci jednośladów pracowali nad nim od wielu lat. Nie inaczej jest w przypadku Hondy, która już od trzech dekad w swoich motocyklach stosuje system HSTC, czyli System Kontroli Momentu Obrotowego. Jak to w ogóle działa?
Na skróty:
Kontrola trakcji – jak to działa?
Działanie kontroli trakcji (TC) w teorii wydaje się być niezwykle proste. Jej podstawowym celem jest zapobieganie uślizgom tylnego koła podczas przyspieszania. Kiedy czujniki wykryją taki poślizg, do akcji wkracza elektronika, od razu opóźniając punkt zapłonu w silniku. Dochodzi do gwałtownego zmniejszenia momentu obrotowego i w efekcie – braku poślizgu.
Honda w swoich motocyklach zaczęła stosować kontrolę trakcji już ponad 30 lat temu. Po raz pierwszy zastosowano ją w modelu Pan European już w 1992 roku. Od tego czasu autorski system japońskiego producenta stosowany jest w szerokiej gamie modeli – nie tylko sportowych czy turystycznych, ale nawet w zdecydowanie mniejszych „stodwudziestkachpiątkach”.
Oto HSTC – Honda Selectable Torque Control
HSTC to nic innego, jak współczesna wersja kontroli trakcji opracowana przez Hondę. Pełna nazwa systemu to Honda Selectable Torque Control, czyli w dosłownym tłumaczeniu – system kontroli momentu obrotowego. Podobnie jak w innych TC, także i tutaj podstawowym zadaniem jest zapobieganie uślizgom tylnego koła podczas dodawania gazu.
Dane do systemu dostarczane są przy pomocy czujników układu ABS, które mierzą prędkości, z jakimi obracają się koła. Gdy moduł sterujący ECU wykryje poślizg – a więc różnicę w prędkości obracania się przedniego oraz tylnego koła – od razu zaczyna zarządzać pracą silnika. Dochodzi do optymalizacji momentu obrotowego na tylnym kole, co pozwala przywrócić jego przyczepność. Wszystko odbywa się niezwykle płynnie, zdecydowanie zwiększając bezpieczeństwo motocyklisty nawet w trudniejszych warunkach.
Taki uślizg tyłu motocykla – noszący nazwę „highside” – to nic przyjemnego, o czym niejednokrotnie przekonywali się zawodnicy MotoGP. W takim przypadku, po chwilowym poślizgu tylnego koła przy dodawaniu gazu na wyjściu z zakrętu i nagłym odzyskaniu przyczepności, motocyklista zostaje dosłownie „wystrzelony” w powietrze. W takiej sytuacji, w momencie uślizgu, najlepszym rozwiązaniem jest to, by nie zamykać gazu, ponieważ to tylko spotęguje efekt tzw. katapulty. W warunkach drogowych, przy zdecydowanie niższych prędkościach, także nietrudno o podobny uślizg – wystarczy zabrudzona nawierzchnia czy najechanie np. na jesienne, mokre liście.
Jakie motocykle wyposażone są w HSTC?
Honda system kontroli trakcji stosuje w wielu motocyklach, począwszy od skuterów. HSTC znajdziemy zatem zarówno w modelu PCX, jak i SH125 i SH350, Forza 125 i Forza 350, czy ADV350, wykorzystywanych do codziennych dojazdów. HSTC świetnie sprawdza się w przypadku ruszania na mokrej lub śliskiej nawierzchni, zapobiegając niechcianym uślizgom tyłu. System przyda się także podczas pokonywania tzw. miejskich pułapek, jak przejeżdżanie przez śliskie pasy na przejściach dla pieszych czy znaki poziome.
Nieco inaczej wygląda to w większych motocyklach, w których zastosowano przepustnice sterowane elektronicznie (TBW). W przypadku modeli takich jak CB1000R, kultowy NT1100, Rebel 1100, GL oraz najnowsza Honda CB750 Hornet, system HSTC zintegrowany jest z systemem Wheelie Control. Tutaj ECU kontroluje nie tylko moment obrotowy, ale również stopień uniesienia przedniego koła. Sprawdzając zatem odległość przodu od nawierzchni, system odpowiednio zarządza ilością paliwa wtryskiwanego do silnika. Im więc mocniejsza jednostka napędowa, tym większe zagrożenie niekontrolowanym „wheelie”, a tym samym – jeszcze większa rola systemu HSTC.
Co ciekawe, systemy HSTC i Wheelie Control w niektórych motocyklach działają niezależnie od siebie. Ma to miejsce w najbardziej zaawansowanych technicznie modelach, jak Honda Fireblade czy Africa Twin. Dzięki niezależności obu systemów, użytkownik może ustawić, jak bardzo każdy z nich wpływa na jazdę.
Jak bardzo HSTC ingeruje w jazdę?
System HSTC, w niektórych modelach, dysponuje także kilkoma poziomami ingerencji w jazdę. W przypadku Hondy CB1000 R czy turystycznej NT 1100 są to trzy poziomy ustawienia HSTC. Jeśli chodzi o wspomnianą wcześniej „Afrykę” czy Fireblade’a, tych poziomów jest kolejno siedem oraz dziewięć.
W tych dwóch ostatnich modelach pozwala to dostosować kontrolę trakcji w taki sposób, że możliwe jest efektywne korzystanie z poślizgu tyłu – chociażby na torze czy na szutrze – a jednocześnie czuć się bezpiecznie. Co bardziej odważni, w uzasadnionych przypadkach, jeżdżąc np. Africą Twin po luźnej nawierzchni – mogą zdecydować się na całkowite wyłączenie systemów HSTC i Wheelie Control.
Co ciekawe, mruganie kontrolki HSTC podczas jazdy oznacza, ni mniej ni więcej, że system wykrył poślizg tylnego koła i zadziałał tak, jak powinien. Warto jednocześnie pamiętać, że system działa jedynie przy przyspieszaniu. Oznacza to, że mocne hamowanie silnikiem może prowadzić do utraty kontroli nad maszyną, a jeżdżąc w warunkach niskiej przyczepności, lepiej nagle nie zamykać gazu.
HSTC to system, który zdecydowanie poprawia bezpieczeństwo motocyklistów, nie tylko na torach wyścigowych czy podczas jazdy po szutrze, ale też w warunkach drogowych. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie on musiał zbyt często ingerować w jazdę i ratować użytkownika przed upadkiem.