fbpx
NNmsAj-Zd6U

Już kiedyś pisałem, że próba oceniania kolejnych pokoleń z góry skazana jest na porażkę. Historia nie zna czasów, w których starszyzna pozytywnie oceniała poczynania młodych. Teraz przyjrzymy się nie tyle ich poczynaniom, ile potencjalnym oczekiwaniom.

Zaczęło się. Nadchodzi fala zautomatyzowanych skrzyń biegów w motocyklach. Za nie wiadomo ile lat, tylko najstarsi motocykliści będą pamiętać, że najpierw wciskamy sprzęgło, a jedynkę wbijamy do dołu. Może dramatyzuję, a może przeczuwałem już to kilka ładnych lat temu. Szum wokół Hondy Africa Twin z automatyczną skrzynią DCT sprawił, że zaangażowanie innych producentów w podobne rozwiązania było jedynie kwestią czasu. Wiem – pierwsze Dual Clutch Transmission (DCT) zobaczyliśmy w modelach NC700, ale ten model był tak dziwny, że automatyczna skrzynia biegów w motocyklu wydawała się wtedy czymś na pograniczu fanaberii i eksperymentu. Dopiero „Afryka” zwróciła uwagę motocyklowego ludu i wbrew początkowemu sceptycyzmowi ukroiła dość solidny kawałek segmentu dla siebie. Wtedy to, na prezentacji modelu BMW R 1250 GS inżynierowie dopytywali, co mogą dalej zrobić z tym motocyklem. Jedną z rzeczy, które mi przyszły wówczas do głowy, była automatyczna zmiana biegów. Biorąc pod uwagę, że już wtedy ich quickshifter działał rewelacyjnie stwierdziłem, że przecież wystarczy silnik elektryczny, który za nas będzie majtał dźwignią zmiany biegów i gotowe. No i wykrakałem… Gdy czytasz ten tekst, BMW prawdopodobnie już zaprezentowało swój system automatycznej zmiany biegów, zaraz obok niego zrobi to KTM, ale przed szereg jako pierwsza wyskoczyła Yamaha.

Wideo: Automat, jakiego jeszcze nie było!

Tego się nie spodziewałem

Japończycy wzięli nas z zaskoczenia. Nie kojarzę żadnych wcześniejszych przecieków informacji czy zwiastunów zautomatyzowanej skrzyni biegów. Tym bardziej nie spodziewałem się, że zobaczę takie rozwiązanie w naked bike’u… A oto i jest – Yamaha MT-09 Y-AMT (Yamaha Automated Manua Transmission). Dlaczego nie zaprezentowano nam tego rozwiązania na modelu Tracer 9? Dlatego, że Yamaha jest mądra. Smoku zawsze powtarza, że aby osiągnąć sukces, trzeba zrobić coś nieporównywalnego. Prezentując swoje nowe rozwiązanie na maszynie turystycznej, Yamaha od razu stanęłaby w szranki z DCT Hondy i nadchodzącym automatem BMW i KTM-a. Ten sprytny ruch pozwolił Yamasze na skierowanie technologii w kierunku osób młodych. To z kolei powoduje, że nie czuję się do końca kompetentny do testowania takiego rozwiązania. Automatyczna zmiana biegów w motocyklu miejsko-rozrywkowym skierowana jest do pokolenia, które widzi świat zupełnie inaczej. Mogę tylko zgadywać, że chodzi o to, aby było łatwiej i przyjemniej. Nikomu się już nie chce dzwonić po taksówkę i tłumaczyć na infolinii, gdzie ma podjechać kierowca. Klikasz w aplikacji, ustawiasz pinezkę i tyle. W tym przypadku jest podobnie – wsiadasz na motocykl, odpalasz, naciskasz guzik i jedziesz. My, tradycjonaliści jaramy się umiejętnością jazdy na półsprzęgle, redukcją kilku przełożeń naraz i umiejętnością sprawnego przebijania biegów. Większościowa grupa młodych ludzi ma nasz sprzęgłowo-biegowy heroizm głęboko w poważaniu. Jakie ma to konsekwencje dla obydwu stron? Żadne.

Yamaha MT-09 to naked bike niemalże doskonały. Skrzynia Y-AMT pozostawia dalsze pole do rozwoju.

System jest kompaktowy, dzięki czemu motocykl zewnątrz za bardzo nie różni się od wersji manualnej.

Jak to jest zrobione?

System automatycznej zmiany biegów w teorii jest bardzo prosty. Motocykl nie różni się za bardzo od wersji manualnej (czytaj: zwykłej). Ta wciąż będzie dostępna, a różnica w cenie pomiędzy modelami będzie wynosiła ok. 2000 złotych. Wersja Y-AMT pozbawiona jest dźwigni nożnej zmiany biegów i klamki sprzęgła. Ma za to dwa silniczki elektryczne z prostym systemem cięgien i zębatek, gdzie jeden serwomotor obsługuje sprzęgło, a drugi zmienia biegi. Reszta leży w oprogramowaniu, które ostatecznie sprawiało, że chętniej zmieniałem biegi ręcznie, niż automatycznie. Skrzynię możemy obsługiwać w dowolnym momencie za pomocą przycisku + i -, znajdujących się przy lewej manetce. Guziki są sprytne, gdyż są ze sobą połączone. Oznacza to, że palcem wskazującym możemy nadusić przycisk i podbić bieg w górę, lub go odepchnąć i zredukować przełożenie. Możemy też używać tego samego palca i kciuka – ogólnie pełna dowolność. Tryby automatycznej zmiany mamy dwa: D oraz D+. Co ciekawe, te tryby automatycznie przełączają mapę zapłonu na łagodną. W komputerze mamy cztery poziomy reakcji na gaz. Pierwszy jest agresywny, drugi bezpośredni, trzeci łagodny, a czwarty to najspokojniejszy tryb, do jazdy w deszczu. Automatyczna zmiana biegów pozwala korzystać tylko z poziomu 3 i 4. Nie jest to żaden dramat, bo na żadnym z tych poziomów moc nie jest ograniczona. Musimy po prostu bardziej kręcić manetką gazu.

Menu jest proste do ogarnięcia. W ustawieniach zauważymy, że automatyczna skrzynia działa tylko z łagodnymi mapami silnika.

Lewy kciuk ma co robić. Yamaha wprowadziła nietypowy przełącznik kierunkowskazów. Wyprzedzanie, połączone z redukcją biegu wymaga przyzwyczajenia.

Dwa silniki elektryczne, trochę cięgien i zębatek. Proste? Niezbyt, ale dobrze im to wyszło.

Doznania praktyczne

Jako jeden z niewielu kierowców testowych, nie byłem nastawiony do tego rozwiązania sceptycznie. Wynika to z prostej przyczyny- jestem leniwy. Jednocześnie jestem przyzwyczajony do tego, że gdy któryś producent wprowadza pewną nowinkę (nowa kontrola trakcji, cornering ABS), to działa ona tak dobrze, że sam bym danej rzeczy lepiej nie zrobił. Stwierdziłem więc, że wbijam tryb D+ i będę bujał się po pięknych, hiszpańskich zakrętach nie przejmując się zmianą biegów. Takie też jest założenie producenta. Nie myślisz o biegach, koncentrujesz się na drodze, lewa stopa nie majta Ci się gdzieś na podnóżku w zakręcie, próbując zmienić bieg… W teorii pięknie, a w praktyce? Mam wrażenie, że ktoś tam stał nad inżynierami, krzycząc: hop, hop, hop, hop… Pod względem mechanicznym system działa idealnie. Już przy teście „zwykłej” MT-09 rozpływałem się na temat nowego quickshiftera i skrzyni biegów. Wiadomo, że biegi nie wchodzą tak płynnie, jak w przypadku skrzyni dwusprzęgłowej, ale rekompensują to sportowym charakterem. Biegi wchodzą błyskawicznie i solidnie, jednocześnie dostarczając nam genialnych wrażeń akustycznych. Problem polega na tym, że kolejne przełożenia zmieniają się z niezbyt wyraźną logiką. W dużym uproszczeniu – komputer za bardzo miesza biegami. Prawda jest taka, że przy tak genialnym silniku, jakim jest silnik CP3 w MT-09, możemy jechać po serpentynach jednym biegiem. Wbijasz „trójkę” i zapominasz o innych przełożeniach. Tymczasem sterownik próbuje się na siłę wykazać i ciągle zmienia te biegi. Największym rozczarowaniem były wyjścia z zakrętów lub nawet opuszczanie ronda. Wychodzisz ze złożenia, nawijasz gaz, motocykl zaczyna fajnie ciągnąć, a tu chlast, wchodzi wyższy bieg i cały moment przyspieszenia szlag trafia. Wraz z kolegą ze Słowacji zaczęliśmy podejrzewać, że system nie jest połączony z czujnikiem IMU, który wyczuwa położenie motocykla i przesyła te dane do obsługi kontroli trakcji i ABS. Na postoju Piotr Jędrzejak porozmawiał z inżynierami i potwierdził nasze przypuszczenia. Biegi są zmieniane na podstawie prędkości obrotowej kół, obrotów silnika i poziomu odwinięcia manetki gazu. Usłyszeliśmy, że w przyszłości system może będzie połączony z IMU, a ja wciąż nie wierzę, że nie skorzystali z tego czujnika od razu. W takim przypadku scenariusze były dwa. Pierwszy to jazda w trybie manualnym, która mi się bardzo podobała. Pewnie dlatego, że MT-09 to genialny naked bike, a zmiana biegów przyciskami jest czymś nowym. Można się poczuć, jak w jakimś hiper samochodzie, gdzie zmieniamy biegi łopatkami. Co prawda brakowało mi możliwości strzału ze sprzęgła, żeby pojechać na tylnym kole, ale gdy wyrwałem Yamahę „z gazu”, to mogłem przebijać kolejne przełożenia palcem wskazującym. Jeszcze nigdy tak łatwo nie wbijałem biegów, jadąc na tylnym kole. Tutaj ciekawostka: skrzynia ma inny układ biegów. Luz nie jest pomiędzy pierwszym i drugim biegiem, a na samym dole. Dzięki temu zmiana z 1-2 jest bardziej gładka. Jak już się zmęczyłem wygłupami, dałem drugą szansę automatycznej zmianie biegów. Ostatecznie lenistwo zwyciężyło i zostałem na trybie D+. Jadąc spokojnym tempem, po prostu zaakceptowałem pracę biegami w inny sposób, od mojego. Traktowałem ten tryb jako sposób na „dojazdówkę” do fajnych sekcji zakrętów.

Z tym silnikiem nie potrzebujemy dźwigni sprzęgła do poderwania przodu. System pozwala przebijać biegi jadąc na tylnym kole.

CIUCHY TESTERA:
kask ARAI CONCEPT X
kurtka SPIDI HOODIE WARRIOR
buty STYLMARTIN PIPER
rękawiczki SPIDI X-FORCE

Nie znam się na takich rzeczach

Zastanawiam się, ile osób z grupy docelowej przejmowałoby się tym, że komputer zmienia bieg w takim, a nie innym momencie… Nie zmienia to faktu, że Yamaha mogła to zrobić lepiej. Ważne, że to wciąż da się poprawić, gdyż szkopuł tkwi jedynie w oprogramowaniu. Z mechanicznego punktu widzenia nie mam żadnych zastrzeżeń. Podoba mi się też to, że wizualnie praktycznie nie widać tego rozwiązania. Całość został schludnie ukryta, motocykl nie jest szerszy od „standardowego”, a masa Y-AMT jest większa jedynie o 2,8 kg względem wersji manualnej. Biorąc pod uwagę, jak automatyczne skrzynie biegów zdominowały branżę samochodową, trudno nie uznać takiego rozwiązania za rozwojowe. Ja zostanę przy tradycyjnej skrzyni biegów, ale myślę, że młodzież i wiele innych osób będzie zadowolona. Uważajcie też, do kogo kierujecie słowa krytykujące takie rozwiązania. Możecie zostać nazwani dziadersami albo innym określeniem, którego nawet nie zrozumiecie…

Zdjęcia: Jonathan Godin / Francesc Montero

Dane techniczne

Yamaha MT-09 Y-AMT

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ:trzycylindrowy, rzędowy
Rozrząd:DOHC, 4 zawory na cylinder
Pojemność skokowa:890 ccm
Średnica x skok tłoka:78 x 62,1 mm
Stopień sprężania:11,5:1
Moc maksymalna:119 KM (87,5 kW) przy 10 000 obr./min
Moment obrotowy:96 Nm przy 7 000 obr./min
Zasilanie:wtrysk paliwa
Smarowanie:mokra miska olejowa
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Sprzęgło:wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów:sześciostopniowa
Napęd tylnego koła:łańcuch O-ring
PODWOZIE
Rama:aluminiowa Diamond
Zawieszenie przednie:widelec upside-down KYB, Ø 41mm, skok 130 mm
Zawieszenie tylne:amortyzator centralny KYB, skok 117 mm
Hamulec przedni:podwójny, tarczowy Ø 298 mm, zaciski czterotłoczkowe
Hamulec tylny:pojedynczy, tarczowy, Ø 245 mm, zacisk jednotłoczkowy
Opony przód / tył:120/70 R17 / 180/55 R17
WYMIARY I MASY
Długość:2090 mm
Szerokość:820 mm
Wysokość:1145 mm
Wysokość siedzenia:825 mm
Rozstaw osi:1430 mm
Minimalny prześwit:140 mm
Kąt wyprzedzenia główki ramy:24°40'
Masa pojazdu gotowego do jazdy
z pełnym bakiem:
195,8 kg
Zbiornik paliwa:14 litrów
ELEKTRONIKA
ABS:Cornering ABS
Kontrola trakcji:tak, regulowana, wheelie control, slide control,
brake slide control
Inne:tryby jazdy, quickshifter, tempomat
Cena:ok. 51 900 zł
Importer:www.yamaha-motor.eu
 
Tekst po raz pierwszy ukazał się w drukowanym wydaniu magazynu „Świat Motocykli” [09-10/2024]
KOMENTARZE