Od czasów Stonera, zespół Ducati nie prezentuje się dobrze podczas zawodów na torze Phillip Island. Tegoroczny start klasy MotoGP w Australii potwierdził słabość Ducati.
– przyznał po ukończeniu wyścigu bardzo rozczarowany Dovizioso.
Początek zawodów nie układał się pomyślnie dla włoskiego teamu. Wystarczy tylko wspomnieć, że Desmo Dovi zakwalifikował się do zawodów dopiero na 11. pozycji. Wcześniejsze występy nie dawały nadziei na znaczną poprawę pozycji w trakcie samych zawodów. Po starcie Włoch popełnił bardzo duży błąd, który kosztował go cenny czas. Zawodnik Ducati spadł na 20. pozycję i musiał odrabiać utracone sekundy. Finalnie zawody ukończył na 13. miejscu.
Trudna sytuacja Ducati w walce o tytuł
Zwycięzcą na Wyspie Filipa został Marc Marquez. Między nim a Włochem są 33 punkty różnicy. Weekendowa porażka mocno komplikuje walkę o zgarnięcie tytułu przez Doviego. Zawodnik Ducati musiałby wygrać oba wyścigi, przy czym Hiszpan musiałby popełnić w obu startach fatalne błędy. To nie wydaje się prawdopodobne, ale to jest sport więc, niech wygra lepszy!
Andrea Dovizioso nie ma pretensji do Scotta Reddinga za wyprzedzenie w końcowej fazie zawodów. Ten choć walczy w satelickim zespole Pramac Ducati, nie pomógł zdobyć choćby punktu więcej Włochowi. Brytyjczyk wyprzedził Doviego na samym finiszu.
– powiedział Dovizioso.