fbpx

Czy motocykl 125 nadaje się do turystyki? Na to pytanie odpowiedź jest jedna – oczywiście, że tak. Nie będzie to turystyka szybka, ale na pewno może być przyjemna, niedroga i dostępna dla posiadaczy samochodowego prawa jazdy kategorii B. A na zaproponowanych przez nas maszynach będzie to także komfortowa turystyka.

Wielu doświadczonych motocyklistów potwierdzi, że na dobrą sprawę każdy motocykl nadaje się do turystyki. O ile koła się kręcą, silnik napędza, a hamulce działają, to przecież można dojechać wszędzie. Owszem, dla każdego turystyka motocyklowa znaczy co innego, jak i różne są motocykle turystyczne, ale do zwiedzana naszego kraju nie potrzeba wiele. Czasem wystarczy nawet motocykl 125. Trzeba sobie co prawda zdawać sprawę, że mają one pewne ograniczenia wynikające z niewielkiej pojemności i maksymalnej mocy 15 KM ze względu na limity narzucone przez samochodowe prawo jazdy B czy też motocyklowe A1. Co za tym idzie, może i nie są to sprzęty, które świetnie spiszą się na autostradzie, czy pozwolą na bardzo szybką turystykę. Ale nie są to aż tak uciążliwe ograniczenia, by zrezygnować z podróżowania po Polsce na motocyklu. Zwłaszcza, że nadal taka turystyka niesie za sobą pełny wachlarz zalet turystyki motocyklowej – czyli swobodę i przyjemność z podróży, a do tego koszty – tańsze może być tylko podróżowanie PKP, rowerem lub pieszo. Sprawdźcie zatem jakie ciekawe propozycje dla was przygotowaliśmy zarówno spośród nowych, jak i używanych motocykli, które zapewniają komfortową podróż, a nie wymagają w zamian ani wybitnych umiejętności ani grubego portfela.

Junak RX One 125

Junak jaki jest, każdy widzi – na wypasie. Może i turystycznych motocykli 125 nie jest na pęczki, ale nawet jak by było, to ten Junak pod wieloma względami byłby bezkonkurencyjny. Wygodna pozycja za kierownicą nawet dla osób o wzroście 185 cm i ciut wyższych, dobra ochrona przed wiatrem i niewielkie wibracje jak na jednocylindrowy silnik, który swoją drogą ma przyzwoite osiągi. 12,6 KM to może i nie jest limit dla kat. B i A1, ale przyspiesza to żwawo, a utrzymanie podróżnych prędkości rzędu 90-100 km/h nie jest kłopotliwe czy niekomfortowe. Przy tym nawet przy bezwzględnym obchodzeniu się z gazem, po 100 km ze zbiornika ubędzie max 2,5 l benzyny. Do tego w zakręty kładzie się bardzo lekko, hamuje bardzo sprawnie i co zdążył udowodnić po kilku latach – ta konstrukcja nie cierpi na niepokojące bolączki. Śmiało można zatem rozglądać się za czymś używanym, ale i nówka jest dobrą propozycją – 15,999 zł za sensowny motocykl z trzema sporymi kuframi to dziś dobra oferta.

Zainteresował Cię Junak RX ONE 125? Pełny test znajdziesz pod tym linkiem

Honda Varadero XL 125

Spośród motocykli 125 (przynajmniej tych na prawo jazdy B i A1) niewiele jest bardziej szanowanych motocykli niż Honda Varadero 125. Poziom czci urósł w jej przypadku tak mocno, że nawet 20-25 letnie egzemplarze są czasem warte mniej więcej tyle co nowa, sensowna 125-tka. Co wpływa na tę dziwną skądinąd sytuację? Powodów jest kilka. Po pierwsze osiągi, jedne z lepszych w klasie 125, nawet na tle nowych modeli. Chłodzona cieczą jednostka V2 generuje 15 KM i 10 Nm, czyli maks w tej kategorii. Do tego sam fakt, że zastosowano tu widlastą dwójkę, a nie singla jak wszędzie, wpływa na przyjemne osiągi i jeden z niższych, jeśli nie najniższy poziom wibracji w klasie. To są mocne argumenty, którymi konkurenci nie grają, a przy tym Varadero wciąż niewiele pali, jest bardzo komfortowa, nie do zdarcia i świetnie jeździ. Do tego jest to chyba największa 125-tka, więc będzie to odpowiedni motocykl dla wysokiej osoby. Dodajmy do tego jeszcze dobry dostęp do części i akcesoriów i mamy maszynę, którą można polecić w ciemno każdemu. Problemem jest tylko cena – kwoty rzędu 20 tys + jakie niektórzy sprzedawcy wołają, to kompletny absurd. Na szczęście wybór jest spory i można sprawić sobie tańszy egzemplarz, który nadal będzie sprawiać masę frajdy!

Barton GT 125

Mix nakeda ze sportowo turystycznym motocyklem? Barton GT 125 jest do usług. Lekka, prosta i łatwa w ogarnięciu maszyna, która nie tylko dobrze wygląda, ale i sensownie jeździ. Nie jest to mocarz czy motocykl duzy, więc sprzęt polecilibyśmy raczej lżejszym i niższym osobom. Jednocylindrowy silnik chłodzony powietrzem to znana już w świecie chińskich 125-tek jednostka 156FMI-2. Niecałe 11 KM i dwuzaworowa głowica oferują raczej łagodniejszą charakterystykę i umiarkowane osiągi. Jednak do podróżowania po bocznych drogach i jazd po mieście jest całkowicie wystarczający. Bardziej niż wystarczające jest natomiast podwozie, które choć jest bardzo proste, to daje sporą stabilność, pewność i łatwość prowadzenia.

Chcesz wiedzieć więcej o Bartonie GT 125? Przeczytaj pełny test tutaj

Romet ADV 125

Być może części z was ten motocykl wyda się nieoczywistą propozycją. Motocykl turystyczny bez owiewek? Otóż nie zawsze są one konieczne, by komfortowo podróżować, a szczególnie nie jest to obowiązkowe w motocyklach 125, którymi raczej nie jeździ się szybko. Znacznie istotniejsze są chociażby wygodna pozycja za kierownicą, komfortowe zawieszenia, niezawodność, czy chociażby możliwości bagażowe. A pod tymi względami Romet ADV 125 jest genialny. Szerokachna kanapa i sporo miejsca pozwalają, by nawet wysoka osoba czuła się tu swobodnie. Z drugiej strony nisko umieszczone siedzenie to ukłon w stronę niskich osób. Miękkie zawieszenia natomiast bardzo sprawnie wybierają dziury, nie tylko w asfaltowych drogach. Co prawda szybkiej jeździe nie sprzyjają, ale to w tym przypadku nieistotne. Chłodzony powietrzem silnik wzorowany na konstrukcji Hondy generuje raptem 10 KM, czyli stosunkowo niewiele. Należy się zatem spodziewać prędkości podróżnych rzędu 80-90 km/h. W zamian za to Romet ADV 125 oferuje możliwość zjechania z asfaltu w leśne ścieżki czy polne drogi, co czyni z niego świetny motocykl na ryby czy grzyby (serio) i dla wszelkiej maści miłośników przyrody. A co najważniejsze, żaden inny motocykl 125 nie oferuje takich możliwości transportowych. Na bagażnikach zamontujesz bagaże na naprawdę długi wypad lub skrzynkę piwa, drewno na ognisko, namiot, gitarę czy sprzęt wędkarski. Do tego wszystkiego jest to bardzo uczciwa propozycja, bo kosztuje jedynie 8199 zł. I śmiało możemy powiedzieć, że trudno tego motocykla nie lubić. Jeden egzemplarz przewija się u nas od kilku lat, startował w Enduro Rally 24, nauczył jeździć kilka osób, zaliczył niejeden wypad na mazury i poza jedną usterką stacyjki (naprawioną na poboczu) i dwiema poluzowanymi nakrętkami, nie wydarzyło się z nim nic. A przy tym wszystkim po prostu jest to bardzo przyjazny i radosny sprzęt

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o Romecie ADV 125 to przeczytaj pełny test tutaj

Barton Hyper 125

Hyper to dość poważna nazwa. Na szczęście turystyk Bartona ma też poważne argumenty uzasadniające tę nazwę. Gabaryty jak na motocykl 125 są bowiem dość słuszne. Dzięki temu, pozycja za sterami należy do wygodnych, podobnie jak sama podróż. Niezła ochrona przed wiatrem, zestaw kufrów czy zawieszenia o sporym skoku w znacznym stopniu wpływają na taki stan rzeczy. Do tego podwozie, choć względnie proste, pozwala na bezpieczną i swobodną jazdę po każdej nawierzchni. Ani kręte asfaltowe drogi ani łagodnie szutry nie są dla tego motocykla żadnym wyzwaniem. Te zdolności są o tyle korzystne, że pozwalają spróbować zarówno turystyki asfaltowej, jak i tułania się po bezdrożach. Silnikowo jest to konstrukcja bardzo zbliżona do Bartona GT 125, choć inne przełożenia zapewniają nieco lepszą dynamikę.

Chcesz wiedzieć więcej o tym motocyklu? Przeczytaj nasz test!

KOMENTARZE