Tydzień temu przedstawiliśmy Wam wyniki w kategorii skutery. Dzisiaj zajmujemy się jednośladami, które są o rozmiar większe, jednak ciągle dają się dziecinnie łatwo kontrolować. Przed Wami dziewięciu przedstawicieli kategorii maksiskuter.
Na skróty:
Maksiskutery – dlaczego tak bardzo je kochamy?
Od razu piszemy, że sprzęty z tej kategorii zgarnęły najwięcej punktów ze wszystkich pojazdów biorących udział w „Wielkim teście 125”. Jak do tego doszło? Otóż system oceniania traktował komfort i ergonomię na równi z osiągami i właściwościami jezdnymi. Dlatego właśnie duże pojazdy z solidną ochroną przed wiatrem, które wyposażono w przepastne schowki stały na wygranej pozycji. Zupełnie słusznie. Pomimo naszej osobistej miłości do motocykli musimy przyznać, że w warunkach miejsko-podmiejskich duże skutery są po prostu najlepsze. Brak konieczności zmiany biegów i obsługi sprzęgła, powoduje że najłatwiej jest je opanować. Wyższa masa w porównaniu do małych skuterów daje poczucie większej stabilności i bezpieczeństwa. Wspomniane szyby skutecznie chronią przed wiatrem, kurzem, a nawet deszczem. Dzięki temu możemy na nich jeździć w garniturze, czy innej sukience bez obawy o ubrudzenie garderoby (czego ze względów bezpieczeństwa oczywiście nie polecamy). Gdy już dojedziemy do celu wystarczy wrzucić do schowka kask, rękawiczki i po sprawie. Nie musimy nosić ze sobą motocyklowych gadżetów. Kolejnym atutem jest komfort. Wystarczy spojrzeć na kanapy, które z chęcią ugoszczą Was oraz Waszego pasażera/pasażerkę. W takich warunkach będziecie mogli jeździć nie tylko po mieście, ale również wybrać się na niedaleką wycieczkę.
Zobacz również: Wielki test skuterów i motocykli 125 | Skutery
Pełna galeria zdjęć z testu maksiskuterów 125 ccm
Na miejscu testu pojawiły się następujące skutery: Z dalekiej i cieszącej się jakże nieskazitelną opinią Japonii przyjechała: Honda Forza, Yamaha XMax, Yamaha Tricity oraz Suzuki Burgman! Francuską myśl techniczną reprezentuje Peugeot Citystar oraz Peugeot Satelis. Włoski styl zobaczycie na przykładzie Aprilii SR Max. Egzotycznym akcentem z dalekiego Tajwanu są natomiast Kymco Downtown 125 oraz Sym Joymax 125! Zaczynamy!
Materiały partnerów
Exklusiv Kask motocyklowy RACER…Exklusiv Kask motocyklowy VOGUE…O’neal Kask motocyklowy 3…
Pierwsze wrażenie
W poprzedniej publikacji zwrócono nam uwagę na to, że lepsza byłaby kategoria jakość/cena. Zgadzamy się z tym, jednak zweryfikowanie jakości wykonania w jeden dzień nie jest możliwe. Dlatego skoncentrowaliśmy się na pierwszym wrażeniu. Jak prezentuje się skuter, jak odbieramy materiały, z których jest wykonany, jakie budzi emocje itp. itd. Ceny możecie sprawdzić na koniec materiału i sami zweryfikujecie czy Wam one odpowiadają czy też nie.
Już pierwsza kategoria zapowiedziała ostrą rywalizację pomiędzy Hondą Forza, a Yamahą X-Max. Obydwa skutery znacząco wybijają się na tle konkurencji. X-Max to skuter, który od kilku lat bryluje na rynku, natomiast Honda jest tegoroczną nowością. Prawdopodobnie dlatego udało zdobyć się jej minimalną przewagę. Obydwa skutery są rewelacyjnie wykonane i posiadają nowoczesną, dynamiczną sylwetkę. Honda jest nieco bardziej futurystyczna, a Yamaha stonowana, wybór jest więc kwestią gustu. Wielkim zaskoczeniem był SYM Joymax. Każdy kto wsiadał na niego sądził, że to produkt z Japonii. Jak widać Tajwańczycy potrafią zrobić fajny sprzęt czego dowodem jest niewielka strata punktowa Kymco Downtown. Najgorzej w tej kategorii wypadło Suzuki Burgman. Jest to skuter niemalże kultowy. Od wielu lat króluje w klasie maksiskuterów, jednak przez swój staż na tle konkurencji wygląda nieco „starawo”. Do jakości wykonania nie dało się jednak przyczepić. Punktacja zdradza, że w gruncie rzeczy wszystkie pojazdy w tej kategorii były do siebie bardzo zbliżone. Jeśli podoba się Wam któryś z prezentowanych skuterów raczej nie będziecie nim zawiedzeni po kontakcie na żywo.
Komfort
Powtarza się nam sytuacja z kategorii „pierwsze wrażenie”. Na czoło wyraźnie wysunęły się Honda i Yamaha. Tym razem Forza zwyciężyła dzięki szybie, która daje się ręcznie regulować (góra/dół). Poza tym wszystkie z zestawionych skuterów są komfortowe niczym miejsca w pierwszej klasie w nietanich liniach lotniczych. Przepastne kanapy dbają o nasze posiedzenie, a sporych rozmiarów nadwozia dają możliwość stworzenia dużej przestrzeni na nogi. Jednocześnie żaden ze skuterów nie jest przesadnie wysoki. Oznacza to, że wygodną pozycję znajdą na nich zarówno osoby wysokie, jak i drobne. Kontrowersyjna okazała się Yamaha Tricity. Otóż kategoria „komfort” odnosi się do wygodny fizycznej jak i psychicznej. Trójślad Yamahy doda otuchy osobom początkującym. Dwa koła z przodu = lepsza przyczepność = pewniejsze pokonywanie zakrętów = bezpieczniejsze hamowanie. Niestety poczucie bezpieczeństwa zostało przyćmione przez pozycję za kierownicą i ilością miejsca na nogi. Ograniczenia wywołane przez skomplikowaną konstrukcję przedniego zawieszenia wymuszają wyprostowaną pozycję za kierownicą oraz skutecznie zmniejszymy dostępną dla nóg przestrzeń.
Ergonomia
O zwycięstwie w tej kategorii przesądziła ilość oraz rozmiar schowków, czytelność zegarów, widoczność w lusterkach wstecznych i ilość miejsca za kierownicą. Nie bez znaczenia były także predyspozycje do przeciskania się w gęstym ruchu ulicznym. Honda Forza 125 w schowku pod siedzeniem bez trudu pomieści dwa kaski integralne i płaszcz przeciwdeszczowy. Jej deska rozdzielcza jest czytelna i dostarcza wszelkich, potrzebnych informacji w wyjątkowo eleganckiej formie. Do dyspozycji dostajemy wygodną kanapę i dużo miejsca na nogi. To wystarczyło, aby wywalczyć w kategorii ergonomia pierwszą pozycję. W czołówce obok Hondy znalazła się Yamahę X-Max oraz dwa modele Peugeot. Te ostatnie słyną z pomysłowości konstruktorów. Dla przykładu model Satelis posiada na wyposażeniu mały schowek z pokrowcem przeciwdeszczowym, do przykrycia kanapy. Oprócz tego Francuzi zafundowali im kosmiczną ilość schowków. Pomyśleli nawet o skrytce np. na pilota do bramy garażowej, który znajduje się w kierownicy. Stawkę zamykają głównie skutery, w których konieczne jest zgięcie nóg w kolanach pod kątem 90 stopni i zajęcie pozycji „jak na krześle”. Z ocen naszych testerów wynika, że bardzo cenimy sobie możliwość przynajmniej częściowego rozprostowania nóg.
Silnik
Wszystkie jednostki napędowe generują podobną moc maksymalną oscylującą pomiędzy 12-15 KM. W skuterach równie ważne co silnik jest przeniesienie napędu. Od działania bezstopniowych przekładni typu CVT zależy jak skuter będzie reagował na manetkę gazu, a co najważniejsze – startował spod świateł. W tej kategorii od lat niepokonana jest Yamaha. Podczas testu zasadę potwierdził X-Max, który zachwycał wszystkich kierowców. Pomimo niewielkiej pojemności skuter reaguje na gaz bardzo ochoczo i daje poczucie pełnej kontroli. Nie ma mowy o jakimkolwiek opóźnieniu, czy innych nieprzyjemnych odczuciach. Jednostka napędowa Hondy również wybiła się na tle konkurencji, jednak tym razem nie dała rady pokonać Yamahy. Reszta stawki uzyskała praktycznie taką samą ocenę. Wszystkie maksiskutery są banalnie proste w obsłudze i sprawnie nabierają prędkości. Nie zauważyliśmy też żadnych znaczących wad w ich jednostkach napędowych. Po prostu dajesz gazu i jedziesz.
Prowadzenie
Totalna dominacja maksiskuterów w naszym teście została przerwana przez kategorię „prowadzenie”. W zestawieniu z lżejszymi i bardziej zwrotnymi mniejszymi skuterami oraz zwinnymi motocyklami nie miały one lekko. Gabaryty utrudniały w szczególności manewrowanie pomiędzy słupkami symulującymi auta. Niemniej jednak większa masa własna potrafi okazać się atutem. Nisko umieszczony środek ciężkości sprawiał, że wszystkie pojazdy tej kategorii zachowywały się stabilnie w zakrętach. Niektórzy producenci potrafią jednak połączyć stabilność z lekkością zmiany kierunków. Mowa o Hondzie, która osiągnęła najwyższy wynik. Forza pokonała nie tylko swoich bezpośrednich rywali, ale również motocykle i małe skutery. Prowadzi się ona lekko i instynktownie. Zadbano zarówno o prędkość zmiany kierunków, jak i stabilność w złożeniu. Honda pokazała uwidoczniła tempo rozwoju jednośladów. Najnowsza maszyna, okazała się po prostu najlepsza. Taka samą ilość punktów zdobył Peugeot Citystar oraz Yamaha Tricity. Pomimo tego, że zainicjowanie skrętu trójkołowcem wymaga nieco więcej uwagi, pojazd rekompensuje to dostępną przyczepnością. Raczej nie musimy się obawiać o utratę trakcji przednich kół, z kolei jeśli nawet złapiemy „uślizg” tyłu to będzie on łatwy do opanowania. Podczas zakupu warto zwrócić uwagę na rozmiar obręczy. Zarówno Honda, jak i Yamaha zastosowały z przodu felgę o średnicy 15 cali, a z tyłu 14 cali. Większe koło oznacza lepsze zachowanie skutera na nierównościach i to czuć. Teoretycznie takie rozwiązanie powinno negatywnie wpłynąć na zwrotność, jednak jak się przekonaliśmy różnica jest tak niewielka, że ciężko ją zauważyć.
Hamulce
Ta kategoria dała szansę X-Max-owi na odrobienie strat. Motocykle i skutery Yamahy od lat słyną z rewelacyjnych układów hamulcowych. Japoński maksiskuter nie zmarnował okazji i zajął w zestawieniu pierwsze miejsce. Bardzo wysoka skuteczność układu, świetna dozowalność i dopracowany układ ABS sprawiają, że X-Max nie pozostawia nic do życzenia. Forza również zachwyciła testerów, jednak „na punkty” musiała ustąpić Yamasze. Klasę pokazał Suzuki Burgman. Sprawdzona konstrukcja nie błyszczała na tle konkurencji w poprzednich kategoriach, ale gdy chodzi o hamulce to widać znaczną różnicę pomiędzy pierwszą trójką, a resztą stawki. Podczas zakupu warto zainwestować w układ ABS. Kiedy mamy świadomość, że nasz jednoślad jest w niego wyposażony w sytuacjach awaryjnych używamy obydwu dźwigni hamulca bez pardonu. Niezależnie od warunków wytracimy prędkość w możliwie najkrótszym czasie. Jeśli ABS nie posiadamy musimy być uważni, żeby nie doszło do zablokowania kół. Przez to instynktownie używamy ich z mniejszą siłą.
Podsumowanie
Wyniki końcowe pokazały jak blisko siebie są maksiskutery. Z grupy wybiły się przede wszystkim dwie konstrukcje. Zwycięska Honda Forza 125 i tracąca do niej jedynie 0,5 punktu Yamaha X-Max. To bez wątpienia skutery klasy Premium. Wyglądają świetnie, jeżdżą rewelacyjnie, są do bólu praktyczne, ale nie są tanie. Za wspomniane skutery musimy zapłacić ponad 19 000 złotych. Tyle samo będzie nas kosztowało Suzuki. Patrząc na wyniki możecie zastanawiać się dlaczego jest tak drogi. Otóż Burgman to klasyka gatunku maksiskuterów, którego rodowód gwarantuje skuteczność i niezawodność. Wybierając Suzuki możemy być pewni, że nie spotka nas żadna przykra niespodzianka. Skuter jeździ bardzo dobrze, niestety w zestawieniu z nowszymi konstrukcjami nie jest w stanie dorównać im na niektórych płaszczyznach. Najdroższym, bo kosztującym aż 21 990 złotych skuterem w zestawieniu jest Peugeot Satelis. Potrafi zaimponować nietuzinkowymi rozwiązaniami takimi jak duża ilość schowków i wbudowany pokrowiec przeciwdeszczowy na siedzenie. Czy jest za drogi? O tym powinni zdecydować potencjalni klienci. Reszta stawki jest zaskakująco wyrównana. Miejsca od trzeciego do dziewiątego mieszczą się w 0,3 punkta. Oznacza to, że wszystkie maksiskutery, które sprawdziliśmy są genialnymi pojazdami miejskimi. Niektóre są wygodniejsze, inne lepiej się prowadzą. Wystarczy ustalić budżet, który chcemy przeznaczyć na zakup i określić się czego oczekujemy od naszego przyszłego maksiskutera. Zapewniamy Was, że wybierając którąkolwiek z dzisiejszych propozycji nie będziecie zawiedzeni.
Zobacz również: Wielki test skuterów i motocykli 125 | Skutery