Do końca 44. edycji Rajdu Dakar coraz bliżej, walka o zwycięstwo nabiera rumieńców, a na 10. etapie nie brakowało emocji. Toby Price w końcu oficjalnie wygrywa jeden z odcinków specjalnych, Maciej Giemza znów w dziesiątce, Kevin Benavides odpada z walki o obronę tytułu, a Kamil Wiśniewski wśród quadowych liderów!
Środowy, dziesiąty etap prowadzący z Wadi Ad Dawasir do Biszy, był jednym z najszybszych w 44. edycji Rajdu Dakar. Z pozoru łatwiejszy, 375-kilometrowy odcinek specjalny, w rzeczywistości okazał się niezwykle trudny nawigacyjnie. Kilku faworytów nie ustrzegło się w takich warunkach błędów.
O ogromnym pechu może z kolei mówić obrońca tytułu Kevin Benavides. Argentyńczyk, dla którego to pierwszy Dakar na KTM-ie, od początku tegorocznej rywalizacji jeździł nieco w kratkę. Przed środowym etapem zajmował jednak solidne, piąte miejsce w generalce z 10-minutową stratą do lidera. Na 10. etapie, dokładnie na 133. kilometrze awarii uległ motocykl #1. Zawodnik Red Bull KTM Factory Racing nie był w stanie go naprawić i musiał wezwać na pomoc organizatorów.
To dla niego koniec walki o obronę triumfu, który przed rokiem wywalczył na Hondzie. Jednocześnie jednak Benavides będzie mógł wrócić do rywalizacji jutro, jednak nie będzie już liczył się w walce o końcowy triumf. Na podobnych zasadach do rywalizacji wrócił tegoroczny debiutant Danilo Petrucci, którego motocykl odmówił posłuszeństwa na 2. etapie.
Po etapowy triumf sięgnął tymczasem team-partner Benavidesa Toby Price. Australijczyk, który przez chwilę cieszył się ze zwycięstwa na 5. etapie – zanim po karze stracił je na rzecz Petruxa – teraz oficjalnie przypieczętował OS-ową wygraną. Zawodnik KTM-a nie rozpoczął jednak z mocnym tempem, podkręcając je dopiero w drugiej części trasy. Na prowadzenie Price wyszedł na przedostatnim pomiarze czasu, już do mety nie oddając pozycji lidera.
Dwie minuty stracił do Toby’ego osamotniony reprezentant fabrycznego składu Husqvarny – Luciano Benavides. Po tym, jak z rywalizacją po upadku wycofał się jego team-partner Skyler Howes, brat ubiegłorocznego zwycięzcy musi bronić honoru marki będącej własnością KTM-a. Luciano nie liczy się jednak w walce o końcowy triumf, bo ma blisko 50 minut straty do lidera.
Czołową trójkę uzupełnił na etapie Adrien van Beveren, którego od lidera oddzieliły 3 minuty i 35 sekund. Dzięki temu zawodnik Monster Energy Yamaha Rally objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej! Jednocześnie potwierdza się to, że w Dakarze liczy się przede wszystkim równa jazda – Francuz po raz pierwszy w tegorocznej edycji wskoczył do etapowej czołowej trójki.
W klasyfikacji generalnej van Beveren ma pięciominutową przewagę i jest coraz bliższy historycznego wyniku. Nie tylko jeszcze nigdy nie stał na podium Rajdu Dakar, ale też… nie ukończył czterech poprzednich edycji!
Rewelacyjne, ósme miejsce na etapie wywalczył tymczasem Maciej Giemza, który drugi dzień z rzędu wskoczył do czołowej dziesiątki! Zawodnik Orlen Teamu stracił zaledwie 6 minut i 44 sekundy do lidera, dzięki czemu awansował w klasyfikacji generalnej na 19. miejsce.
Drugi z reprezentantów Polski, Konrad Dąbrowski tym razem zajął 23. lokatę z nieco ponad 12-minutową stratą, co dało mu awans na 28. pozycję w generalce.
Sytuację w etapowej tabeli zmieniły kary przyznane już na mecie, a po wielu godzinach… zmniejszone. W efekcie z drugiego na czwarte miejsce spadł Joan Barreda, a z dziesiątego na trzynaste jego team-partner Pablo Quintanilla. W klasyfikacji generalnej zawodnicy Monster Energy Honda nadal znajdują się w TOP5 i wciąż mają szansę na końcowy triumf. Chilijczyk zajmuje pozycję wicelidera ze stratą 5 minut i 15 sekund!
Ogromne straty ponieśli z kolei faworyci, którzy do dziesiątego etapu przystępowali jako lider i wicelider generalki. Matthias Walkner, który dopiero co we wtorek objął prowadzenie w rajdzie, w środę już je stracił. Austriak na 10. etapie zajął dopiero 26. miejsce z 16-minutową stratą do Price’a.
Jego główny rywal w generalce, Sam Sunderland spisał się nieco lepiej i ze stratą 11 minut był siedemnasty. W efekcie Sunderland spadł jednak na trzecie miejsce w tabeli, a do pierwszego van Beverena traci 5 minut i 59 sekund. Walkner z kolei spadł na czwarte miejsce z dwuminutowym zapasem nad Sunderlandem.
Bardzo dobrze wśród quadowców spisał się natomiast Kamil Wiśniewski. Polak, po problemach technicznych we wtorek, w środę mocno podkręcił tempo. Reprezentant Orlen Teamu na etapie przegrał tylko z Marcelo Medeirosem, ustępując mu o niecałe 2,5 minuty. W efekcie Wiśniewski wskoczył na pozycję wicelidera w generalce i trzeciego zawodnika wyprzedza o 7 minut. Liderem z ogromną, ponad 2,5-godzinną przewagą pozostaje Alexandre Giroud.
Klasyfikacja (motocykle) po 10. etapie Rajdu Dakar 2022:
# | Zawodnik | Team | Czas | Strata | |
1 | 42 | Adrien van Beveren | Monster Energy Yamaha Rally Team | 33:27.06 | |
2 | 7 | Pablo Quintanilla | Monster Energy Honda | 33:33.05 | +00:05:15 |
3 | 3 | Sam Sunderland | GASGAS Factory Racing | 33:33.21 | +00:05.59 |
4 | 52 | Matthias Walkner | Red Bull KTM Factory Racing | 33:35.30 | +00:08.24 |
5 | 88 | Joan Barreda | Monster Energy Honda | 33:35.53 | +00:08.47 |
6 | 18 | Toby Price | Red Bull KTM Factory Racing | 33:54.49 | +00:27.43 |
7 | 29 | Andrew Short | Monster Energy Yamaha Rally Team | 30:40.57 | +00:26.54 |
8 | 43 | Mason Klein | BAS World KTM Racing | 34:01.03 | +00:37.49 |
9 | 2 | Ricky Brabec | Monster Energy Honda | 34:05.11 | +00:38.05 |
10 | 11 | Jose Ignacio Cornejo | Monster Energy Honda | 34:06.06 | +00:39.00 |
… | |||||
19 | 22 | Maciej Giemza | Orlen Team | 35:30.30 | +02:03.24 |
28 | 26 | Konrad Dąbrowski | Duust Rally Team | 36:41.52 | +03:14.46 |
fot. Red Bull Content Pool, Yamaha Racing, Orlen Team