fbpx

W miejskich skuterach liczy się nie tylko treść, czyli jednostka napędowa, ale także forma, którą określa współczynnik lansu. W tej kategorii nowy Junak Classico plasuje się w moim rankingu całkiem wysoko.

Tak, wiem, ortodoksyjni wyznawcy Szczecińskiej Fabryki Motocykli nawet nie zerkną na ten skuter, bowiem dla nich jedynym prawdziwym Junakiem jest czterosuwowy singiel produkowany w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku w dawnych zakładach Stoewer. Wygląda jednak na to, sądząc po wynikach sprzedaży, że większość entuzjastów dwóch kółek ma poglądy nieco bardziej liberalne i z chęcią zagląda do salonów marki Junak. Mało tego – zapewne wszyscy oni mają świadomość, że produkowane są one w dalekich Chinach, i nie stanowi to żadnego problemu. Tak wygląda bowiem współczesny świat, że większość producentów jednośladów lokuje swoje fabryki na dalekim wschodzie, bo tam koszty są niższe. Z drugiej strony chińskie czy indyjskie gigantyczne koncerny po prostu wykupują znane europejskie marki i u siebie budują takie motocykle jak Benelli, Norton czy BSA. Z naszym Junakiem jest podobnie. Almot, który importuje te motocykle do Polski, wykorzystuje doskonale zakorzeniony w naszych głowach kultowy logotyp do ich promocji. Nasze przywiązanie do tradycji jest tak duże, że współczesne Junaki są jednymi z najlepiej sprzedających się motocykli na naszym rynku. 

Po nowemu, a klasycznie

Ten „nowy” Junak na naszym rynku zakorzeniony jest już bardzo solidnie, a w ofercie ma całkiem sporą gamę modelową. W kategorii skuterów oferuje dwa rodzaje pojazdów „nostalgicznych” – Vintage i Classico. Wydaje się, że są one oparte na tej samej jednostce napędowej, różnią się jednak zdecydowanie stylistyką. O ile Vintage to skuter, który (w mojej opinii) rzeczywiście nawiązuje do lat 50. ubiegłego wieku, to Classico powinien raczej nazywać się Neo-Classico. Może rzeczywiście ma odrobinę klasyczną linię nadwozia, ale przepuszczoną przez pryzmat współczesności. Czy to źle? Nie sądzę – nieco kanciaste załamania karoserii mogą się podobać. Spójna stylistyka w połączeniu ze stonowaną i ze smakiem dobraną kolorystyką tworzą bardzo ciekawą całość. Widać, że dział wzornictwa dobrze przyłożył się do swojej pracy. Junak Classico wygląda chyba bardziej ekskluzywnie, niż jest to w rzeczywistości. Tak czy owak – spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, bo jest po prostu ładny. Parametry jezdne to inny rozdział.

Mechanicznie pojazd jest skonstruowany tak, że prościej chyba się już nie da. Czterosuwowy, dwuzaworowy silnik bez wałka wyrównoważającego jest chłodzony powietrzem i dysponuje mocą zaledwie 8,5 KM. To niemal dwa razy mniej, niż w tej kategorii pojemnościowej pozwalają regulacje prawne, aby można było jeździć na samochodowe prawo jazdy. Już od wielu lat nie ma żadnych problemów z budową stodwudziestekpiątek o mocy 15 KM bez specjalnego wysilania jednostki. Być może konstruktorzy skutera chcieli nie tylko stylistyką nadwozia, ale także osiągami nawiązać do skuterów sprzed pół wieku. Taka niewysilona jednostka ma jednak także swoje zalety – jest długowieczna, trudna do zamordowania (jeżeli tylko pilnuje się poziomu oleju) i nie jest łakoma na paliwo. Classico jest w naszych rękach stosunkowo krótko, więc na temat trwałości trudno się wypowiadać, ale zużycie paliwa rzeczywiście jest niewielkie – znacznie poniżej 3 l/100 km. Ta prosta konstrukcja jednostki napędowej ma jeszcze jedną poważną zaletę – jest dosyć lekka, bo nie jest wyposażona w skomplikowany układ chłodzenia, charakterystyczny dla silników „wodnych”. Skuter w stanie gotowym do jazdy waży 113 kg, co jest wielkością bardzo przyzwoitą przy takich gabarytach. Rekompensuje ona częściowo nieco dychawiczną moc. Co ciekawe, przednia osłona sugeruje, że skuter wyposażony jest w chłodzenie cieczą, dwoma bardzo fajnymi atrapami chłodnic. Być może ten sam skuter na inne rynki może mieć chłodnice? Chińczycy wiele potrafią.

Skromnie, a jednak elegancko

Poza samą jednostką napędową także nie znajdziemy żadnych ekstrawagancji. Skuter wyposażony jest tylko w te elementy, które są rzeczywiście niezbędne do jazdy. Przycisk elektrycznego startera (jest też kickstarter), migaczy, świateł awaryjnych, dwie klamki hamulców… i tyle. W obsłudze Classico z pewnością się nie pogubimy. Wyświetlacz jest duży, jednoznaczny i stylistycznie pasujący do całości. Oprócz analogowego prędkościomierza znajdziemy tu także niewielki ciekłokrystaliczny wyświetlacz wyposażony we wskaźnik paliwa i licznik przebiegu. W przedniej owiewce znajdziemy niewielką kieszeń (z gniazdem prądowym), a wlew paliwa pod siedzeniem, za lukiem bagażowym. Plastiki nadwozia są dobrze spasowane, o zróżnicowanej fakturze. Fragmentami jest połysk, a fragmentami mat. A dodatkowo na podłodze coś, co imituje drewniany pokład. Nawet manetki kierownicy są ładnie wystylizowane. Jednym słowem skuter jest maksymalnie prosty, ale prezentuje się przy tym bardzo godnie. Ta prostota konstrukcji przekłada się na jego cenę. W momencie pisania materiału kosztuje nieco mniej (o złotówkę) niż 9 tysięcy i jest to wielkość wyjątkowo atrakcyjna. Dla osób dysponujących ograniczonym budżetem, ceniących sobie dobry klasyczny styl, a jednocześnie nie oczekujących sportowych osiągów, ten skuter może być dobrym wyborem.

Niezbyt szybko, a jednak…

Deklarowane przez producenta parametry silnika pokrywają się z rzeczywistością i Classico zdecydowanie nie jest demonem prędkości. Wyraźnie czuć, że moc nie zbliża się nawet do 10 KM. Dosyć ospale rozpędza się do ok. 80 km/h i ani grosza więcej. Tyle tylko, że w ruchu miejskim w niczym to nie przeszkadza. Ze świateł startuje mniej więcej w tempie samochodów, a potem – dzięki smukłej sylwetce – bardzo sprawnie lawiruje między nimi. W praktyce i tak jest w mieście dużo szybszy od najszybszych aut, zużywając przy tym symboliczne (ok. 2,5 l / 100 km) ilości paliwa. Zaparkuje dosłownie wszędzie i to bezpłatnie.  Jednak konstrukcja Classico z niewielkimi, dwunastocalowymi felgami ma też swoje wady. Małe koła, w połączeniu z dziwną konstrukcją układu wydechowego (przypominającego nieco mandolinę) powodują, że przy podjazdach pod krawężnik niemal za każdym razem pojawiają się niezbyt miłe dla ucha odgłosy szurania po betonie. Jadąc w dwie osoby, gdy Junak jest solidnie obciążony, takie zgrzytanie słychać niemal w każdym ciaśniejszym zakręcie w prawo. Z takim zjawiskiem w coraz modniejszych skuterach podszywających się nieco pod kategorię ADV nie spotkałem się nigdy. No trudno, trzeba do tych odgłosów jakoś przywyknąć albo jeździć jedynie po idealnie gładkich asfaltach, unikając jakichkolwiek przeszkód terenowych. Przy okazji – na strone importera wkradł się niewielki błąd w zakresie średnicy kół i wszystkie media go powielają. Sprawdziłem organoleptyczne – oba koła mają 12”.

Nie wiem, czy to jest usterka jedynie naszego testowego egzemplarza czy wada konstrukcyjna, ale mechanizmy (magnesy?) trzymające w pozycji złożonej podnóżki pasażera są za słabe, przez co podnóżki cały czas znajdują się w pozycji rozłożonej. W zasadzie nie jest to wielka wada i absolutnie nie wpływa na prędkość maksymalną, ale trochę denerwuje. Poza tym nie mam do Classico żadnych zastrzeżeń. Siedzi się wygodnie, jest sporo miejsca na kanapie i dla nóg, w lusterkach wszystko dobrze widać, a dodatkową zaletą jest fakt, że nie trzeba się specjalnie zmóżdżać, aby ogarnąć ten skuter. Analogowy prędkościomierz powoduje, ze nie będziemy mieli problemów z jego odczytem w każdych warunkach pogodowych. Schowek pod siedzeniem jest w sposób akceptowalny pojemny, chociaż nie każdy kask się w nim zmieści. Fabrycznie zamontowany jest dodatkowo tylny bagażnik, więc bez problemu przytroczymy do niego nawet nieco większy „gabaryt”.

Pod koniec testów dopadły mnie lekkie mrozy i śniegi, ale to też dobra okazja do sprawdzenia trakcji skutera. Ta stosunkowo niewielka moc okazała się w takich warunkach całkiem miła. Nie było żadnych niekontrolowanych uślizgów koła przy przyspieszaniu, co ułatwiało panowanie nad pojazdem. Po spędzeniu nocy na podjeździe skuter nie miał żadnych kłopotów z uruchamianiem, ale na jeden dzień coś zamarzło w prędkościomierzu, co de facto w niczym mi nie przeszkadzało. Z czystym sumieniem mogę więc powiedzieć, że Junak Classico sprawdza się też w warunkach zimowych. Więc ze względu na wygląd, funkcjonalność i cenę ta oferta Junaka warta jest rozważenia.

Zdjęcia: Michał Farbiszewski

Dane techniczne:

Junak ADV 125

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ:jednocylindrowy
Rozrząd:SOHC
Pojemność skokowa:124,8 ccm
Moc maksymalna:8,44 KM (6,2 kW) przy 7750 obr./min
Moment obrotowy:b.d.
Zasilanie:elektronicznie sterowany wtrysk paliwa
Smarowanie:pod ciśnieniem, z mokrą miską olejową
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło:odśrodkowe, suche
Skrzynia biegów:przekładania bezstopniowa CVT
Napęd tylnego koła:pasek zębaty
PODWOZIE
Rama:przestrzenna, z rur stalowych
Zawieszenie przednie:teleskopowe
Zawieszenie tylne:wahacz jednostronny jako obudowa przekładni
Hamulec przedni:hydrauliczny, tarczowy, zacisk dwutłoczkowy CBS
Hamulec przedni:pojedynczy, tarczowy, zacisk jednotłoczkowy CBS
Opony przód/tył:120/70-12
WYMIARY I MASY
Długość:1850 mm
Szerokość:700 mm
Wysokość:1110 mm
Wysokość siedzenia:775 mm
Masa pojazdu gotowego do jazdy:113 kg
Dopuszczalne obciążenie:160 kg
Zbiornik paliwa:6,6 l
ELEKTRONIKA
ABS:brak
Kontrola trakcji:brak
Inne:brak
DANE EKSPLOATACYJNE
Prędkość maksymalna:85 km/h
Zużycie paliwa:2,8 l / 100 km
Zasięg:250 km
Cena:8999 zł
Importer:ALMOT Mikołaj Sibora
www.junak.com.pl
 
KOMENTARZE