Nadejście nowego V-Stroma było oczywiste z punktu widzenia producenta: to sprawdzony sprzęt, który na rynku motocyklowym ma całą grupę oddanych klientów. Nie możemy się temu dziwić, chociaż wielu liczyło na powrót DR Biga w nowej odsłonie.
Na skróty:
Znany i lubiany. Silnik Suzuki DL V-Stroma 1050
W ramie nowego V-Stroma znajduje się znany z poprzedniego modelu acz zmodernizowany silnik o pojemności 1037 ccm. Jednostka ta generuje teraz aż 107 KM przy 8500 obr./min i 100 Nm przy 6000 obr./min Oznacza to spadek momentu w stosunku do poprzedniego modelu o 1Nm, a jego maksymalna wartość osiągana jest o 200o obr./min wyżej. V-Strom 1000 osiągał 101 Nm/4000 obr/min. Według producenta spalanie ma nie ulec zmianie i nadal wynosić 4,9 litra/100 km.
Piec, który znajduje się w ramie nowego DLa to dwucylindrowa jednostka widlasta o kącie rozwarcia 90 stopni. Oczywistym jest, że silnik musiał zostać zmodernizowany. Inżynierowie oprócz zmian w osprzęcie silnika zajęli się również usprawnieniem mechaniki. W tym przypadku zadbano o dopracowanie układu rozrządu: zwiększono stopień otwarcia zaworów, ale największym problemem było dopracowanie i zmniejszenie marginesu nakładania się ich pracy na siebie. W końcu się to udało, dzięki czemu moc pomimo wprowadzenia normy Euro 5 nie spadła diametralnie przy tej samej pojemności, a apetyt na paliwo utrzymał się na tym samym poziomie.
Chłodnica, chłodnicy oleju
Czym odróżnić V-Stroma 1050 od V-stroma 1050XT?
Producent postanowił nie ograniczać się tylko w stosunku do elektroniki. W wersji XT znajdziemy dodatkowo regulowaną szybę – niestety do jej regulacji musimy zejść z motocykla i użyć srebrnej dźwigni, znajdującej się tuż nad przednią lampą. Warto jednak zaznaczyć, że do zmiany pozycji nie potrzebujemy dodatkowych narzędzi.
Suzuki Drive Mode Selector
To kolejna nowość na pokładzie obu V-Stromów. Suzuki Drive Mode Selector to układ pozwalający kierowcy na wybór jednego z trzech odmiennych trybów pracy silnika (A, B i C).
– Tryb A: zapewnia błyskawiczną reakcję przepustnicy
– Tryb B: zapewnia delikatniejszą reakcję przepustnicy
– Tryb C: zapewnia najłagodniejszą reakcję przepustnicy
W trzy tryby została również wyposażona kontrola trakcji z dodatkową opcją całkowitego wyłączenia. pierwszy tryb do dynamicznej jazdy. W tym ustawieniu kontrola trakcji najmniej ingeruje w to co wyczynia z manetką gazu kierowca. Tryb drugi to zachowanie balansu między jazdą szybką, a komfortową. Z kolei trzeci tryb, to maksymalna kontrola trakcji, którą docenicie podczas jazdy w złych warunkach drogowych. Różnice czuć zauważalnie i to cieszy. Podoba mi się fakt, że na trybie C motocykl staje się na niskich obrotach łagodny jak baranek. To nie tylko pomoc w złych warunkach drogowych, ale również ukłon w stronę początkujących kierowców.
Przełącznik trybu kontroli trakcji znajduje się z lewej strony kierownicy. Ustawienia można zmieniać po przymknięciu przepustnicy. Z kolei z prawej strony znajduje się przełącznik od tempomatu i to mi się bardzo spodobało. Po raz pierwszy nie musiałem myśleć chcąc włączyć tempomat. Takie proste, a jakże genialne!
Łatwiej pod górkę i bezpieczniej z górki
Myślicie, że to koniec? No nie… ale tylko w wersji XT!
Systemów nie ma końca. Na pokładzie znajdziemy Motion Track Brake System, czyli ABS, który bierze poprawkę na to, że motocykl jest w złożeniu. Hill Hold Track Brake System, to kolejna ciekawostka: układ żyroskopów rozpoznaje, że motocykl stoi na wzniesieniu i pomaga nam ruszyć, a przy okazji przytrzymuje hamulec. To działa!
W wersji XT znajdziemy również układ LDCS (Load Depent Control System), czyli układ w którym motocykl rozpoznaje jak ciężki aktualnie jest motocykl (kierowca, pasażer, kufry, bagaże) i dostosowuje do tego wyniku działanie układu ABS.
Jest dobrze!
Nowy flagowiec Suzuki w mojej opinii jest rewolucją, chociaż przed testami nic na to nie wskazywało. Ten sam silnik, rama i kilka innych podobieństw raczej wskazywały na ewolucję. Okazuje się jednak, że przy dużym nakładzie pracy i wdrożeniu ciekawych pomysłów, V-Stroma można było zrewolucjonizować. Zaktualizowano jego wygląd, zmodernizowano silnik, tak aby spełniał nowe normy Euro5 i dołożono układ komfortu, który wielu się spodoba, a jeśli przednia lampa jest dla Ciebie nie do przejścia, to nie musisz się denerwować i odwracać plecami do motocykli Suzuki. Poczciwy V-Strom 1000 nadal jest w sprzedaży!
Reasumując. Jeżeli nie zamierzasz topić nowego DL-a i użytkować go w terenie, ale chciałbyś, aby motocykl był towarzyszem na najbardziej wymagających europejskich szlakach, to V-Strom 1050XT będzie do tego motocyklem idealnym. Flagowiec Suzuki uwielbia szybkie zmiany kierunków oraz odkręcanie manetki gazu i zwyczajnie rysuje na buzi kierowcy szeroki uśmiech. I Dobrze, bo o to chodzi w jeździe motocyklem.