Amortyzatory, łożyska, przekładnie, przeguby i wiele innych ruchomych części w choć jednym pojeździe, który miałeś w swoim życiu, najprawdopodobniej były smarowane produktami wyprodukowanymi w Gliwicach. Tam bowiem znajduje się fabryka Fuchs, którą odwiedziliśmy z kamerą.
Nie wiem, czy to świadczy o mojej ignorancji, ale nie miałem zielonego pojęcia o tym, że w Gliwicach znajduje się tak znaczący zakład produkcyjny, z którego wyjeżdżają smarowidła na cały świat. I to smarowidła używane w większości pojazdów jakie użytkujemy. Przyznam też, że dowiedziałem się o niej mimochodem, jak przyjechaliśmy na spotkanie z marketingowcem Fuchs/Silkolene, by porozmawiać o działaniach na sezon.
Zanim jednak to zrobiliśmy, Kuba wręczył nam kaski i kamizelki odblaskowe, przedstawił Łukasza i zaprosił na wycieczkę po fabryce, o której dowiedziałem się z 15 minut wcześniej – bo jak już podjeżdżasz pod biuro, to trudno ją przeoczyć. Spodziewałem się, że wejdziemy do zakładu, w którym taśma produkcyjna nie stygnie, wszędzie odór rozgrzanego oleju, opary, ślisko, brudno itd. Ale jak to bywa, wyobrażenia a rzeczywistość okazały się od siebie różnić. Najpierw przechodzisz przez korytarz, który rozdziela się na sterylne laboratoria, a na końcu znajdują się drzwi do fabryki, która jak na miejsce produkcji smarowideł, może być określana mianem sterylnego. Serio, jak wszedłem na halę, pierwsze co mnie uderzyło, to porządek i czystość. No dobra, może nie pierwsze, bo najpierw do nozdrzy trafia specyficzny zapach rozgrzanego smaru i chłodziwa do obróbki skrawaniem. Zakład ślusarski jak się patrzy, a właściwie wącha.
Pierwsze co widzimy to potężne silosy mniej więcej na wysokość drugiego piętra, w których akurat mieszały się smary. Kawałek dalej, kolejna bateria silosów, w których już mieszały się oleje silnikowe. Zaznaczyć trzeba, że były to oleje do silników samochodowych. Marka Fuchs ma fabryki rozsiane po całym świecie i w Polsce produkuje się oleje silnikowe do samochodów osobowych, ciężarowych oraz maszyn przemysłowych, oleje do zawieszeń, które obecnie stanowią ok. 90% rynku jeśli chodzi o pierwsze zalanie amortyzatorów oraz smary przemysłowe i płyny chłodnicze. Tak szeroki zakres produkcji wymaga stosowania wielu receptur, a co za tym idzie pilnowania całego procesu. W tym oczywiście mocno pomaga technologia. Każdy silos jest sterowany komputerowo i dodatki do baz olejowych są precyzyjnie odmierzane przez tę aparaturę. Mimo to i tak po zakończeniu produkcji w każdym silosie, próbka gotowego produktu trafia do laboratorium, gdzie jest badana pod kątem zgodności z recepturą oraz założonych parametrów. Swoją drogą, do laboratorium też zawędrowaliśmy z różnymi próbkami olejów, w różnym stadium zużycia, ale jednego producenta (incognito) i w jednej lepkości by zrobić ciekawy test.
O wynikach oczywiście się przekonacie, ale w innym filmie. Najpierw zapraszam was do sprawdzenia, jak produkuje się oleje i smary w gliwickiej fabryce Fuchs, do której po wspomnianej wycieczce, wróciliśmy z Kacprem Miętką, by nagrać ładny film pokazujący proces od początku do końca.